Podział zajęć ze względu na stopień zaawansowania to obecnie w klubach fitness rzadkość. Decydują o tym prawdopodobnie względy ekonomiczne oraz duża rotacja klientów w ciągu całego sezonu. Takie sytuacje mają jednak miejsce i stanowią klarowny komunikat dla odbiorcy, kiedy warto zarezerwować swój czas na zorganizowane lekcje. Ponadto różne formy treningu determinują odmienne wymagania od swoich uczestników. Niektóre opierają się na powtórzeniach prostych ćwiczeń składających się z nieskomplikowanych elementów. Na tych zajęciach stopień trudności rośnie wraz ze wzrostem intensywności czy masy stosowanych obciążeń. Na lekcjach o charakterze choreograficznym stopniowo wprowadzane są trudniejsze modyfikacje, wzrasta liczba obrotów, zmian przestrzennych oraz skraca się czas nauczania pojedynczych bloków. Niezależnie od tego czy uczęszczamy na różne formy treningu fitness, czy też na wybrane, w miarę upływu czasu następuje moment, w którym określone kompetencje wzrosły na tyle, że można przejść na tzw. wyższy level.
Fintess zaczyna się w głowie, ale nigdy się tam nie kończy.
Clou sprawy
W praktyce oznacza to, że w pewnym momencie można (a nawet powinno się) pozwolić sobie na zwiększenie godzin treningu w tygodniu (poprawa kondycji), start uczestnictwa w zajęciach dla średniozaawansowanych lub zaawansowanych (jeśli taki podział w klubie istnieje), zwiększenie obciążeń (np. masy hantli) czy uczestnictwo w zajęciach z wykorzystaniem bardziej skomplikowanych układów choreograficznych. Jeśli grupa uczestników jest stała i składa się z tych samych, regularnie uczęszczających osób, o podniesieniu poziomu zaawansowania często decyduje sam instruktor, kierując się wiedzą i doświadczeniem. Dla uczestników zmiany te są wówczas bardzo płynne. Kiedy jednak nie ma takiej możliwości, każdy pasjonat fitnessu sam kieruje swoją ścieżką rozwoju. Przy czym instruktorzy są po to, by udzielać profesjonalnych wskazówek osobom, które ich potrzebują. Obserwacja konkretnej pracy treningowej i branie pod uwagę indywidualnych potrzeb, pozwala na utrzymanie stałego pozomu motywacji ukierunkowenego na rozwój i ochronę przed znudzeniem.
Level 1
Po pierwsze (i oczywiste) zaczynamy od zajęć, na których dajemy sobie radę. Osoby aktywne (np. uprawiające inne dyscypliny aktywności ruchowej) mogą spróbować tych nieco trudniejszych. Przede wszystkim każde z nich powinny przysparzać określoną dawkę satysfakcji, nawet jeśli odczuwamy je jako trudne. Jest to wówczas mobilizator i cel do realizacji. Dzieje się tak, gdy poziom dostosowany jest do osobistych możliwości a wszyscy uczestnicy posiadają mniej więcej te same umiejętności. Lekcje powinny stanowić wyzwanie, ale nie powodować skrajnego wycieńczenia czy kontuzji. Poznawanie nowych elementów czy łączenie ich w odmiennych sposób pobudza ciało i umysł do pracy, która jest również przyjemnością.
Gotowość na zmiany
Na początku nauka przebiega poprzez naśladownictwo tego, co widzimy. To okres, kiedy dowiadujemy się jak wygląda technika określonych ćwiczeń czy kroków. Z biegiem czasu nabywamy wprawy i potrafimy dobrze wykonywać polecenia instruktora. O postępie świadczy fakt, że rozpoznajemy konkretne sekwencje ruchowe, potrafimy zapamiętać ich kolejność oraz poprawnie odtworzyć je w rytm muzyki. Często przewidujemy również, co może zaraz się wydarzyć. Mówiąc kolokwialnie, jeżeli mamy czas na myślenie, to znaczy, że coś się dzieje. W następnej kolejności potrafimy wykonać polecenia samodzielnie. Nawet bez ich pokazywania, a po usłyszeniu werbalnej komendy. Nie zaprzestajemy również ćwiczeń, gdy instruktor na chwilę przystanie. Postęp może dotyczyć również rozpoznawania bloków muzycznych oraz świadomej współpracy z podkładem muzycznym.
Warunki efektywnego rozwoju
Zmiana stopnia trudności nie powinna być jednak gwałtowna. By wyrobić sobie swobodę panowania nad własnym ciałem podczas lekcji fitness, warto dać organizmowi czas na wyrobienie sobie dobrej pamięci ruchowej. Powtarzanie tych samych elementów pozwala na ich lepsze utrwalenie. Zanim wskoczymy na wyższy poziom, lekcje powinny wydawać się przyjemne i łatwe. Nawet jeśli wydaje nam się, że coś dobrze umiemy, warto pozwolić pozytywnemu skojarzeniu na zakorzenienie się. Realizacja zadań powinna przebiegać nie tylko poprawnie, ale również bez stresu. Wtedy konkretne informacje dobrze zapiszą się w pamięci i będą mogły być odtwarzane w różnych warunkach. Chodzi tu o to, aby nie dokonywać zmiany przedwcześnie a dopiero w chwili, kiedy czujemy autentyczną przyjemność z lekcji, na której poszczególne elementy wykonywane są dobrze pod względem technicznym. Wyrabiamy wówczas pewność siebie. Lekkie znużenie to sygnał, że należy przemyśleć, jakie są jeszcze dostępne możliwości. By stan ten nie przerodził się w demotywację, należy do niego dopuścić, ale nie utrzymywać zbyt długo. To czas, by elastycznie przejść do któregoś z kroków podanych na wstępie artykułu. Sygnałem do zmian jest przede wszystkim realizacja założonych celów (m.in. wizualnych, kondycyjnych czy sprawnościowych). Dlatego warto taki plan sobie ułożyć, możliwie szybko i dostosowywać go do zastanej sytuacji. Pod względem rozwoju korzystne okazuje się słuchanie tego, co komunikuje własny organizm. W razie potrzeby, obecni w klubach instruktorzy są tam po to, by pomóc.