Od kilku sezonów szerokim zainteresowaniem cieszy się zdrowy tryb życia, pełen szacunku do swojego ciała i otaczającego nas świata. To bardzo dobry trend, który niesie za sobą pozytywne zmiany! Mamy do czynienia ze slow food (czyli jedzenie zdrowe, często pochodzące z danego regionu, ekologiczne), slow fashion (świadome wybieranie ubrań, które jest wykonywane w ludzkich warunkach, brak kompulsywnego kupowania ciuchów), a teraz skupimy się na slow Design! Ale co to w ogóle jest?
Slow Design, jak wszystko z „ruchu” slow, oznacza pełną świadomość kupowanych przez nas rzeczy. Ale nie tylko! To także idealnie dostosowane i wykonane rzeczy, które mają nam służyć na lata. W tym kontekście chodzi oczywiście o meble. Jako przykład możemy podać drewniany stół – wykonany dla nas, pod nas, ze szczególnym naciskiem na jakość. Chodzi nam o to, żeby kupić mebel na dłużej niż jeden sezon; podobnie jak w ideologii slow fashion nie kupujemy co sezon nowej garderoby, tak tutaj staramy się dobierać meble przyszłościowo.
Kupując mebel w zgodzie z ideologią slow design, mamy pełną wiedzę tego, skąd pochodzi dany surowiec, kto wykonywał nasze zamówienie, a także mamy możliwość idealnego dopasowania mebla pod siebie. Ale to nie wszystkie pozytywne aspekty!
Lokalny patriotyzm
Dzięki kupowaniu w duchu slow design, wspieramy małe, lokalne biznesy i rzemieślników. To dokładanie małej cegiełki do rozwoju czyjeś kariery, pasji. My mamy z tego wyjątkowy mebel do mieszkania.
To kolejny ważny aspekt slow design – rzeczy wykonywane przez prawdziwych fachowców, którzy mają poszanowanie do swojego zawodu i surowca na którym pracują. Poprzez zlecanie pracy takim osobom rozwijamy nasz rynek. Kupując od małych firm, które zaopatrują się u takich osób, wspieramy go podwójnie!
Czy są minusy?
Jak ze wszystkim – tutaj także są minusy. To przede wszystkim wysoka cena. Stół czy szafa wykonane na zamówienie może być droższy kilkukrotnie. Także musimy uważać na ludzi, którzy zauważyli wzrastający trend na rzeczy „slow”. Bardzo wiele osób może sprzedawać meble z metką „regionalnego i przyjaznego produktu”, podczas gdy tak naprawdę jest to stół sprowadzany z Chin lub dalekiego zakątka Europy.
Jak widać, trend slow design to ciekawy aspekt do rozpatrzenia. Warto zainteresować się nie tylko tym, skąd pochodzi nasze jedzenie czy ciuchy, ale także skupić się na naszych meblach. Nie jest to bardzo popularny nurt, ale oby rozwijał się coraz lepiej!