Reklama.
Autorzy opracowania zwracają uwagę, że pandemia nie tylko nie może być powodem do zrezygnowania z ambitnego planu, ale wręcz przeciwnie – korzyści dla gospodarki i rozwoju regionalnego, wynikające z polityki przenoszenia siedzib urzędów i spółek Skarbu Państwa poza Warszawę, mogą wiązać się ściśle z wychodzeniem gospodarki z zadyszki. Dla regionalnych ośrodków to znaczące dodatkowe miejsca pracy i szansa na kontrakty dla lokalnych przedsiębiorców. Dla samych firm i instytucji oszczędności, które na przykład można by zainwestować w działania antykryzysowe. Wreszcie decentralizacja wedle autorów analizy wymusiłaby zwiększenie inwestycji w drogi i transport. Skoro wiele inwestycji drogowych i kolejowych od lat czeka na „lepszy moment” (który nie nadchodzi), to może przeniesienie centrali firmy poza Warszawę będzie stosownym impulsem.
Czy jednak Warszawa i jej samorząd może mieć powody do radości, jeśli taki śmiały plan zostanie wdrożony w życie? Eksperci Instytutu Staszica twierdzą, że owszem. Warszawa jest miastem na krawędzi komunikacyjnego paraliżu. Po drogach stolicy jeździ więcej aut, niż w większym i rozleglejszym Berlinie. Decentralizacja to szansa na zmniejszenie tego problemu. Wskazano także, że duży rynek pracy w Warszawie nie przekłada się wprost na odpowiednie wpływy podatkowe. Całkiem pokaźna grupa osób pracuje w Warszawie, wynajmuje tu mieszkanie, ale zameldowana jest w innych gminach – i to tam płaci podatki, chociaż korzysta z warszawskiej infrastruktury. Kampanie przekonujące, by płacić podatki w Warszawie, nie przynoszą skutków. Nasuwa się od razu spostrzeżenie: być może decentralizacja zmniejszy skalę tego problemu w Warszawie, ale za to przerzuci go na inne samorządy… Cóż, jednak w przypadku innych samorządów potencjalne korzyści z przeniesienia tam siedzib firm czy urzędów mogą jednak górować nad utratą wzrostu potencjalnych podatków.
Co do zasady z tezami autorów opracowania trudno się nie zgodzić. Rozsądna decentralizacja może być motorem rozwoju regionów i może pomóc w zasypywaniu podziałów na Polskę A i Polskę B. Tylko, że to, co w teorii prezentuje się pięknie i napawa optymizmem, w praktyce na pewno napotka na poważne trudności we wdrożeniu.
Administracyjne przeniesienie siedziby firmy poza Warszawę to jedno, a praktyka zarządzania z innego niż Warszawa miasta – to drugie. Oto przykłady. Polska Grupa Zbrojeniowa formalnie ma siedzibę w Radomiu, jednak to nie radomskie, a warszawskie biuro jest faktycznie sercem spółki. Trudno sobie wyobrazić, by to ministrowie jeździli do Radomia, a nie prezesi chodzili do ministrów rezydujących w Warszawie. Orlen w KRS jako siedzibę ma wpisany Płock – ale to warszawskie biuro przy ulicy Bielańskiej jest centrum zarządzania firmą. Oficjalna siedziba na pewno ma znaczenie jeśli chodzi np. o odprowadzanie podatków, ale nie przełoży się to z automatu na przeniesienie ośrodków zarządzania. Sukcesu decentralizacji nie można zatem mierzyć zmianą adresu w KRS. Paradoksalnie taka „papierowa” zmiana może tylko zwiększyć koszty, zamiast je ograniczyć, bo firma oprócz biur w innym mieście będzie utrzymywać także biura w Warszawie.
Decentralizacja jest oczywiście decyzją polityczną, chociaż powinna być podejmowana na podstawie obiektywnych przesłanek i wyliczeń. Znając polskie realia obawiam się jednak, że będzie polityków kusić jako źródło potencjalnych przedwyborczych obietnic i prezentów dla swoich wyborców. Urząd X, dajmy na to, może zostać przeniesiony z Warszawy do miasta Y nie dlatego, że specjaliści ocenili, iż będzie to rozwiązanie optymalne, ale dlatego, że ważny poseł czy senator z miasta Y skutecznie wylobbował to w gronie decydentów. Z kolei zasadne przeniesienie siedziby państwowej spółki A do miasta B będzie przez opozycję napiętnowane jako skandal, bo politycy tejże opozycji woleliby spółkę w innym regionie… Przykłady można mnożyć, a każdy, kto chociaż pobieżnie obserwuje polską scenę polityczną wie, że nie są to scenariusze nieprawdopodobne.
Każda strategiczna decyzja winna być poprzedzona debatą. Merytoryczną, nie polityczną i emocjonalną. Dobrze, że Instytut Staszica przypomniał sprawę decentralizacji. Teraz czas na rozmowę o tym, czy i jak ją dobrze wykonać.