Usłyszałam kilka lat temu, że fitness „to takie kręcenie tyłkiem”. Nie trzeba było długo czekać i autor tego cytatu sam zaczął uczęszczać na siłownię z myślą o wysportowanej sylwetce. Jednak by sprawiedliwości stało się naprawdę zadość, należy zwrócić uwagę na fakt, że fitness oddziałuje korzystnie na wiele sfer ludzkiego życia, nie tylko na tą estetyczną. Dlaczego warto zacząć ćwiczyć i nie przerywać treningu, nawet jeśli już osiągniemy zadowalające efekty wizualne?
Fintess zaczyna się w głowie, ale nigdy się tam nie kończy.
Korzyści ekstra
Wiele osób przyznaje, że do rozpoczęcia ćwiczeń motywuje je troska o własne zdrowie czy kondycję. Słusznie. Natomiast raczej nigdy nie pada: „Hm, dzięki temu łatwiej prowadzić mi rachunki” lub „To właśnie dzięki treningowi pamiętam wszystkie polecenia szefa”. Te kwestie są dużo rzadziej ze sobą wiązane. Tymczasem regularne lekcje fitness wpływają pozytywnie na pracę naszego mózgu i jego konkretnych ośrodków. Dla przykładu zdolności muzyczne i matematyczne idą ze sobą w parze. Ciekawe czy dyrektorzy, menedżerowie i koordynatorzy zdają sobie sprawę jaki skarb mają w zespole, zatrudniając pasjonata/pasjonatkę fitnessu?
Idea zajęć to, najkrócej rzecz ujmując, ćwiczenia o charakterze aerobowym, wzmacniającym i rozciągającym prowadzone w rytm muzyki. Ważnym elementem jest choreografia, której stopień trudności zależy od zaawansowania grupy. W tym czasie instruktorzy pracują wraz z uczestnikami nad poprawnością techniczną kolejnych sekwencji ruchowych w tempie dyktowanym przez specjalnie przygotowany podkład muzyczny. Uczestnicy słuchają poleceń instruktora i naśladują obserwowane ruchy, dążąc do satysfakcjonującego wykonania wszystkich zadanych powtórzeń. Dodatkowo muszą zgrać się z muzyką zmieniających się piosenek. Jeśli na twarzach gości jeszcze uśmiech, to efekt jest rzeczywiście satysfakcjonujący. Doświadczenie pokazuje jednak, że swobodna realizacja powyższych celów wymaga wytężonej pracy. Początkujące (głównie) panie łapią się za głowę. Te, które wezmą się w garść i wytrwale pracują, osiągają widoczne postępy. Mogą być dumne, gdyż wkroczenie na wyższy poziom zaawansowania oznacza rozwój konkretnych funkcji mózgu.
Ciało ćwiczy, mózg pracuje
Oprócz kształtowania podstawowych cech motorycznych (siła, wytrzymałość, gibkość, skoczność i szybkość) poprawie ulega koordynacja wzrokowo-ruchowa, koordynacja słuchowo-ruchowa oraz ruchowo-przestrzenna, poczucie rytmu, słuch muzyczny, pamięć słuchowa i ruchowa, a także spostrzegawczość. Zmiana stron, położenia ciała w przestrzeni i obroty sprawiają, że półkule prawa i lewa muszą zacząć ze sobą współpracować. Zwiększa się również liczba połączeń neuronalnych pomiędzy nimi. Ta harmonijna kooperacja pozwala na logiczne myślenie, sprawną analizę i poprawne rozwiązywanie zadań matematycznych (lewa półkula) przy jednoczesnym zachowaniu równowagi emocjonalnej, kreatywności, na straży których stoi intuicja (prawa półkula). Z kolei powstawanie nowych synaps jest konieczne, by przechowywać i precyzyjnie przywoływać wspomnienia.
Synchronizacja półkul mózgowych
Podczas zajęć pracuje się na tzw. blokach muzycznych i zgodnie z nimi układa serie bądź układy. Z biegiem czasu uczestnicy uczą się rozpoznawać te zależności i przewidywać następujące po sobie zjawiska. To właśnie wtedy odbierają ćwiczenia jako łatwe. Wówczas można stopniowo wprowadzać coraz bardziej skomplikowane elementy lub przyspieszać sam metodyczny proces nauczania. Co istotne taka świadoma analiza i rozpoznawanie związków pomiędzy tematami muzycznymi a zmianami w wykonywanych ćwiczeniach czy kojarzenie następujących po sobie ruchów oraz umiejętne nazywanie konkretnych czynności usprawnia lewą półkulę. Tą z kolei na co dzień wykorzystują np. bankierzy, księgowi, informatycy, architekci czy lekarze. Z kolei wyobraźnia, wrażliwość artystyczna, twórczość i myślenie całościowe to domena specjalistów ds. marketingu, scenarzystów, kosmetyczek, aktorów, dziennikarzy itp. Badania naukowe dowodzą, że uznani na świecie geniusze w czasie procesów myślowych używają obu półkul. Niezależnie od dziedziny, by stać się profesjonalistą, kimś wybitnym w swoim fachu, należy pracować nad ich synchronizacją. Udowodniono, że fitness wpływa na to zjawisko dodatnio. Zdolność do takiego wielopłaszczyznowego działania (rozpoznawanie muzyki, poleceń instruktora i poprawne wykonywanie ćwiczeń) trenuje wielozadaniowość. W tym czasie pobudzany jest wzrost nowych komórek nerwowych oraz produkcja neurochemikaliów odpowiedzialnych za regenerację poszczególnych części mózgu. Poprawia się również stan naczyń krwionośnych a co za tym idzie jego lepsze dotlenienie.
Brzmi to dość poważnie. I dobrze. Kto powiedział, że nie da się uczyć przez zabawę a progres i edukacja muszą być nudne? Okazuje się, że taka przyjemność może mieć wartość porządnego szkolenia. Jeśli solidnie przyłożymy się do zajęć fitness i poświęcimy im odpowiednią ilość czasu, skorzysta na tym zarówno ciało, jak i umysł. Warto czasem „pokręcić tyłkiem” w imię rozwoju. Tym bardziej, że fitness to etyczna droga w tym kierunku.