W tych dniach strasznej tragedii w Belgii, gdy łączymy się w bólu z rodzinami ofiar zamachów i gdy martwimy się o bezpieczeństwo naszych przyjaciół w Brukseli, nie sposób uciec od pytań, które rodzą się wraz z napływem kolejnych informacji o tych wydarzeniach.
To kolejny przerażający dzień po listopadowych zamach w Paryżu. I wtedy i dziś zadajemy sobie pytania: czy jesteśmy bezpieczniejsi? Czy nasze służby są gotowe na działania w nagłych sytuacjach? Czy mamy odpowiednie procedury i czy są one wdrażane? Mimo najszczerszych chęci – nie mogę odpowiedzieć na nie pozytywnie. I nie dlatego, że brak mi dobrej woli, po prostu rządzący robią wszystko, byśmy mieli poważne wątpliwości w tej kwestii.
Od niemal dwóch miesięcy nie ma komendanta głównego policji. Minister Błaszczak nie widzi w tym żadnego problemu, nie spieszy się, by właściwe dowództwo policji zapewnić. Może dlatego, że nie ma ręki do dobrych nominacji - poprzedni komendant, którego powołał, podał się do dymisji w związku z doniesieniami o toczonym się postępowaniu prokuratorskim, w którym pojawia się jego nazwisko.
Dobra zmiana w służbach już się dokonała. Antoni Macierewicz mianował szefem Służb Kontrwywiadu Wojskowego swojego bliskiego współpracownika – Piotra Bączka, wcześniej szefa klubu "Gazety Polskiej" w Warce. Zasłynął on "aferą z wiewiórką", która miała dowodzić, że złe siły w Polsce czyhają na niego i polityków PiS.
Postawieniem spraw na głowie jest przykład majora, który został szefem Straży Granicznej. Problemem nie jest tu to czy inne nazwisko na tej funkcji, ale fakt postawienia funkcjonariusza niższego stopniem nad wyższymi rangą. Każdy, kto ma choć odrobinę wiedzy na temat działania formacji mundurowych wie, jak ważna w ich funkcjonowaniu jest hierarchia. Wiedza ta jest chyba jednak tajemną dla ministra spraw wewnętrznych.
Na to wszystko nakładają się doniesienia o nieprzestrzeganiu procedur przez oficerów Biura Ochrony Rządu odpowiedzialnych za ochronę prezydenta. Bałaganiarstwo, brak odpowiedzialności, podejście „jakoś to będzie” - taki obraz wyłania się z doniesień z postępowania sprawdzającego wszczętego po wypadku prezydenckiej limuzyny.
W kontekście zagrożeń, z którymi wciąż mamy do czynienia, musimy stawiać na profesjonalizm, wiedzę i doświadczenie kadr, które zarządzają służbami odpowiedzialnymi za nasze bezpieczeństwo. Służbom trzeba zapewnić możliwości rozwoju i sprawnego, zsynchronizowanego działania. Konieczna jest ciągłość w szkoleniu funkcjonariuszy, wysokie standardy i jasne procedury.
Klucz polityczny, jako główne kryterium przy takich nominacjach, jest najgorszym z możliwych.