O technologii, prawie, biznesie, polityce i tym co w danej chwili mnie intryguje
Prawo UE dotyczące podatku od towarów i usług jest dość obszerne i dosyć często nowelizowane. Unijne przepisy dotyczące VAT przyjmują formę dyrektyw, przez co wymagają późniejszej implementacji w każdym z państw członkowskich. A ponieważ problematyka podatkowa wymaga bardzo dużej precyzji legislacyjnej niejednokrotnie okazuje się, że lokalne ustawodawstwo nieprawidłowo implementuje dyrektywę, co rodzi chaos prawny, generuje koszty i utrudnia prowadzenie biznesu zgodnie z prawem. Niepewność prawa związana często z koniecznością ustalenia przed sądem błędnej implementacji prawa wspólnotowego i - tym samym - bezpośredniego stosowania dyrektywy powoduje marnowanie czasu i pieniędzy przedsiębiorców. W Polsce sytuacja taka zdarzyła się kilkukrotnie, a podejrzewam, że nie jesteśmy tutaj odosobnionym przypadkiem.
Dlatego z radością przyjąłem informację, że rosną szanse na jednolity wzór deklaracji VAT, co zgodnie z wyliczeniami autorów pomysłu powinno dać 15 miliardów euro oszczędności rocznie. 15 miliardów to ogromna kwota. Jednak niemalże od razu w mojej głowie pojawiła się myśl, że wielokrotnie więcej można by zaoszczędzić wprowadzając jednolitą regulacje dotyczącą VAT w formie rozporządzenia, która zastąpiłaby ustawy krajowe. Skoro od niemalże 10 lat stosujemy wspólnotowy kodeks celny (jako konsekwencja unii celnej), to może czas najwyższy na unię podatkową w zakresie podatku od towarów i usług. Państwom członkowskim można by pozostawić dotychczasową ograniczoną swobodę w zakresie określania wysokości stawek podatku VAT i stosowania preferencyjnych stawek na określone towary czy usług. Natomiast wszystkie inne kwestie byłby uregulowane na poziomie wspólnotowym co oszczędziłoby wielu wątpliwości milionom europejskich przedsiębiorców i doprowadziłoby do powstania jeszcze bardziej jednolitego rynku w obrębie UE.
Pytanie tylko czy nie pojawią się znów głosy, że byłby to kolejny krok w kierunku utraty niezależności. Na pierwszy rzut oka nie można by głosom tym odmówić racji. Pytanie jednak czy obecna niezależność, w sytuacji kiedy i tak jesteśmy spętani dyrektywami o VAT i koniecznością ich implementacji do prawa krajowego, nie jest tak naprawdę fikcją. I to fikcją która kosztuje europejskich przedsiębiorców znacznie więcej niż 15 miliardów euro rocznie.