Elastyczność stała się atrybutem, który po zastosowaniu do rynku pracy miał spowodować nieomal cud gospodarczy. Propaganda neoliberalnych mediów sprawia, że w Polsce większość ludzi bez oporu godzi się z tym, że coraz więcej umów opiewa na czas określony, a instytucje, nie tylko prywatne, zmuszają pracowników do przechodzenia na samozatrudnienie, w wyniku czego w dużej mierze przestaje je obowiązywać prawo pracy. W końcu mają wtedy, z formalnego punktu widzenia, do czynienia z podmiotem gospodarczym, a nie – z człowiekiem. Pielęgniarka w państwowym szpitalu jako jednoosobowa firma? Jeszcze niedawno wydawało się to absurdalne, jednak oszczędności z jednej strony, próba zaś ominięcia ograniczeń w długości czasu pracy – z drugiej, prowadzą do tego rodzaju kuriozalnych przekształceń. To oczywiście tylko jeden z przykładów całego szeregu zjawisk, które poddaje analizie w swojej książce brytyjski ekonomista Guy Standing.
Guy Standing: Prekariat. Nowa niebezpieczna klasa. Przeł. K. Czarnecki, P. Kaczmarski, M. Karolak. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2014, ss. 368.
