W polskiej debacie publicznej ostatnich lat można było zaobserwować pojawienie się charakterystycznych dla lewicy tematów: strukturalne bezrobocie, tymczasowe zatrudnienie, reprywatyzacja, brak skutecznej polityki mieszkaniowej, jakość państwowej opieki medycznej, neutralność światopoglądowa państwa, transatlantycka umowa handlowa TTIP, zielona energia, związki partnerskie czy prawa kobiet.
Już od początku kampanii prezydenckiej wyraźnie widać, która z kandydatek – Magdalena Ogórek czy Anna Grodzka – częściej będzie sięgać po lewicową retorykę.
W kręgu lewicowych tematów
Magdalena Ogórek jednym tchem wymienia kluczowe punkty swojego programu społecznego: „Godne zarobki, dostępność edukacji, mieszkań, służby zdrowia, opieki nad dziećmi i seniorami, a także odpowiednie emerytury”. Nie rozwija jednak żadnego z tych wątków, skupiając się na systemie fiskalnym, rozwoju młodej przedsiębiorczości oraz bezpieczeństwie. Charakterystyczna dla tej kandydatki jest niemal całkowita rezygnacja z postulatów lewicy obyczajowej, takich jak prawa kobiet czy polityka wobec mniejszości.
Anna Grodzka zdecydowanie częściej sięga po lewicowe diagnozy i rozwiązania polityczne. Chce walczyć z umowami śmieciowymi, zwiększać progresywność podatków, wprowadzić obywatelskie ubezpieczenie zdrowotne, zablokować prawo do eksmisji na bruk, rozwijać transport publiczny oraz zieloną energię. Proponuje także wprowadzenie równości małżeńskiej dla par jednopłciowych oraz – tu podobnie jak Ogórek – uregulowania i refundacji procedury zapłodnienia in vitro.
Nierówności i podatki
Z zapowiedzi programowych obu lewicowych kandydatek wynika, że nawet jeśli dostrzegają podobne problemy, ich postulaty często skrajnie się różnią. Kandydatka SLD Magdalena Ogórek już w trakcie pierwszego publicznego wystąpienia powiedziała: – Mamy Polskę nierówności społecznych, braku perspektyw, wykluczeń, umów śmieciowych, masowej emigracji młodych.
Polityczną odpowiedzią na ten stan rzeczy ma być według niej obniżenie podatków, zwolnienie z obowiązku ich płacenia osób niezamożnych, rozluźnienie ucisku fiskalnego oraz czasowe zniesienie karalności za wykroczenia gospodarcze dla młodych. Ogórek bezpośrednio utożsamia młodych bezrobotnych z potencjalnymi młodymi przedsiębiorcami, którzy nie mogą rozwinąć skrzydeł przez nadmiar państwowych regulacji.
Anna Grodzka także zwracała uwagę na problem umów śmieciowych oraz nierówności społecznych, proponując różne zupełnie inne rozwiązania: „wprowadzenie sprawiedliwego, progresywnego i szczelnego systemu podatkowego”. Kandydatka popierana m.in. przez Zielonych chce zlikwidować ulgi podatkowe dla biznesu oraz walczyć z wyprowadzaniem zysków do rajów podatkowych.
Z jednej strony mamy więc propozycję zwiększenia obciążeń fiskalnych oraz widocznej obecności państwa w życiu gospodarczym (Grodzka) – z drugiej natomiast – zmniejszenia podatków oraz wycofywania się państwa z roli regulatora i kontrolera (Ogórek).
W zakresie polityki gospodarczej w sposób jednoznaczny u obu kandydatek pokrywają się jedynie propozycje podwyższenia kwoty wolnej od podatku.
System polityczny
Ogórek i Grodzka wypowiadają się w podobnym tonie o polskim systemie politycznym. Kandydatka SLD widzi na scenie politycznej szkodliwą „wojnę plemion”, w której młodzi nie mogą odnaleźć swojej reprezentacji: – Młodzi mają prawo głosu, ale nie chcą z niego korzystać zniechęceni tym, co obserwują w polskiej polityce. Dlatego też namawiam ich, by poszli głosować, bo obecnie nie są reprezentowani ani w parlamencie, ani w Pałacu Prezydenckim.
Ogórek nie proponuje tu żadnych konkretnych politycznych rozwiązań – zmianę jakościową ma przynieść jej wyborcze zwycięstwo jako reprezentantki młodego pokolenia.
Kandydatka Zielonych wyznaje podobne poglądy na temat systemu politycznego i kładzie nacisk na z zmiany idące w kierunku zwiększenia partycypacji społecznej w polityce: – Odnowie demokracji będzie służyło wprowadzenie ustawowego obowiązku przeprowadzania referendum, jeśli pod wnioskiem podpisze się co najmniej 100 tys. obywatelek i obywateli. Zaproponuję zmiany obejmujące m.in. niższe progi wyborcze, zmniejszenie liczby podpisów wymaganych do zarejestrowania komitetu wyborczego oraz zmianę metody przeliczania głosów na mandaty.
Grodzka dodaje do tych postulatów likwidację immunitetów, zwiększenie przejrzystości w działaniu państwa oraz reformę systemu finansowania partii politycznych.
Konserwatywny liberalizm i nowa lewica
Różnice między programami Ogórek oraz Grodzkiej nie mieszczą się wewnątrz szeroko rozumianego lewicowego światopoglądu. Kandydatka SLD skupia się w swoich deklaracjach na ułatwieniach dla przedsiębiorczości, rozluźnianiu ucisku fiskalnego oraz bezpieczeństwie, czyli obszarach typowych dla konserwatywnych liberałów.
Grodzka natomiast kładzie nacisk na konwencjonalne, lewicowe propozycje społeczno-gospodarcze i uzupełnia je o kwestie kulturowe. Jako pierwsza z kandydatów na prezydenta opowiedziała się też przeciw transatlantyckiej umowie handlowej TTIP, co wraz z jej postulatami opodatkowania globalnych przepływów finansowych czy ograniczenia przywilejów korporacji sytuuje ją w kręgu polityków europejskiej nowej lewicy (Podemos, Syriza).