Mówiło się dotąd o mediach jako o czwartej władzy, na ogół dość złośliwie i bagatelizująco. Teraz w redakcji "Wprost" mieliśmy okazję zobaczyć siłę czwartej władzy. Nie popartą pałami i pięściami, lecz siłą okolicznościowej wspólnoty. Bo to okoliczności doprowadziły do jedności. Otóż okazało się, że czwarta władza ma w sobie coś, czego brakuje politykom. Rządzącym i opozycji. Potrafi zjednoczyć się w ważnej dla kraju sprawie, politycy tego nie potrafią. Stroją miny, fochy, nawet gdy sprawa jest wagi państwowej i dotyczy bezpieczeństwa państwa. Kryzys klasy politycznej jest faktem.
REKLAMA
Nie jestem fanką tygodnika "Wprost", przeciwnie, mam osobiste pretensje o materiał na swój temat, zostałam oszukana. Trudno, nie ja jedna, Wprost jaki jest każdy widzi, mam to w głębokim poważaniu, by nie napisać wprost gdzie. Jednak w sprawie najścia mam takie samo zdanie jak dziennikarze, choć nie jestem dziennikarką. Każdy kto oglądał to co działo się w redakcji widział, że cała akcja była o kant d…, a cytując szefa ABW chdkk, czyli kamieni kupa. Są to kamienie milowe, które przejdą do historii. Wyglądało to wręcz jak sabotaż. Albo popłoch, o czym świadczy walizka pozostawiona na miejscu akcji. Na szczęście nikt nie zginął, jak było w przypadku Barbary Blidy. No i pewna nowość: policja zachowała się wzorowo. Odmówiła interwencji!
Czwarta medialna władza zdała egzamin. Choć Wiplera powinni wyprosić. Pchał się w kadr gdzie tylko mógł. Politycy byli tam zbędni.
Interesujące jest jednak kim, czym jest piąta władza? To znaczy ci, którzy nagrywali. Na ich zlecenie ma zostać obalony rząd? A kto na miejsce rządu? Wcześniejsze wybory? Kogo wybierać? Gdzie gwarancja, że jeśli do władzy dojdą inni, nie pojawią się kolejne nagrania. Jeśli nagrywanie trwało rok czy podobno trzy lata i to w różnych miejscach, to muszą być haki na wszystkich. Na razie komuś zależy na obaleniu tych co rządzą teraz, ale pewnie mają coś na każdego.
Wcześniejsze wybory zapowiadane przez premiera? Ewentualnie za kilka tygodni, jak powiedział. Zostaną odwleczone na po wakacjach. Premier Tusk zagrał pokerowo. Niestety, widzimy jakie karty trzyma. Jakie karty mają inni? Zgrane asy w rękawie. Czy PiS chce przyśpieszonych wyborów? Czy chcą inne partie? Wątpię. Nie oddadzą stołków poselskich, bo to dla wielu fucha, która dla wielu już się nie powtórzy. Czy prezes Kaczyński chce rządzić? Także wątpię.
Należy doprowadzić do ujawnienia wszystkich materiałów i znalezienia „Ptaka nakręcacza”, że zacytuję wybitnego pisarza.
Piąta władza podkładająca czwartej trefne materiały, których inne pisma nie wzięły, to jak dotąd, niezidentyfikowany obiekt nagrywający, tajemnicze ciało, które może pociągać za sznureczki przez następne lata. To już robi się niebezpieczne!
