Zastanawiałam się, co jeszcze może przeszkadzać ludziom zadbać o swoje zdrowie, podejmując regularną aktywność fizyczną. W różnych okolicznościach zdarzało mi się słyszeć i czytać o dość częstej przypadłości, jaką są haluksy (paluch koślawy). Ponieważ stopy to baza dla naszego układu narządu ruchu, postanowiłam opracować temat jak ta przypadłość ma się do uczestnictwa w zajęciach o charakterze sportowym.
Fintess zaczyna się w głowie, ale nigdy się tam nie kończy.
Haluksy pod lupą – istota i przyczyny
Hallux (łac. pierwszy palec u nogi) valgus to schorzenie dotykające stopy, które objawia się deformacją pierwszego stawu śródstopno – paliczkowego. Ma ono charakter biomechaniczny. Paluch w coraz bardziej widoczny sposób zaczyna odchylać się w kierunku zewnętrznej części stopy i przestaje być dla niej solidnym podparciem (zdrowa stopa posiada 3 takie punkty podparcia), zakres ruchu u jego podstawy ulega ograniczeniu a przodostopie - poszerzeniu. Dzieje się tak w wyniku osłabienia tkanek, braku stabilności w stawach skokowych oraz przez obniżenie elastyczności mięśni i ścięgien (słabe stawy skokowe przyczyniają się do rozchodzenia kości śródstopia oraz skracania mięśni i ścięgien odpowiedzialnych za utrzymanie palców w należytej pozycji względem siebie, a także całej stopy). Dolegliwość ta ma zazwyczaj podłoże genetyczne i jest dziedziczna. Natomiast samą wadę pogłębiają nieodpowiednie obuwie (zbyt ciasne i bez właściwej amortyzacji – mogą to być szpilki, ale i baleriny), urazy mechaniczne, otyłość oraz wady postawy. Nieprawidłowe rozłożenie masy ciała spowodowane zaniedbaniem stanu kręgosłupa może więc odbić się na stanie nieco oddalonych od niego stóp. Widzimy więc jak bardzo poszczególne elementy naszego ciała są ze sobą powiązane i mają na siebie wpływ. Choć w pierwszej chwili możemy nie dostrzegać owej ważnej zależności.
Profilaktyka
W związku z powyższym w przypadku, gdy nie borykamy się jeszcze z tym problemem a wiemy, że jesteśmy na niego narażeni (występowanie takich przypadków w rodzinie), powinniśmy zadbać o właściwe obuwie – odpowiednio szerokie, nie uciskające w żadnym miejscu noski i z podeszwą zapewniającą bezpieczną amortyzację podczas chodzenia i biegania (nawet jeśli nie zamierzamy w butach biegać, to lepiej być przygotowanym w razie wystąpienia takiej konieczności – zagrożenie utraty zdrowia, samolot, autobus to kilka przykładów spośród większej ich liczby). W przypadku kobiet, które i tak będą nosić obcasy, lepsze ponoć są te z cofniętym słupkiem, który znajduje się pod środkiem powierzchni pięty. Konieczność profilaktyki prozdrowotnej w przypadku osób nieco mniej narażonych (nie obciążonych dziedzicznie) zakładam jako coś oczywistego i w tym miejscu na razie pomijam jego uzasadnienie. Przy czym właściwy wysiłek (ewentualnie suplementacja) ogólnie wzmacnia nasze mięśnie, stawy i więzadła.
W momencie zauważenia pierwszych objawów należy udać się do lekarza ortopedy, który może zalecić odpowiednie środki korygujące (m.in. tak zwane „marciny”). Ich dokładniejszy opis pozostawiam specjalistom. Operację traktuje się raczej jako ostateczność, choć - z tego co wiem - dużo osób (które ją przeszły) wspomina ją jako niegroźny zabieg, kosmetykę. Pomocne może okazać się wykonywanie odpowiednich ćwiczeń:
Aktywność z haluksami
Co jednak w przypadku osób, które chcą chodzić na fitness, biegać, wspinać się itp.? Osoby z haluksami powinny unikać wszystkiego, co może pogłębić ich problem. Bieganie i podskoki mogą przeciążać nie tylko przodostopie, ale i całą stopę oraz staw skokowy. A wiemy przecież, że również stan kręgosłupa, więc i całego aparatu ruchowego ma tu duże znaczenie. Mogłoby prowadzić to do dodatkowego powstawania stanów zapalnych, którym towarzyszyłby ból. Istnieje natomiast szereg zajęć i ćwiczeń, które zapewniają odpowiednią dawkę wysiłku bez wywierania nań nadmiernego nacisku i fizycznej presji. Pływanie, jazda na rowerze, Pilates, stretching czy ćwiczenia wzmacniające w pozycji siedzącej (np. na piłce szwajcarskiej), w podporze klęcznym czy leżeniu nie powinny ich powodować. Natomiast tenisówki (takie „buty do latania”) z delikatną podeszwą nie zapewnią właściwej ochrony, nawet jeśli ktoś uważa je za obuwie sportowe. Buty powinny również dobrze zginać się w linii palców. Niektórzy wkładają specjalne poduszeczki żelowe na śródstopie i przodostopie. Z tego co się dowiadywałam osoby, które chciały być aktywne zarówno przed operacją ortopedyczną, jak i po niej, ćwiczyły i to z powodzeniem. W przypadku bardzo delikatnych zmian, niewymagających interwencji chirurgicznej sprawdza się odpowiednia ochrona i pielęgnacja. Nie chciałabym, abyśmy dali się zwariować (w jakikolwiek sposób - nie tylko w przypadku haluksów) i od razu robili z siebie osoby kalekie (wiele osób „naprawdę” niepełnosprawnych ruchowo pokazuje swoim przykładem, że coraz mniej jest dla nich barier nie do pokonania w realizacji swoich pasji). Natomiast wszelkie dolegliwości bólowe są istotnym sygnałem alarmowym i nie należy ich ignorować. Dopiero kiedy sobie nie szkodzimy możemy zacząć a potem zwiększać intensywność kolejnych treningów. Jasna sprawa, że zaleca się również regularne konsultacje ze specjalistą, który pomoże skontrolować stan zdrowia stóp. W tym wypadku również warto znaleźć swój złoty środek.