Z dwoma Fryderykami 27-letnia Malwina Koteluk, zwana Melą, stała się największą zwyciężczynią gali wręczenia nagród polskiego przemysłu muzycznego. Nagroda za debiut roku, dla urodzonej w Sulechowie wokalistki, wydaje się całkiem uzasadniona. Jeszcze przed rokiem o byłej chórzystce Scorpions (tak, tych od "Wind Of Change") mało kto słyszał, teraz wydaje się być znaczącą postacią żeńskiej wokalistyki popowej i doszła do tego, omijając szerokim łukiem plotkarskie magazyny i głupawe talk show - a to już można uznać za duży sukces.
Nagroda Artystki Roku dla Meli przypomina mi nieco niesławnego pokojowego Nobla dla prezydenta Baracka Obamy, który według wielu obserwatorów został dany "na zachętę". Mela Koteluk nie ma na swoim koncie ewidentnego hitu (piosenki "Spadochron" i "Melodia Ulotna" to piosenki całkiem przyzwoite, ale niewiele ponadto). Jej debiutanckiej płycie "Spadochron" daleko było, jak dotąd, do miana bestsellera - dotarła zaledwie do 34. miejsca na liście sprzedaży OLIS. Okej, 27-latka dość dużo koncertuje w całej Polsce - to można uznać za duży plus, ale czy to wystarczające osiągnięcia aby być uznanym za najlepszego artystę 38 milionowego kraju?
Przypomina mi się ubiegłoroczny przypadek Ani Rusowicz, której debiutancki album został zauważony przez masowego słuchacza dopiero po triumfie na Fryderykach. Miejmy nadzieję, że stanie się tak z pozbawioną iskry geniuszu, choć całkiem przyjemną i niegłupią płytą "Spadochron", tegorocznej triumfatorki.
Obok Meli Koteluk, w dwóch pozostałych kategoriach Fryderyków dedykowanych muzyce rozrywkowej, zwyciężyli Brodka (Utwór roku - "Varsovie") oraz T.Love, docenieni tytułem Album Roku za swoje dzieło "Old Is Gold". Największą przegraną wieczoru była Maria Peszek - trzy nominacje w czterech możliwych kategoriach, nie przyniosły autorce longplaya "Jezus Maria Peszek" żadnej statuetki.
Podczas nieco pozbawionej niewymuszonego żartu i spontaniczności gali w Teatrze Polskim, brakowało trochę wyciętych z organizmu Fryderyka, nagród w kategoriach: metal, muzyka klubowa, reggae czy hip-hop ale bądźmy szczerzy - niszowe sceny tych gatunków działają w naszym kraju bardzo prężnie i na dobrą sprawę, chyba Fryderyków nie potrzebują.
Oto pełna lista zwycięzców i nominowanych do Fryderyków 2013 w dziedzinie muzyki rozrywkowej:
Album roku:
T. Love - "Old Is Gold"
Brodka - "LAX"
Hey - "Do rycerzy, do Szlachty, doo Mieszczan"
Luxtorpeda - "Robaki"
Maria Peszek - "Jezus Maria Peszek"
Artysta roku:
Mela Koteluk
Artur Andrus
Brodka
Hey
Maria Peszek
Debiut roku:
Mela Koteluk
Kari Amirian
Maja Kleszcz
LemON
Skubas