Czy można zastąpić farmaceutę? Czy sprzedaż leków w obrocie pozaaptecznym jest bezpieczna dla zdrowia Polaków?
Radykalne ograniczenie obrotu pozaaptecznego to od wielu lat jeden z głównych postulatów samorządu aptekarskiego. Leki muszą wrócić do apteki! Ze względu na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli konieczne jest wyłączenie sklepów ogólnodostępnych z katalogu placówek obrotu pozaaptecznego, które na podstawie ustawy Prawo farmaceutyczne mogą prowadzić obrót detaliczny produktami leczniczymi, a także radykalne ograniczenie wykazu produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w pozostałych placówkach obrotu pozaaptecznego. Obserwowane od dawna zjawisko rozszerzania obrotu pozaaptecznego stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia obywateli i musi być zastąpione obrotem w aptekach. Tolerowanie, a nawet promowanie nieprofesjonalnej formy wydawania produktów leczniczych, bez odpowiedniej informacji o ich stosowaniu i działaniu, a więc w warunkach pozaaptecznych, stanowi kolejny przejaw bezmyślnego komercjalizowania sfery, która powinna być zastrzeżona wyłącznie dla profesjonalnych pracowników medycznych, w tym wypadku dla farmaceutów. Trzeba podkreślić, że liczba sklepów ogólnodostępnych jest tak duża, że uprawnione podmioty nie mogą z przyczyn obiektywnych sprawować nad nimi jakiejkolwiek kontroli, zarówno w zakresie przechowywania produktów leczniczych, jak i ich wydawania.
prezes NIA, dr. n farm. Grzegorz Kucharewicz
Jesteśmy absolutnie przeciwni pozaaptecznej sprzedaży wszelkich leków. Każda strona tego konfliktu w swojej argumentacji posługuje się hasłem „dobro pacjenta”. Ci, którzy są za ich powszechnym dostępem, interpretują je jednak na dogodny dla siebie sposób, zapominając lub wręcz nie rozumiejąc, co się za nim kryje. A „dobro pacjenta” to nie jest ustawienie na półce dziesiątków leków, po które sięgnąć może każdy i w każdej chwili, gdzie nie ma nikogo, kto udzieliłby informacji na temat leku i skutków ubocznych jego stosowania. Gdzie można wziąć z półki trzy produkty mające tę samą substancję aktywną i nikt na to nie zareaguje. Gdzie leki są źle przechowywane, bez uwzględniania odpowiednich temperatur czy wilgotności. Gdzie nie ma nadzoru inspekcji farmaceutycznej. Jeśli ktoś mówi, że leki powinny być ogólnodostępne, niech jedzie latem nad morze czy na Mazury i zobaczy, jak leki prażą się tam w oknach kiosków przy plaży. Taka dostępność nie służy pacjentom.
Bożena Śliwa, prezes Kieleckiej Okręgowej Izby Aptekarskiej
Jednym z zadań Głównego Inspektora Nadzoru Farmaceutycznego jest wydawanie decyzji o wstrzymaniu bądź wycofaniu leków bądź ich partii ze względu na ujawnione wady, na przykład jakościowe. 18 lutego taka decyzja zapadła wobec pewnego preparatu z nikotyną, w związku z czym farmaceuci wycofali go z obrotu. W następnych dniach można było jednak bez przeszkód kupić go w drogeriach, które nie śledzą komunikatów nadzoru farmaceutycznego, tymczasem każdy, kto kupił wadliwy lek może odnieść uszczerbek na zdrowiu. Dlatego leki bezwzględnie powinny wrócić do aptek, tam, gdzie są przechowywane we właściwych warunkach, gdzie czyta się komunikaty nadzoru i gdzie pracują osoby mogące odpowiedzieć na pytania pacjenta dotyczące leku. Jest to niezbędne i z tego powodu, by poprawić sytuację finansową aptek, dać farmaceutom większą stabilizację. Zaopatrzenie ludzi w leki to zbyt ważne zadanie, by pozwolić na dalszą dezorganizację rynku.
Roman Grzechnik, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Olsztynie
Mnóstwo leków jest dziś też poza aptekami. I to właśnie preparatów leczniczych, a nie suplementów. Sądzę, że jest to jedna z przyczyn, dla której Polacy dziś tak często nadużywają leków przeciwbólowych – fakt, że mogą je kupić dosłownie wszędzie. W sklepie czy drogerii, w których nikt nie udzieli kupującemu żadnej wiążącej informacji na temat ich działania, możliwych interakcji czy skutków ubocznych. Najgorszy problem to chyba dostępność leków w ulicznych kioskach, w których prażą się za szybami.
Hanna Borowiak, prezes Zachodniopomorskiej Okręgowej Izby Aptekarskiej w Szczecinie
Nastawienie na sprzedaż i pobudzanie konsumpcji, kierowanie się jedynie względami marketingowo-biznesowymi, nie jest właściwe. Co więcej powikłania, zatrucia i działania niepożądane wywołane przez nieuzasadnione zażywanie leków, wtórnie obciążają budżet samych pacjentów i państwa. Dlatego, jako zawód zaufania publicznego z taką determinacją krytykujemy próby uchylenia zakazu reklamy aptek i zmiany ich systemu właścicielskiego.
Dr n. farm. Piotr Brukiewicz, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej
Powszechnie wiadomo, że apteki są często pierwszym miejscem, do którego pacjenci udają się po poradę. Dzięki oferowanym w nich usługom farmaceutycznym znaczna liczba tych pacjentów nie musi już korzystać z pomocy innych placówek ochrony zdrowia. W ten sposób apteki przyczyniają się do istotnego usprawnienia systemu opieki zdrowotnej, co ma również realny wymiar ekonomiczny w postaci oszczędności rzędu setek milionów złotych. Ponadto wzrasta liczba pacjentów w starszym wieku stosujących codziennie leki powoduje, że rola aptekarzy w systemach ochrony zdrowia będzie się stale zwiększać. Przyszłość polskiego aptekarstwa to nie tylko wydawanie leków i udzielanie porad, ale także sprawowanie nowocześnie rozumianej opieki farmaceutycznej. Farmaceuci są tą grupą zawodową, która może wspierać działania w zakresie opieki, profilaktyki i edukacji zdrowotnej.
Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Łodzi
Jeśli lek leży na kaloryferze, przy oknie lub w rozgrzanym do czterdziestu – pięćdziesięciu stopni samochodzie, staje się po prostu szkodliwy. Następuje rozkład substancji czynnych, a często produkty powstające w wyniku tego rozkładu są wielokrotnie bardziej toksyczne niż sam lek.
profesor Zbigniew E. Fijałek
Wszystkie leki powinny być dostępne jedynie w aptekach, bo leki to leki, nie cukierki. Nawet najbanalniejszy środek przeciwbólowy. Najlepszym dowodem na to, że to poważna sprawa, jest historia tabletek przeciwbólowych z krzyżykiem, które zniknęły z kiosków Ruchu i z aptek, bo były szkodliwe. Gdyby były dostępne tylko w aptekach, w których nie ograniczamy się tylko do transakcji, ale informujemy pacjentów - nie klientów, o ewentualnych skutkach ubocznych zażywania leku oraz problemach, które mogą być skutkiem ich zażywania, byłoby to zapewne znacznie bezpieczniejsze.
mgr farm. Małgorzata Hanik z Apteki pod Jarzębinami w Krakowie w Nowej Hucie