Poseł Sasin bije na oślep
W kategorii świństw tydzień mamy wyjątkowy. Najpierw facet, który 22 lata z nieustającym zaangażowaniem zbiera pieniądze na chore dzieciaki, a ostatnio i osoby starsze i nie ma sobie w tym równych, zostaje oskarżony o to, że część tych pieniędzy kradnie i jest wrogiem Kościoła. Niedługo potem pojawia się zarzut, ze śmierć 16-latka z Sosnowca, który się powiesił, to „wina Tuska”. Skupię się na tej drugiej historii.
Europosłanka, była Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania
Wczoraj poseł Sasin, polityk PiS, w programie Moniki Olejnik tak skomentował śmierć 16-latka, który popełnił samobójstwo po rozdzieleniu rodziny przez sąd: „Winny jest Tusk i jego ustawa o przemocy, przegłosowana przez koalicję, która pozwala na zabieranie dzieci z powodu biedy.”
„To jest świństwo” – obruszyła się wzburzona gospodyni programu, która niejedno świństwo słyszała, więc powinna być uodporniona. Faktycznie, PiS był przeciw ustawie, bo wprowadzała całkowity zakaz bicia dzieci oraz przepis, że to sprawca opuszcza mieszkanie, a nie ofiara. Pamiętam jak posłowie przekonywali z mównicy sejmowej, że bicie to metoda wychowawcza, a dziecko jest własnością rodziców i czasami musi być zbite, bo nic innego nie pomaga. Podawali siebie za przykład (mój dziadek bił mojego ojca, mój ojciec bił mnie i proszę, wyrosłem na ludzi). Załamywali ręce nad losem pozbawionych mieszkania sprawców przemocy (gdzie ma chłop spać, pod mostem?). I wyciągali na sztandary oskarżenia o zamach na autonomię rodziny.
Tak, w ustawie są przepisy o zabraniu dziecka z rodziny - jeśli ta stanowi zagrożenie dla jego zdrowia i życia. Policjanci od kilku miesięcy testują specjalne narzędzia, które pomagają podjąć decyzję o zabezpieczeniu dziecka – specjalny algorytm, wyliczany na podstawie odpowiedzi na pytania. Czy dziecko było duszone? Czy ktoś nim rzucał o ścianę? Czy groził śmiercią? Czy użył niebezpiecznego narzędzia?
Decyzja o zabraniu dziecka jest podejmowana wspólnie przez pracownika socjalnego i policję oraz lekarza lub psychologa, w przypadku – podkreślam!!! – zagrożenia zdrowia i życia. Ustawa nie pozwala na zabieranie dzieci z powodu biedy lub niezaradności, co sugerował poseł Sasin. Ustawa nie dotyczy sądów i pan poseł Sasin jako były wysoki urzędnik wie, że sądy są niezawisłe i choćby nie wiem jak oczywista była sprawa, rząd ani samorząd nie mają możliwości wpływać na ich decyzje. Dawno temu rozdzieliliśmy ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, aby polityczne obsesje nie mogły być mięśniem sprawiedliwości. Ma to swoje złe strony, bo nie możemy reagować w sprawach, które wydają nam się słuszne, ale wzajemne związki rządu i prokuratury wydawały się – w kontekście 2-letnich rządów PiS - bardziej niebezpieczne. Poseł Sasin to wie i dlatego kłamie, bo prawdziwych i rzetelnych argumentów w tej sprawie nie ma.
Być może chce powalczyć o laury na świństwo roku 2014, sugerując że 269 posłów, którzy zagłosowali za zakazem bicia dzieci, odpowiada za tragedię rodziny z Sosnowca.
Zło nie ma granic. Zło niszczy Polskę. Rzuci się na każdą świeżą tkankę. Nie uszanuje niczego. Nie ma hamulców. Nie męczy się nieszczęściem i cierpieniem ofiar. Wręcz przeciwnie – krzywda to jego karma. Zatrzymać ten polityczny hejt – oto zadanie dla rycerzy XXI wieku.