Deszcz medali i radość sportowców. Zapełnione trybuny i wspaniały doping. Nie zobaczymy tego w telewizji, najwyżej na Channel 4 albo w internecie. Nie zobaczymy zdjęć niepełnosprawnych atletów w kolorowej prasie, nawet tej z tzw. najwyższej półki. Powód? A co, nie wiecie jeszcze?
Karolina Korwin-Piotrowska - dziennikarka TVN Style; wydała ksiązkę "Bomba czyli alfabet polskiego szołbiznesu", prowadzi rubrykę "Bomba tygodnia" w tygodniku "Wprost"; pisze do "Art&Business", HBO i "Party", Ambasadorka serii filmów niezależnych wydawanych na dvd pod nazwą "REBEL REBEL", od 7 lat prowadzi "Magiel Towarzyski" w TVN Style.
Mamy piękny, kolorowy świat. Tworzymy nowego człowieka XXI wieku. Okablowany najnowszymi gadżetami techniki, zgrabny, wysportowany, w ładnym ubranku. Mieszka na ładnym osiedlu, już nie w mieszkaniu, a w apartamencie. Bo teraz już mieszkań nie budują, jak wiadomo. Ten ktoś ma idealnie życie, obowiązkowo zdrowo gotuje i jeszcze pewnie w nocy posprząta. Cud, miód, malina…Tylko dlaczego coraz częściej widząc ten cukierkowy obrazek mam zgagę?
Oglądamy w prasie zdjęcia i wywiady naszych piłkarzy. Konia z rzędem temu, kto poda jakikolwiek realny polski piłkarski sukces w ostatnich latach. Ale widać kochamy przegranych. Byleby ładnie wyglądali na zdjęciu.
Nawet po Igrzyskach w Londynie, kiedy kilku sportowców uratowało honor Polski i zdobyło medale, nie widzę zachwytów, wywiadów, sesji. Jest za to wywiad z Otylią Jędrzejczak. Brawo. Jak lansować to znowu przegranych. Za to kolorowych i takich, co ładnie pozują…. Szkoda. Majewski za dobrze zna medialny światek I za inteligentny jest, żeby się tanio lansować. Ale na szczęście, ku uciesze takich jak ja, paru wywiadów udzielił… Jest Zofia Nocetti-Klepacka. Jeden wywiad. A reszta? Nie ma. Szukałam. Jakby nie istnieli.
Tym bardziej teraz. W Londynie trwają Igrzyska Paraolimpijskie. Spora reprezentacja Polaków. W telewizji niemal głucho. Nie ma transmisji, NIC. Jakieś newsy w wiadomościach sportowych, ale też nie wszędzie. Jak ktoś ma, ogląda Channel 4. Gdyby nie internet, większość z nas nie miałaby okazji do tego, aby Paraolimpiadę poczuć. Dziwne to, bo ci sportowcy, w przeciwieństwie do tych nachalnie lansowanych bez względu na osiągane wyniki, naprawdę zdobywają medale, wygrywają, jest więc powód do dumy, a nie wstydu. Dlaczego więc niemal nie ma ich w mediach? Jest strona na Facebooku “Paraolimpijczycy są medialni”. Dobrze, że powstała, ale powód dla którego powstała, jest strasznym dowodem na to, kim jesteśmy i jacy jesteśmy.
Bo wydaje mi się, że w innym kraju taka strona nie musiałaby nigdy powstać, aby zwrócić uwagę na to, co się dzieje. Na bezwład, głupotę, indolencję…
Sami to sobie zrobiliśmy. W XXI wieku w wielu redakcjach pism kobiecych z tzw. “najwyższej półki” , podobno “eleganckich”, jest nieoficjalny I niezapisany nigdzie (bo przecież oficjalnie kochamy wszystkich “innych”, nie wypada wszak publicznie robić inaczej) zakaz pisania i pokazywania niepełnosprawnych fizycznie czy psychicznie. "Ewentualnie mogą być głusi albo niewidomi, ale całej reszty nasze czytelniczki nie chcą oglądać, ładnie ma być" – taki cytacik z kolegium… Rozumiem, że założenie jest takie, że owe czytelniczki zwymiotują, kiedy zobaczą zdjęcie kogoś innego niż nabotoksowana celebrytka w szpilach, czy tak? Czy taka jest prawda czy może komuś jest wygodnie tak myśleć? Co jest grane?
Mogę to powiedzieć głośno, bo nie jestem na etacie w żadnym z takich pism. Mam dość cholernej hipokryzji. Nie boję się, że tam stracę pracę i wisi mi czy będę kiedykolwiek bohaterką kolejnego dętego artykuliku i sesji czy nie. Ale to jest prawda o nas. O tym, jaki świat, “estetyczny” pokazujemy w naszych gazetach. Jaki świat lansujemy i pokazujemy naszym dzieciom. Joanny Mendak, Karoliny Kucharczyk albo Natalii Partyki pewnie długo nie zobaczymy na okładkach “eleganckich” i “estetycznych” pism…SZKODA.
Dyskryminacja medialna dotyczy nie tylko niepełnosprawnych. Niedawno dowiedziałam się, że ze świetnego wydawnictwa Doroty Wróblewskiej, pt. “Fashion People” wycofał się sponsor, bo na okładce jest... starsza pani. Owa piękna, elegancka pani panu sponsorowi nie podchodzi pod jego target. Chciałam Pana Sponsora elegancko poinformować, że on, choć może na razie to wyklucza, bo pewnie wtrynia codziennie suplementy, biega w super fitness klubie i zakłada lansiarskie gajerki, też kiedyś będzie stary. Jak my wszyscy. Pomarszczony, bo już botoks nie będzie działał, muskuły opadną i może być nawet łysy…I życzę mu tego z całego serca. Niech podejdzie wtedy pod jakiś target. Jakikolwiek.
Ktoś napisał na moim wallu “Pani Karolino, w jakim kraju żyjemy?”. Odpowiadam: Oto Polska, XXI wiek i nasza “estetyka”.