Jeśli masz otwarty umysł, w każdym momencie życia możesz się czegoś nauczyć i odnaleźć wartościowy bodziec, który zmobilizuje cię do rozwijającej pracy. Miałam ostatnio możliwość korzystać z zajęć aerial jogi. Dzięki temu jestem też w stanie napisać coś więcej na jej temat z perspektywy praktycznych doświadczeń.
Fintess zaczyna się w głowie, ale nigdy się tam nie kończy.
Pierwsze wrażenie
Jak dla mnie - osoby ćwiczącej regularnie (ale nie jogę) oraz posiadającej już określoną wiedzę na temat wpływu wysiłku fizycznego na organizm – okazały się one bardzo przyjemne i efektywne. Pozycje znane z tradycyjnej jogi zyskują tutaj nową jakość dzięki szarfom przymocowanym na hakach do sufitu. Są to tzw. hamaki. Ich wysokość reguluje się indywidualnie, biorąc pod uwagę również rodzaj wykonywanego ćwiczenia. Szarfy można umieszczać pod kolcami biodrowymi, można na nich wisieć a nawet siedzieć czy leżeć wewnątrz. Ich obecność pomaga w zależności od potrzeby – poszerzyć zakres ruchu, czyli wnieść się na wyższy poziom (co spodoba się zaawansowanym) lub po prostu zachować poprawną technikę (dzięki czemu korzystają początkujący). Stanowią więc dobre uzupełnienie systematycznego treningu.
Ciekawość unosi w powietrze
Mną kierowała przede wszystkim ciekawość. Po wysłuchaniu i obejrzeniu prezentacji kolejnych ćwiczeń, starałam się wykonywać je najlepiej jak umiałam. Część była prosta, część stanowiła sympatyczną odmianę a część pozwoliła naprawdę poczuć odpowiednie partie mojego ciała. Na pewno pomogły mi umiejętności w zakresie pilatesu czy wiedza o stretchingu. Choć same wyjaśnienia i demonstracja też wydały mi się bardzo zrozumiałe. Ważnym elementem był tu spokój. Właśnie takiego świadomego kierowania własną energią szukam w wybieranych przez siebie technikach, więc ta sesja zdecydowanie przypadła mi do gustu. Tym bardziej, że moją pokorę łatwo wyłączyć zbyt agresywnym lub nielogicznym prowadzeniem. Nic takiego nie miało jednak miejsca a czas minął mi naprawdę szybko. Wrażenia „po” to ulga i rozluźnienie a dobrze wiem, jakie to ważne dla mięśni, które są narażone na wszystkie konsekwencje pracy za biurkiem a potem wieczornych treningów. Warto było się wybrać. Tym bardziej, że zaczerpnęłam nieco wiedzy i inspiracji.
Konkrety
Aerial joga (lub inaczej antigravity yoga) pozwala rozwijać tradycyjne asany. Hamaki stanowią również doskonałą asekurację podczas bardziej wymagających ćwiczeń. Tak też traktują ją jogini. Twórcą antigravity jest Chrostopher Harrison (gimnastyk i choreograf). Metoda ta jest bardzo młoda. Autor zaczął udostępniać ją klubom fitness w 2007 roku. Od tamtej pory zyskuje popularność. W gruncie rzeczy stanowi połączenie fitnessu (trening w zawieszeniu), jogi i tańca. Charakter zajęć w dużej mierze zależy od doświadczeń sportowych instruktora, choć na aerial jodze powinniśmy spodziewać się przede wszystkim nawiązań do pozycji z samej jogi. Obecnie cechuje ją duża otwartość, dzięki czemu jej praktycy motywowani są do dalszego rozwoju dziedziny.
O nieco więcej praktycznych wiadomości zapytałam Monikę Łazuk, nauczycielkę hatha jogi oraz aerial jogi.
MP: Czy traktujesz aerial jogę bardziej w kategorii fitness, czy jako jeden z programów jogi?
Monika Łazuk: Uczyłam się tej techniki u joginów. Dla mnie samej joga jest bliższa niż inne techniki psychofizyczne. Dlatego też podczas zajęć zachowuję schemat tradycyjnej sesji jogi, gdzie jest miejsce na pogłębienie oddechu, na dłuższe trwanie w pozycjach stojących, siedzących czy odwróconych oraz na chwilę wyciszenia i skupienia na sygnałach płynących z wewnątrz ciała. Ale wiem, że są instruktorzy, którzy wykorzystują hamaki do ćwiczeń typu fitness i myślę, że to też może być atrakcyjne dla osób, które szukają tego typu jakości w ruchu.
MP: Czym jest aerial joga dla osoby, która długo praktykuję jogę?
Monika Łazuk: Osoby zaawansowane dzięki ćwiczeniom w hamaku mogą pogłębić swoja praktykę, zwiększając elastyczność ciała. Kiedy nie ma oparcia w stabilnym gruncie, zaczyna się ciekawa praca z szukaniem balansu w trójwymiarowej przestrzeni. Poza tym materiał, który podtrzymuje ciężar ciała pozwala pozostać dłużej w wygięciach i pozycjach odwróconych.
MP: Co najbardziej podoba Ci się w tych zajęciach jako osobie instruktora?
Monika Łazuk: Uwielbiam ostatnie minuty sesji, kiedy wszyscy zamykają się w hamaku jak w kokonie i delikatnie kołyszą się nad ziemią, oddychając spokojnie i relaksując całe ciało.
MP: Gdybyś miała komuś szczególnie polecić tego typu ćwiczenia, jaka grupa osób by to była?
Monika Łazuk: Przede wszystkim polecam aerial osobom, które mają obawy przed wchodzeniem w pozycje odwrócone. Hamak pomaga oswoić się z takimi pozycjami jak świeca, balans na przedramionach czy stanie na głowie. Poza tym wszelkie pozycje z wyciąganiem ramion i przytrzymywaniem szarf otwierają klatkę piersiową i rozluźniają spięte barki. Przydaje się to wszystkim osobom, które pracują przy komputerach i mają tendencje do pogłębiania kifozy piersiowej
MP: A kto mógłby Twoim zdaniem naprawdę skorzystać z zajęć aerial jogi, ale prawdopodobnie sam nie wpadnie na to, żeby spróbować?
Monika Łazuk: Aerial joga przyciąga raczej panie. Prawdopodobnie dlatego, że jest to piękna technika i pozornie może wyglądać na banalnie prostą. Tymczasem panowie mogliby również skorzystać – szczególnie ci, którzy dużo czasu spędzają na siłowni. Dzięki aerial jodze mogą zwiększyć elastyczność mięśni i podnieść stopień fizycznego i psychicznego rozluźnienia.
MP: Poleć mi proszę jedno, Twoim zdaniem bardzo korzystne dla zdrowia ćwiczenie z aerial jogi. Najlepiej takie, którego nie doświadczę na innych zajęciach.
Monika Łazuk: Nieustanne szukanie równowagi w powietrzu pomaga wzmocnić mięśnie posturalne. Z kolei pozycje odwrócone w zawieszeniu pozwalają odciążyć kręgosłup od nadmiernego napięcia w przestrzeniach międzykręgowych.
MP: Dziękuję Ci za te odpowiedzi i szczerze życzę dalszego rozwoju.
Ja korzystałam z zajęć aerial jogi w szkole jogi Shatki w Warszawie i te mogę śmiało polecić.
Zachęcam również do odwiedzenia strony: www.omgyoga.eu, gdzie można znaleźć tematyczne informacje.