Mija właśnie 10 lat, odkąd mam prawo jazdy. Mogę jechać dokąd chcę i kiedy chcę. Tym bardziej boli mnie, że moje bezimienne koleżanki z Arabii Saudyjskiej nie mają prawa usiąść za kółkiem. Witaj w Królestwie Mężczyzn! - mówią o swoim kraju Saudyjki obowiązkowo odziane w abaję.
Z Warszawy do Rijad - stolicy Arabii Saudyjskiej - samochodem jechałabym non stop jakieś trzy dni. Taką sama abstrakcją jak ta podróż, jest dla mnie to, że tam, na Półwyspie Arabskim, kobiecie zabrania się prowadzenia samochodu, gdyż... może to mieć to negatywny wpływ na jej jajniki i miednicę. W konsekwencji może mieć ona problem z rodzeniem dzieci (szejk Saleh bin Saad al-Luhaidan).
W kraju, gdzie prawo nakazuje kobiecie zasłanianie twarzy, jest jednak silna grupa, które walczą o swoje prawa! Nie można powiedzieć, że o równouprawnienie, bo do tego przed nimi jeszcze bardzo długa droga, np. prawa do głosowania nie mają. I pewnie jeszcze wiele lat mieć nie będą. Organizacja Saudi Women to Drive (Saudyjskie kobiety chcą prowadzić samochód) - miały w to sobie tyle odwagi, aby w październiku zeszłego roku wsiąść do samochodów. Aby prowadzić je. Wiedząc, że zatrzyma je policja religijna. I że czeka je kara finansowa, a niektóre nawet więzienie.
Haifaa Al-Mansour - pierwsza saudyjska reżyserka - w fantastycznym w swej prostocie filmie "Dziewczynka w trampkach" pokazuje, jak uciążliwy jest powszechny zakaz prowadzenia aut przez kobiety. Wadjda - tytułowa bohaterka, dziewczynka ucząca się w szkole podstawowej - ma jedno marzenie: mieć swój rower. Codziennie po szkole chodzi do sklepu, ogląda wybrany rower. Marzy o nim! A ja przez cały film zastanawiałam się: po co tej małej chłopczycy rower, skoro i tak NIE WOLNO jej będzie nim jeździć?