Ten obraz był dla mnie jednym z powodów, by umknąć na chwilę ze złotego piasku sopockiej plaży na wystawę w Państwowej Galerii Sztuki. Inne powody to Boznańska, Stanisławski, Mehoffer...W PGS przyjął mnie uprzejmy chłód i utęskniona cisza. Przestrzeń niedostępna w sezonie nigdzie indziej na ulicy Monte Cassino. I ta niezwykła możliwość zobaczenia arcydzieł z Lwowskiej Galerii Sztuki.
Poznajcie Państwo dzieci artysty, dzieci Jana Matejki!
Blog Justyny Napiórkowskiej. Najlepsze wystawy, wybitni artyści, podróże artystyczne
Helena ma 12 lat. Jej błękitna sukienka, pewnie z jedwabiu, połyskuje w świetle. Warkocze spływają po ramionach, na wpół rozplecione. Ona sama- na wpół - mała dziewczynka, na wpół doroślejąca panna, za chwile bale, za chwilę dorosłość.
Za Heleną Beata. Spogląda zaciekawiona. W dłoni tuli ptaka, może gołębia.
Obok Heleny- poważny Tadeusz. Mały dandys. Spogląda z boku. Może z dystansem? Czas przyszły mówi, że Tadzio nigdy nie skończy żadnych szkół, nigdy się nie ożeni, jego ustatkowanie u boku służącej szwagra pewnie będzie solą w oku mieszczańskiego Krakowa.
Tadzio obejmuje Jerzego. Najmłodszego. Grzywka zawadiacko odgarnięta z czoła. W prawej rączce smycz. Lewa ręka wyciągnięta, w dziecięcej gestykulacji. Ma sześć lat i dziecięce prawo, żeby się wiercić, nie móc usiedzieć w miejscu. Nawet wtedy, gdy pozuje ojcu. Nawet wtedy, gdy właśnie spod pędzla Jana Matejki powstaje jedno z największych arcydzieł malarstwa polskiego. Portret dzieci artysty.
Cała czwórka patrzy wprost na mnie. I ja patrzę na nich i próbuję przy okazji zdjąć patynę z ich ojca. Do Jana Matejki od zawsze miałam spory dystans. Pierwszy z malarzy, bo jego istnienie uświadamiają już przedszkolakom panie oprowadzające po większych polskich muzeach. Postać z brązu. Tytan malarstwa. Narrator polskiej historii. Pomnikowy Jan Matejko.
Widziałam ten obraz na setkach reprodukcji. Ale dopiero teraz, gdy jestem naprzeciw portretu dzieci artysty ze Lwowskiej Galerii Obrazów, odkrywam w ich spojrzeniach prawdziwego Matejkę. Tego artystę, który jak żaden inny ukryty jest za swoimi obrazami, za tymi wszystkimi Stańczykami, Wernyhorami, Sobieskimi. Malarza z misją. Artysty wypełniającego każdy centymetr swoich potężnych płócien dowodami swojego patriotyzmu. Dla niektórych odrobinę artystycznie podejrzanego. Spiżowego bohatera polskiej historii. Tutaj wyjawia coś o sobie. Spod spiżu ujawnia się trudna codzienność Matejki, kilka jego osobistych problemów i czasem pewnych rodzinnych zmartwień.
Po wyjściu z wystawy szybko wpadłam w lekturę biografii. W katalogu spoglądam jeszcze raz na portret dzieci artysty. Namalowany przez 39-letniego artystę. Czy w ich oczach, w ich postawach, w gestach i otoczeniu coś proroczo zdradzi przyszłe losy rodziny? Czy Matejko zdołał dostrzec w tych dziecięcych postaciach jakąś zapowiedź ich przyszłości? Może swoje wobec nich nadzieje? Zanim Helenka będzie Panią Unierzyską, z pasją będzie szkicować, rysować, modelować rzeźby. Jej rysunkowy notatnik można zobaczyć w krakowskim domu Matejki. Podobnie jak haftowaną torebkę, którą na portrecie ma przewieszoną przez ramię. Tadzio w niczym nie będzie konsekwentny. W końcu kilkadziesiąt lat później to on sprzeda ten wspólny dziecięcy portret rodzeństwa. Podobnie Jerzy. Matejko będzie ich jeszcze malował wielokrotnie. Jerzego jako dziesięciolatka na koniu, Beatę z kanarkiem. Helenę z krogulcem. Tadeusza w 'Hołdzie Pruskim".
Osobista historia Matejki. Podpisał ją na obrazie inicjałami dzieci: H-T-B-J. Przedstawił opowieść o sobie, o bliskich. Dzieci artysty- owoce związku z pogrążającą się w chorobach, kapryśną i trudną żoną. Malarski popis, w którym mistrzowskie dotknięcia pędzla tworzą faktury materii. Atłasów, aksamitów, haftów i koronek. Welurowej poduszki, na której leży trzymany przez Jerzego pies. A wszystko w teatralnej scenerii okalanej kotarą, z widokiem ogrodu w otwartym oknie.
Ten obraz był dla mnie jednym z powodów, by umknąć na chwilę ze złotego piasku sopockiej plaży* na wystawę w Państwowej Galerii Sztuki. Inne powody to Boznańska, Stanisławski, Mehoffer...W PGS przyjął mnie uprzejmy chłód i utęskniona cisza. I ta wspaniała możliwość zobaczenia arcydzieł z Lwowskiej Galerii Sztuki.
Arcydzieła Malarstwa Polskiego z Lwowskiej Galerii Sztuki
Państwowa Galeria Sztuki w Sopocie
do 22 września 2013
* Prawdę mówiąc między innymi dla tej wystawy także przyjechałam do Sopotu.Warto!
Justyna Napiorkowska, historyk sztuki i europeista, współwłaścicielka Galerii Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej w Warszawie, Poznaniu i Brukseli, autorka "O sztuce", Bloga Roku 2010 w dziedzinie Kultury. W portalu Natemat pisze głównie o sztuce polskiej XX i XXI wieku.