Jakiego roku życzyć sobie w ostatnich dniach tego najbardziej niespokojnego od lat? Odpowiedź jest prosta: nowego innego. Nie tylko spokojniejszego, bardziej optymistycznego, lecz przede wszystkim takiego, który pozwoli nam samym zmienić się w tych obszarach, gdzie zmiany potrzebujemy. Być mniej zaciętymi, mniej podatnymi na manipulacje polityków, bardziej szanującymi wartości i bardziej otwartymi na innych. Nieprzypadkowo sukcesy gospodarcze odnoszą te społeczeństwa, które umieją współpracować i wznosić się ponad podziały ideologiczne.
Podział na „naszych” i „onych” wkrada się do każdej dziedziny. Oto tuż przed Bożym Narodzeniem pojawił się sondaż, z którego wynika, że mniej więcej co drugi Polak nie ufa rządowi w kwestii szczepionki przeciwko COVID-19 i nie zamierza się szczepić. Tak, jakby walka z pandemią była kwestią partyjnego programu, a szczepionkę produkowali politycy. Owszem, można zrozumieć obawy tych, którzy widzą w szczepieniu ryzyko związane ze skutkami ubocznymi, choć pierwsze szczepienia na świecie ich nie wykazały. Podkreślę: mogę takie obawy zrozumieć, co nie znaczy, że je podzielam. I tu znowu częstą odpowiedzią na takie obawy jest szyderstwo, traktowanie na równi z koronasceptykami, załamywanie rąk nad „polskim ciemnogrodem”. Wyśmiewaniem nie skłoni się nikogo rozsądnego do zmiany zdania, natomiast niejednego wahającego utwierdzi się w jego wątpliwościach. Niestety, coraz częściej publiczna dyskusja w Polsce, i to w zakresie kwestii niepolitycznych, tak właśnie wygląda.
Politycy oficjalnie załamują ręce nad podzielonym społeczeństwem, ale w istocie polaryzacja jest im na rękę. Podzielonymi ludźmi łatwiej manipulować, szczególnie, że sprawy ważne społecznie, które jeszcze dekadę temu były wyjęte spod partyjnych wojenek, teraz również zyskały polityczne barwy. Pamiętam doskonale, jak w kwestii bezpieczeństwa energetycznego w Parlamencie Europejskim ręka w rękę współdziałali deputowani ówczesnej koalicji i ówczesnej opozycji. Ba, z kwestii zdrowia publicznego nikt nie czynił pola politycznej bitwy; owszem, były różnice dotyczące funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej, ale nikt nie próbował grać kwestią zagrożeń epidemicznych.
Dzieje się coś bardzo złego, skoro w ciągu kilku lat przestały istnieć ważne społecznie obszary wyłączone spod gier naszych polityków. A mało kto z nas, obywateli, przeciwko temu protestuje. Najłatwiej jest zrzucać odpowiedzialność na władzę i opozycję, ale jednak ktoś tych polityków wybiera. Ktoś w imię chwilowej satysfakcji wyraża za pomocą kartki wyborczej swoją aprobatę dla szkodliwych zachowań.
Niech więc rok 2021 będzie nowym innym rokiem. Niech zacznie się przemiana nas, Polaków, w nowych innych ludzi. Uznajmy, że możemy się głęboko różnić w kwestii religii, światopoglądu, sympatii partyjnych i setek innych spraw – ale też uznajmy, że właśnie różnice, a nie podobieństwa, wzbogacają społeczeństwo. Szanujmy wartości wypracowane przez stulecia. Szczęśliwie minął już czas ideologii, które preferowały jednolicie myślący (a raczej niemyślący) naród, w którym posłuszeństwo ideologom było najwyższą cnotą. Szanujmy się, nie dajmy się podzielić, a ci, którzy na podziałach zbijają swój kapitał, odejdą ze sceny.
I na ten cały nowy inny rok, z wielką nadzieją na zmiany, życzę Państwu w imieniu własnym, pracowników i przyjaciół Fundacji „Teraz Polska”, wszystkiego najlepszego!