Nie jest nam do śmiechu, to jasne, niepokoimy się wszyscy. Groza pojawiła się na naszych ulicach. Hasła, od których włosy stają dęba nawet łysym. Marie Le Pen to przy tym Królewna Śnieżka, albo Matka Teresa. W sobotę odbywały się marsze „za” i „przeciw”. Strefa Schengen za chwilę może pęknąć jak nie przymierzając guma od majtek. Oglądamy sceny jakich dawno się nie widziało.
Krystyna Kofta. Pisarka, felietonistka Twojego Stylu. Urodzona w czepku
Nie chcę mówić, że jestem wkurzona, bo wkurzonych ci u nas dostatek, ale wkur…na jestem maksymalnie. Posłuchajcie co mnie tak wkur… Otóż w pentagonie ma miejsce bunt analityków. Wiecie dlaczego? Bo okazuje się, że dowództwo fałszuje ich raporty i Obama dostaje na tacy, że wszystko jest cacy! Mówił: Państwo Islamskie jest wypierane z Iraku. Gówno prawda jak widać na załączonych we wszystkich telewizjach świata obrazkach. W maju stwierdził: Nie przegrywamy! Może oni nie, ale nasza stara dobra Europa, niestety tak. Tak samo było w Iraku za George’a Busha, gdy oparte na kłamstwie informacje spowodowały wejście wojsk i zamęt nie do opanowania. Amerykańscy chłopcy mieli nową zabawkę, nową broń i chcieli ją wypróbować. Generałowie muszą czuć się potrzebni, tak mówiłam i pisałam już wtedy.
A zgadniecie co stało się z tymi zbuntowanymi analitykami? Zostali wypieprzeni z roboty.
Zawsze jest tak, że Amerykanie finansują jednych, Rosjanie drugich! W Wietnamie, Afganistanie, Iraku i w Syrii. Dopóki się nie dogadają i nie zaczną razem NAPRAWDĘ walczyć z terroryzmem, będziemy mieli tylko gorzej. My przez nich!
W obliczu zagrożenia, jak uważają niektórzy, albo tylko zmian jak mówią inni, gdy za chwilę i do nas zaczną napływać uchodźcy, nasi politycy prowadzą kampanię wyborczą z drutem kolczastym w tle. Kampanią PiS-u kieruje prezydent Andrzej Duda. W kraju całuje chleb, a na wyjazdach obsmarowuje Polskę. W Niemczech się popisał, a teraz w Wielkiej Brytanii. Mówi emigrantom, że nie mają po co wracać. Oni nie chcą wracać, pewnie że nie wrócą gdy wisi nad nami groźba rządów jedynie słusznej partii. Nie po to wyjechali. Nie byli uchodźcami. Chcieli polepszyć sobie warunki bytu, ale też uciec od tego naszego piekiełka. Po to weszliśmy do Europy, żeby można było się osiedlać gdzie kto chce. Urodzić dziecko In vitro, albo dokonać aborcji, gdy zagrożone jest życie kobiety. Nie dziwi mnie to, że wyjechali, a jeśli spełni się ta samospełniająca się przepowiednia otrąbiona już fanfarami we wszystkich mediach, będzie wyjeżdżało jeszcze więcej młodych, chyba że znów zapadnie żelazna kurtyna. Popatrzcie tylko, oni chcą zostać w Wielkiej Brytanii, kraju, który wchłonął rzesze ludzi z różnych kultur. Jakoś nie uciekają stamtąd do naszego raju monokultury. Bo u nas politycy straszą, zamiast uspokajać.
Strach jest złym spin doktorem.
Gdy ulica się ścierała, a politycy dzielili siekierą naród, wzdłuż i w poprzek, zamiast jednoczyć, pochylić się nad mapą, żeby zobaczyć co da się zrobić, jak opanować tę ludzką powódź, było jedno miejsce, w którym czuło się jedność, można było mieć różne poglądy także w tej kwestii a jednak porozumieć się i próbować znaleźć porozumienie w różnych sprawach. Odbywał się Kongres Kobiet. Na Torwarze. Było nas kilka tysięcy, dziesiątki paneli, spotkań autorskich. Były dziewczyny i kobiety z całego kraju, sołtyski, działaczki, bibliotekarki, które zarabiają tyle, ile kosztuje Dudo-doba w hotelu Bałtyk. Było też sporo mężczyzn, bo z roku na rok jest ich więcej, a i kobiety, radykalne feministki, czują, że musimy być razem. Można wejść na stronę Kongresu Kobiet i zobaczyć co się działo.
A teraz coś wesołego. Najlepszy i najśmieszniejszy jest żart jaki ostatnio widziałam. To rysunek Henryka Sawki w Newsweeku, kto nie widział niech poszuka. Na całej stronie, wielki hotel Bałtyk, a na balkonie stoi właściciel czyli przewodniczący, pan Duda Piotr, który prowadzi kampanię wyborczą tej samej partii, jaką reprezentuje pan Duda Andrzej, prezydent. Na ręku trzyma, a kogóż by jak nie Kacperka? I mówi do niego…
Znajdźcie sobie kochani ten rysunek, będziecie się śmiali, aż do łez, no niestety, do łez. Dowcipów rysunkowych się nie opowiada, zwłaszcza że mistrzowskiej kreski Henryka Sawki nie można opowiedzieć. Może Kacperek zostanie senatorem? Jak koń Kaliguli w rzymskich czasach, został mianowany senatorem i konsulem.