POCZĄTEK ( 311 znaków)
Styczeń 2014, Polska. Po raz pierwszy spadł śnieg – więc jednak mamy zimę. Na pewno potrwa do końca kwietnia. Ludzie, zwierzęta , samochody i autobusy startują w kolejnym nowym roku, a gospodarka daje sygnały lekkiego ożywienia. Patrzę przez zamglone okno i lekką deszczową śnieżycę i widzę …. szok … kraj biurek, papierów, procedur i wszechogarniającej biurokracji.
ROZWINIĘCIE (3615 znaków)
Polska 2014 to zupełnie inny kraj niż ta z lat 1994 czy 2004. Ta pierwsza sprzed 20 lat to oszałamiające białe skarpetki u mokasynów pierwszych krajowych milionerów, dynamiczne interesy i kolorowe szyby nowych sklepów. To również pierwsze wyjazdy do ciepłych krajów, rozwój mafii pruszkowskiej i postępujące uwłaszczenie tzw. nomenklatury. Ta druga sprzed 10 lat już bardziej uporządkowana i zorganizowana, ale w przededniu wejścia do Unii z gorącą dyskusją co się zmieni , ale też i wielkimi oczekiwaniami do bycia Europejczykiem, nie tylko z uwagi na możliwość przejścia uprzywilejowanym przejściem granicznym. Teraz każdy widzi, przez te mokro – śnieżne szyby , coraz większe centra handlowe i inwazje Biedronek, lepsze drogi i tablice o dofinansowaniu z Unii Europejskiej i coś nowego (a może tego co jednak zawsze lubiliśmy) …. wszechogarniającą biurokrację. Chyba każdy widzi na każdym kroku, kolejne papiery do podpisania i wysłania. 364 nowych wzorów druków urzędowych, upoważnienie do przetwarzania informacji jeśli chce się zapisać dziecko na olimpiadę matematyczną, a za chwilę pewnie i oświadczenie o niekaralności jeśli ma się skorzystać z toalety publicznej połączone z drukiem, że znosi się odpowiedzialność za ewentualne urażenia za nieprawidłowe używanie. Co najważniejsze …. rządzi procedura i regulamin. Zrozumiałem to nagle dziś siedząc za szerokim stołem podczas nasiadówki na uczelni w obecności jakiejś kolejnej komisji akredytacyjnej czy też audytującej proces nauczania na Wydziale. Pytania dotyczyły coraz bardziej abstrakcyjnych dziedzin, strategii, wzorców, kolejnych uchwał aż wreszcie „W jaki sposób zapewniamy procedurę oceny wyników nauczania ?”. Czekałem na to od początku, aż będę mógł się wykazać i radośnie wyciągnąłem kopie ostatniego Rankingu Rzeczpospolita 2013 (energetyka na PW na pierwszymi miejscu i po 100 % w każdej kategorii) , podaję …a tu …. „Wcale nie o to chodzi. Czekamy na procedurę oceny, nie interesuje nas sam wynik, bo nie prowadzimy oceny merytorycznej, tylko sprawdzamy czy zachowana jest zgodność z nadrzędnymi przepisami”.
Olśniło mnie w tym momencie, gnostyczny moment objawienia pokazał w którym momencie rzeczywistości AD 2014 się znajdujemy. Całe życie człowiek starał się uzyskać jakieś wyniki , a tu taka skucha, przecież nie o to chodzi bo nie jest ważna ocena merytoryczna. Sprawdzamy wg procedury czy macie procedurę oceny uzyskania wyników, albo procedurę dyskusji w grupie nad przygotowaniem procedury – koniecznie z protokołem zebrania i listą obecności dla materialnego dowodu. Niedostrzegalnie cały kraj się sformalizował w tą stronę i na kolejnych nowo postawionych biurkach i biureczkach idzie praca sprawozdawcza czy odhaczamy kolejne punkty listy kontrolnej. Czekam teraz z utęsknieniem na audyt akredytacyjnych polskich skoczków narciarskich. Pewnie Adam Małysz gdzieś w środku z oceną 63,76 % (szwankują plany zdobywania medali i chwilowe załamania formy, nie ma podpisów trenera na treningach ani zaświadczenia psychologa i opinii konstruktorów przed wejściem na skocznie). Bezapelacyjnie najlepszy (97,8 %) będzie niejaki Witold Zupek z Kościany Dolnej z rekordem życiowym 34 m na małej skoczni treningowej, ale w końcu u niego wszystkie postępy były udokumentowane. Odpowiednio rekordy życiowe 15, 26 i 34 metry – dobra dynamika wzrostowa , wszystkie dokumenty we wzorowym porządku łącznie z regulaminem treningu, odżywiania i przypięcia nart. Chyba wszyscy to widzimy, a zwłaszcza Ci, którzy mieli do czynienia z nowymi formami grantów, umów czy tak reklamowanych form pomocy z europejskich funduszy strukturalnych. Wyrafinowane generatory wniosków podawczych i sprawozdawczych, bizantyjsko rozbudowane struktury instytucji pośredniczących, formalizujących, monitorujących, kontrolnych czy jakiś dodatkowych i doskonałe wyniki jeśli chodzi o procent wykorzystania środków (oczywiście w sprawozdaniu proceduralnym a nie merytorycznym). Chyba najgorsze jest to, że wszyscy po ponad 20 latach przerwy znowu nauczyliśmy się żyć w matrixie, używamy nowomowy i na każde pytanie wyciągamy kolejny dokument w formie kserokopii poświadczonej za zgodność z oryginałem i kolejnego poświadczenia pieczątki używanej w poświadczeniu.
ZAKOŃCZENIE (730 znaków)
Polska AD 2014. Nie wiem czy jest to widoczne w sferach rządzących i decydentów, chyba kolejne wskaźniki z ochoczo raportowanych sprawozdań zaciemniają obraz. Polska gwałtownie traci konkurencyjność, inicjatywa, szczególnie młodych ludzi, zamieniana jest w oczekiwaniu na jakieś granty i dotacje (należy się jak psu zupa), potem wpadanie w wir dokumentowania, audytowania i wykazywania innowacyjności. Przecież nie sprawdzamy merytoryki, nikt nie kontroluje czy produkt/rozwiązanie naprawdę liczy się na rynkach światowych albo przynosi dochody , bo liczy się tylko procedura że się wydało, zaraportowało i miło zapomniało o problemie.
A jeśli ktoś przebrnął przez mój post i jest niezadowolony, to proszę zwrócić uwagę że jest napisany zgodnie z wszelkimi regułami wypracowań i ma właściwie raportowaną liczbę znaków zgodnie z procedurą …więc lajk.