Nie od dzisiaj wiadomo, że terapia z udziałem zwierząt może mieć olbrzymi wpływ na poprawę funkcjonowania i rozwoju dziecka. Ostatnio przeprowadzone badania pokazują, że również w przypadku autyzmu, zwierzęta są nieocenionymi terapeutami.
'Nie pozwól aby język wyprzedzał mysli' (Antoni Czechow)
20 lutego b.r., w naukowym czasopiśmie internetowym ‘PLOS ONE’, opublikowano wyniki badań, które wskazują, że obecność zwierzęcia, wzmaga zachowania społeczne u dziecka autystycznego.oryginalny artykuł
W badaniu wzięły udział dzieci autystyczne w wieku 5 do 13 lat. Sprawdzano, jak dzieci te współpracują z dorosłymi w obecności dwóch świnek morskich lub zabawek. Okazało się, że dzieci, w których środowisku przebywały świnki morskie, wykazywały bardziej społeczne zachowania, takie, jak: rozmowa, spoglądanie na twarz lub nawiązywanie fizycznego kontaktu z dorosłym. Obecność zwierząt zredukowała również płacz na rzecz śmiechu u badanych dzieci.
Poprzednie badania pokazały również, że dzieci autystyczne bardziej przyjaźnie reagują na obcych, którzy spacerują z psami, lub trzymają w ręku małe domowe zwierzęta.
Według Australijczyków (University of Queensland), autorów badania, zwierzęta mogą być ważnym łącznikiem w komunikacji dziecka autystycznego z rodzicem, nauczycielem, czy terapeutą. Zwierzęta mogą zatem także pomóc dzieciom w środowisku szkolnym, które szczególnie u dzieci autystycznych generuje olbrzymi stres.
Na myśl przychodzą mi w tym miejscu słowa ś.p. ks. J. Twardowskiego:
‘Zwierzę jest nam bliższe niźli anioł, choć bardziej niepojęte’…