Prezydent Rosji przekazał opinii publicznej nie do końca prawdziwą informację, którą zaskoczony był premier Polski. Coś się stało, nie wiadomo dokładnie co, ale media uznały, że da się z tego zrobić sensację. Niech się czytelnik trochę poemocjonuje – w końcu o to przecież chodzi we współczesnym „dziennikarstwie”. Niestety.
Spróbujmy się jednak uprzeć i ten jamalski węzeł rozplątać. Zaczynając od początku: dwie spółki: rosyjski Gazprom i polsko-rosyjski EuRoPol Gaz podpisały „memorandum of understanding” (czyli coś w rodzaju listu intencyjnego). Jak informuje zarząd EuRoPol Gazu chodzi o ewentualne (bo to jeszcze nie umowa) przygotowanie analiz (a to jeszcze nie budowa) techniczno-ekonomicznych budowy na terenie Polski gazociągu, który nazywany jest Jamałem 2 lub Jamałem Europa 2. Nazwy tej z upodobaniem używa strona rosyjska z prezydentem Putinem na czele. Wyjaśnijmy po kolei:
* w/w memorandum w sprawie ew. umowy o przygotowaniu analiz ew. budowy gazociągu w oczywisty sposób nie jest umową strategiczną, ma charakter operacyjny więc nie wymaga akceptacji rządu;
* w/w przedsięwzięcie (pn.– płd.) ma się nijak do prawdziwego projektu rurociągu Jamał 2 dublującego rurociąg Jamał 1 (wsch.– zach.);
* w/w przedsięwzięcie jest przemyconą po inną nazwą koncepcją tzw. „Pieremyczki” tzn. gazociągu Białoruś – Słowacja;
* nazwę Jamał 2 promuje strona rosyjska, a polska prasa bezmyślnie nazwę tę powtarza;
* najistotniejsze jest tu to, że Gazprom analizę Pieremyczki może przeprowadzić sam, dysponując po temu odpowiednimi kompetencjami i danymi (ma bowiem 48% akcji w EuRoPol Gazie, miejsca w zarządzie a także dostęp do najwyższej jakości map satelitarnych o co dziś nietrudno). Analizę techniczno-ekonomiczną może Gazpromowi wykonać dowolna światowa firma konsultingowa. Zrobi to chętnie. Na tym etapie polska zgoda nie jest Gazpromowi potrzebna – przykre to lecz prawdziwe.
W tej sprawie nasuwa się kilka pytań. Czy w powyżej opisanej sytuacji strona rosyjska robi nas w trąbę? Oczywiście, że tak – awansując ustami swojego prezydenta dokument operacyjny do rangi międzypaństwowego porozumienia strategicznego.
Czy EuRoPol Gaz powinien o takiej operacji uprzedzić swoich akcjonariuszy i opinię publiczną? Z punktu widzenia prawa niekoniecznie, ponieważ chodziło o działanie z zakresu „zwyczajnego zarządu”, a nie o dysponowanie majątkiem spółki lub zaciąganie ryzykownych zobowiązań finansowych.
Czy daliśmy się nabić w butelkę ? Niestety tak, zapominając, że jak się siada z krokodylem do stołu to można wstać bez głowy.
Co można było zrobić w analizowanej kwestii? Po prostu zastosować demokratyczne standardy społeczeństwa otwartej informacji (open information society) i poinformować wyprzedzająco (przed Rosją) opinię publiczną. Służą do tego takie narzędzia jak press release i press conference (czyli informacja prasowa i konferencja prasowa). Niestety zamiast je stosować ciągle jeszcze uważamy, że taktyka „no comment” jest lepsza. Jak uważamy – tak mamy, czyli jak sobie pościelisz – tak się wyśpisz.
Wciąganie do całej sprawy Premiera, Wicepremiera, Ministra Skarbu jest moim zdaniem absolutnie niepoważne. Powinni mieć ważniejsze sprawy na głowie. Oczywiście wszystko powyższe ma sens tylko w sytuacji gdy jest tak, jak to przedstawia EuRoPol Gaz tzn. są sformułowane intencje ale nie ma zobowiązań do realizacji inwestycji. Wierzę, że tak jest.
To co w całej historii jest naprawdę poważne nie doczekało się żadnej analizy. A poważne są następujące kwestie:
* blokowanie Pieremyczki nie leży w bezpośrednim interesie Polski, tylko w strategicznym interesie Ukrainy. Czy mamy wspólne z Ukrainą stanowisko w tej kwestii i jakie z niego wynikają korzyści dla Polski? Innymi słowy jakie korzyści odnosi Polska broniąc interesu Ukrainy? I jakie ponosi koszty? Jaka jest nasza strategia?
* blokowanie Pieremyczki zwiększa motywację Gazpromu do budowy rurociągu South Stream, który blokuje europejski projekt Nabucco. Jaka jest realność tego ostatniego i czy Polska ma jakiś interes w jego powstaniu? Innymi słowy czy nie jest tak, że po zbudowaniu South Stream’u Ukraina i tak zostanie wyautowana? O ile mi wiadomo postępy w budowie Nabucco są bardziej niż mizerne.
Najsmutniejsze jest to, że cała historia współpracy UE-Rosja ukazuje żenującą słabość wspólnej europejskiej polityki energetycznej, która zdominowana jest przez nacjonalistyczne (szowinistyczne?) i często sprzeczne interesy państw członkowskich UE. Bez wsparcia niektórych członków Unii Rosja nie mogła by prowadzić swoich projektów NS i SS oskrzydlających Europę Środkowo-Wschodnią. W tej europejskiej demokracji „ważonej” wartością PKB rządzą interesy najbogatszych.