Sto lat temu, w pierwszej dekadzie dwudziestego wieku, nie było bardziej słynnego, powszechnie znanego zwierzęcia, o którym pisano książki, artykuły, a nawet piosenki, niż rosyjski ogier kupiony przez emerytowanego nauczyciela matematyki Wilhelma von Ostena.

REKLAMA
Sto lat temu, w pierwszej dekadzie dwudziestego wieku, nie było bardziej słynnego, powszechnie znanego zwierzęcia, o którym pisano książki, artykuły, a nawet piosenki, niż rosyjski ogier kupiony przez emerytowanego nauczyciela matematyki Wilhelma von Ostena. Człowiek ów, zapalony zwolennik teorii ewolucji Karola Darwina, z całą pasją poświęcił swój czas i energię na nauczenie swojego konia Hansa sposobu odpowiadania na złożone pytania za pomocą stukania kopytem, kręcenia głową (tak lub nie) oraz wskazywania kopytem na specjalnej tabliczce konkretnych liter alfabetu. W 1904 roku „Mądry Hans”, który według licznych świadków potrafił czytać, literować, rozróżniać kolory, rozpoznawać przedmioty, a także dodawać i odejmować oraz prowadzić obliczenia na ułamkach, został poddany szczegółowym badaniom specjalnej komisji, złożonej z przedstawiciela arystokracji, tresera koni, weterynarza, kierownika cyrku, dyrektora zoo oraz psychologa Carla Strumpfa z berlińskiego uniwersytetu, który w tym czasie był wiodącym obok Lipska ośrodkiem psychologii na świecie.
logo
Carl Strumpf (1848 -1936)
Komisja po drobiazgowym badaniu orzekła, że koń nie otrzymywał żadnych sygnałów, podpowiedzi ani od właściciela, ani od innych osób zadających pytania. Hans potrafił przecząco kręcić głową na pytanie: ile kątów ma koło, podawać poprawne wyniki obliczeń stukając kopytem czy też odróżniać kapelusze filcowe od słomkowych (Fernald, 1984).
Jednak jedyny w komisji psycholog Carl Stumpf nie był do końca przekonany co do wyników badania. Niepokoiło go, dlaczego koń jest tak wszechstronny i bezbłędny zarazem. Zwierzę prezentowało zadziwiająco ludzkie zachowania. Stumpf nie dał za wygraną i nakazał swojemu doktorantowi Oskarowi Pfungstowi zająć się jeszcze raz tym problemem.
Badacz utworzył dwie grupy pytających. Jedną składającą się z osób znających odpowiedzi, a drugą z ludzi którzy nie znali prawidłowych rozwiązań. Okazało się, że koń „odpowiada poprawnie” tylko w towarzystwie tych pierwszych. Po dalszej serii badań Pfungst doszedł do wniosku, że koń został w niezamierzony sposób wyuczony przez swojego właściciela, który w fazie uczenia nagradzał konia nieregularnie dając mu marchewki i cukier. Koń reagował na drobne przyruchy wykonywane przez osoby znające odpowiedź. Bardzo często były to ruchy głową (osoba przestawała patrzeć na stukające kopyto i podnosiła głowę patrząc wprost na konia). Stało się jasne, że Mądry Hans nie umie ani czytać, ani rozpoznawać przedmiotów, ani liczyć. Kiedy Pfungst pokazał wyniki prac i wytłumaczył, na czym polegało w rzeczywistości zachowanie konia Wilhelmowi von Osten, ten był kompletnie przybity. Właściciel skierował swój gniew na konia, będąc przekonany że ten go oszukał i zachował się podstępnie! Pięknego rosyjskiego ogiera skazał na dożywotnie ciągnięcie karawanu, a sam po zdiagnozowaniu raka wątroby zmarł dwa lata później w przekonaniu, że niewdzięczny, przebiegły koń wpędził go w chorobę.
logo
Sesja eksperymentalna z udziałem Mądrego Hansa. Wilhelm von Osten (pierwszy od prawej) oraz Oscar Pfungst (drugi od prawej)
Dziś przypadek Mądrego Hansa jest sztandarowym przykładem wpływu antropomorfizmu i niezamierzonego braku obiektywizmu badaczy zajmujących się badaniem zachowania zwierząt. Czasem sami przyglądając się np. zwierzętom domowym i ich zachowaniom przypisujemy im motywy i zamiary, które istnieją tak naprawdę tylko w naszych głowach.