Polski komiks to nie tylko albumy, ale także wydarzenia i zjawiska, które często decydują o tym, czy ktoś kupi jakiś komiks, czy nigdy nie spojrzy w stronę obrazków z dymkiem. Wybrałem 10 najistotniejszych momentów 2014 roku, które miały i będą mieć wpływ na polski rynek komiksowy.
Poniżej moje top10 – kolejność przypadkowa – te wydarzenia i zjawiska nie mają idealnie równej siły nacisku, ale szeregowanie ich byłoby dzieleniem włosa na czworo. Zauważyliście je? Dla porównania zestawienie redakcyjne Alei Komiksu.
Komiksy dla dzieci od Egmontu
Najwyższy czas, by Tytus, Romek i A'tomek, Kleks i Kajko i Kokosz doczekali się godnych następców. Egmont to widzi. Widzi też, jaki szum narobiły komiksy Tomka Samojlika. Konkurs na komiks dla dzieci z konkretnymi nagrodami pieniężnymi, a potem kontrakt na stworzenie komiksu. To się musi udać. Pierwsze efekty w postaci pięciu komiksów, które nagrodzono w pierwszej edycji konkursu imienia Janusza Christy, pozwalają optymistycznie patrzyć na renesans polskiego komiksu dla dzieci.
Festiwal Złote Kurczaki
Festiwal niezależnego komiksu, czyli publikacji, które nie mają ISBN. Taka impreza pokazuje, że rynek komiksowy w Polsce ma się dobrze. Okrzepnięty niezal, który jest kuźnią talentów (większość debiutujących po1989 roku topowych twórców zaczynało od zinów), pozwala na samodoskonalenie i będzie owocował albumami, które mają szansę trafić do większej liczby ludzi. No i każdy chce mieć nagrody, a statuetki Złotych Kurczaków zaprojektowane przez Filipa Wiśniowskiego wyglądają super.
Polscy twórcy na rynkach zagranicznych
Piotr Kowalski, Szymon Kudrański. Pierwszy rysuje poboczną serię o Hulku, głośny „Sex” i mnóstwo sci-fi. Drugi Green Lanterna, Batmana i Spawna. Centrala wydaje po angielsku polskie komiksy w UK (Tomka Samojlika, Macieja Sieńczyka, Mateusza Skutnika). Grzegorz Rosiński dalej rysuje i maluje Thorgala. Marzena Sowa wypuszcza kolejny komiks na rynku frakofońskim (tym razem o Powstaniu Warszawskim, narysował go Krzysztof Gawronkiewicz). Nazwisk można wyliczyć więcej. Ilość, ale przede wszystkim jakość (głośne tytuły, no i chłopaki potrafią rysować) pokazują, że rysowanie komiksów w Polsce po godzinach dla przyjemności można zamienić na zagraniczne kariery. Ich śladem mogą pójść inni. Już idą (ci, co chcą).
Crowdfunding
Społecznościowe zbiórki pieniędzy na wydanie komiksu lub nawet na prace nad nim to novum, które choć nie zrewolucjonizuje rynku polskich komiksów, to jest szansą na powstanie kilku ciekawych albumów. Rok 2014 pokazał, że projekty z potencjałem zostały obsypane pieniędzmi. Po crowdfunding sięgnął nawet Michał Śledziński. Takie zbiórki to także szansa na zaistnienie poza środowiskiem i dotarcie z komiksem do przypadkowych czytelników. To także test dla twórców i ich pomysłów. Napisałem na Alei i zdania nie zmieniam.
Rozwój rynku oryginałów komiksowych
Entuzjazm, z jakim domy aukcyjne sięgnęły po komiksowe oryginały, może zaskakiwać. Wyniki aukcji Desy Unicum, na których plansze sprzedawały się po kilka tysięcy, a okładki po kilkadziesiąt, wyjaśniają ten fenomen. Grafiki komiksowe trafiły też do portfeli inwestorów. Duża w tym zasługa kolekcjonera i marszanda, Marka Kasperskiego. Paradoksalnie, dzięki popytowi na oryginały tworzenie komiksów w Polsce może zacząć się opłacać, a sprzedaż grafik przyniesie więcej pieniędzy niż wydanie komiksu. Można zaryzykować hipotezę, że to nie galerie a domy aukcyjne wprowadzą komiksy na salony sztuki. Napisałem na Alei i zdania nie zmieniam.
88/89
Świetny komiks dla dzieci, który wydarzenia przełomowe dla historii Polski pokazuje właśnie oczami dziecka. Okrągły stół, Wałęsa, wybory w czerwcu 1989 roku są tłem dla historii pełnej prywatnych dramatów i łez szczęścia. Fabuła umiejętnie pokazuje różnice pomiędzy światem dorosłych a dzieci oraz ich przenikanie. To też świetny przykład, że o ważnych sprawach nie trzeba opowiadać podręcznikowo, by dobrze je oddać. Komiks wydało niekomiksowe wydawnictwo. Niech to będzie przełom. Niech powstaje więcej takich albumów, niech łatwo znajdują wydawców. Napisałem na Alei i zdania nie zmieniam.
Wilq Negocjatori inne animacje komiksowe
Tylko osiem minut, ale jakich! Czekam od lata 2014 roku na więcej animowanego Wilqa. To raz. Dwa. Jakoś na dniach ma mieć premierę pilot serialu „Tymek i Mistrz” na podstawie serii komiksowej pod tym samym tytułem. PISF dał to produkcję 2 mln złotych w 2014 roku. Trwają prace nad animację Diplodok (na podstawie komiksów Tadeusza Baranowskiego, w tym „Podróż smokiem Diplodokiem”) i „Grand Banda”. Już nie mówię o hajsie, jaki mogą przytulić komiksiarze, mówię o fajnych filmach!
Centrala w UK
Poznańskie wydawnictwo postanowiło wyemigrować na Wyspy. Oczywiście nie zwijają się z Polski (dalej będą tu wydać komiksy, będą kolejne edycje festiwalu Ligatura), ale uznali, że dalszy rozwój możliwy jest tylko poza krajem. Jak spojrzeć na kurs funta, to nie można im się dziwić. Najważniejsze w tej decyzji jest to, że Centrala już wydaje po angielsku polskie komiksy. Trzeba trzymać kciuki, bo jukej to trudny rynek. Strona Centrali
Zdarzenie. 1908
Jacek Świdziński w najwyższej formie. Komiks na pierwszy rzut oka może wyglądać jak zeszytowe bazgroły znudzonych geniuszy lub nieuków z 3B. Artysta jest minimalistą i jego warsztat jest bardzo oszczędny. Wszystko, co trzeba, oddaje nim jednak, a jego komiks robi wrażenie fabularnie i wizualnie. Sama historia to kryminał osadzony na Syberii na początku XX wieku. Chcesz wiedzieć więcej, musisz przeczytać.
Audiobooki
Tempo, w jakim studio Sound Tropez przygotowuje kolejne słuchowiska na podstawie komiksu, świadczy, że te audiokomiksy sprzedają się dobrze. Trafiły nawet do Biedronki. Świetne działanie okołokomiksowe, które może zwrócić uwagę na pierwowzory, tym bardziej że taki Kajko i Kokosz to jednak płyta i kilkanaście albumów komiksowych.