Marcin Samborski / NaTemat.pl
Reklama.
Obie opisane poniżej trasy dzieli odcinek zaledwie kilkudziesięciu kilometrów, ale ich charakterystyka dość mocno odróżnia te dwa miejsca od siebie.
Otztaler Gletscherstrabe w moim rankingu tras wysokogórskich trafia na bardzo wysoką pozycję.
Pnąca się na wysokość 2.830 m droga jest ślepa, a trasę w dół przemierzamy po własnych śladach.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Nachylenie drogi sięga momentami 13 stopni, a śliski asfalt wymusza na nas skupienie.Pierwszym etapem jest dotarcie do podnóża lodowca Rettenbachgletscher. Na parkingu można zostawić samochód, aby kolejką linową udać się na szczyt Karleskogel położony na wysokości 3107 m n.p.m.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo

Jeśli nie jesteście jednak fanami kolejek górskich, to tuż za rogiem znajduje się jedno z najważniejszych miejsc tej trasy.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Tunel Rosi Mittermeier to najwyżej położony tunel drogowy w Europie. Dwukilometrowy odcinek wykuty w skale prowadzi nas do parkingu usytuowanego u podnóża lodowca Tiefenbachferner. Co ciekawe, w zimie tunel staje się częścią trasy narciarskiej i można pokonać go na nartach.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Na Otztaler Gletscherstrabe spędziłem 5 godzin, zwiedzając ją wzdłuż i wszerz poszukując dobrych miejsc do fotografowania.
Otztaler Gletscherstrabe, podobnie jak Stelvio, utwierdził mnie w przekonaniu, że aby odkryć prawdziwe piękno takich miejsc, trzeba spędzić na nich czas od wschodu do zachodu słońca.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Kolejnym przystankiem na mapie była przełęcz Timmelsjoch.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Wracając z Otztaler Gletscherstrabe wystarczy dojechać do miejscowości Solden, a następnie skręcić w prawo w drogę numer 186, która poprowadzi nas do celu.
Najwyżej położony punkt przełęczy umiejscowiony jest na wysokości 2509 m n.p.m
Droga łączy ze sobą Austrię oraz Włochy, odsłaniając pasma Alp Tyrolu Północnego i Południowego.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Droga w sezonie letnim, w odróżnieniu od Otztaler Gletscherstrabe, ma charakter typowo komercyjny, co powoduje dość duży ruch na drodze oraz głównym parkingu. Jednak duża ilość turystów w żaden sposób nie odbiera temu miejscu uroku.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Timmelsjoch jest od swojej sąsiadki ponad dwa razy dłuższa, a trasa kończy swój bieg w urokliwym miasteczku San Leonardo.
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

Jeśli, ktoś podobnie jak ja podróżuje mieszkając na kempingach, to polecam zatrzymanie się w miejscowości Huben - http://www.oetztalernaturcamping.com/en/camping.html
Na kemping można przyjeżdżać z psami !
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl
Ważną informacją, o której trzeba pamiętać jest fakt, że zarówno wjazd na Timmelsjoch i Otztaler Gletscherstrabe jest płatny. Opłata pobierana jest na bramkach wjazdowych na trasy.
Pozdrawiam
Marcin Samborski
logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl

logo
Marcin Samborski / NaTemat.pl