Rozmowy książek są w literaturze rozliczne, tysiączne, Talmud dialoguje z Torą, „Eneida” Wergiliusza i „Ulisses” Joyce’a z homerową ”Odyseją”; Andrzej Stojowski napisał sequela „Trylogii” Sienkiewicza („W ręku Boga”), Paweł Huelle jest autorem prequela do „Czarodziejskiej góry” Tomasza Manna („Castorp”).
...Współczesne książki multimedialne, przechodzące w filmy i gry komputerowe obfitują w przeróżne spin-offy, fanfikty, rebooty i jeszcze bardziej wymyślne formy igrania intertekstualnego. No właśnie, wszystko to jest intertekstualność, wedle słynnego określenia Kristevej. W moim „Błędniku”, elektronicznym „dziele otwartym”, też roi się od nawiązań czy zapożyczeń z literatury. A dalej sam „Błędnik” jest „rozpożyczany”, na moich oczach; obserwuję, jak rozpełza się on fragmentami choćby na Fejsbuku, w tej wielkiej „twarzoksiędze”, czy na portalu „NaTemat”, gdzie funkcjonuje w roli bloga. Dogadza mi, że tak się dzieje, bo nigdy nie pisałem dla copyrightu czy prywatnego zysku i teraz też nie piszę; może jestem ofermą, a może idealistą, wolontariuszem literackim. Sądzę, że wolontariusze literaccy przydają się do czegoś na świecie. :)