Co chwilę publikowane są w sieci filmiki z sond ulicznych, w których młodzi ludzie wychodzą na abnegatów politycznych, nie rozróżniają polityków i nie mają podstawowych informacji dotyczących funkcjonowania państwa i jego instytucji. Ale to 26,6% osób w wieku 18-29 lat zagłosowało na PiS, ponad 20% na komitet KUKIZ’15 i 16,8% na partię KORWIN. Dla porównania: PO – 14,4%, RAZEM – 5,2%, ZL – 3,4% (dane pochodzą z badania tzw. „exit polls”, więc nie są miarodajne).
Teza większości badań socjologicznych jest taka: młodzież nie interesuje się polityką. I słusznie. Ma inne sprawy na głowie, choć polityka i tak ich dopada co rusz. Ale młodzi pełnoletni to trochę inna sytuacja. Jak to się stało, że idolem politycznym młodych został Jarosław Kaczyński?
W oparach „buntu pokoleniowego”
Ostatnim głośnym buntem młodych – przynajmniej tym podkręconym przez media - była obrona szkolnych sklepików, a emblematem tegoż drożdżówka polana obficie lukrem. Co więcej – była to walka wygrana, MEN zaczął naciskać Ministerstwo Zdrowia na zmiany w asortymencie. Studenci protestowali także w obronie jakości nauczania i bronili takiej organizacji nauki, by nie była ona podporządkowana zarabianiu przez uczelnię na nich kasy (kwiecień-maj 2015, protest przeciwko regulaminowi Uniwersytetu Warszawskiego). Największy sprzeciw młodzi ludzie wyartykułowali wobec Bronisława Komorowskiego, kiedy ich głosami zwyciężył Andrzej Duda w wyborach prezydenckich. Dopiero wtedy media mainstreamowe zaczęły się interesować stosunkiem młodych ludzi do polityki, gdy pokazali swoją siłę wyborczą.
Problem z metodologią badań
Trudno wrzucać do jednego worka osiemnastolatków i prawie trzydziestolatków, gdy są to różne grupy wiekowe, a w kontekście różnicy wieku dzieli ich pokoleniowa przepaść wynikająca choćby z innego stylu życia, innych problemów, ale także z wychowania, edukacji, o dostępie do coraz to nowszych technologii nie wspominając. To zostawiam socjologom. Często w literaturze i badaniach za młodych dorosłych uważa się osoby w wieku 18-24 lat, co wydaje się bardziej adekwatne. Taki przedział wiekowy widać też w badaniach podczas wyborów zagranicznych, gdzie młodzi jednak nieco bardziej identyfikują się z lewą stroną sceny politycznej (np. we Francji czy Wielkiej Brytanii, ale to inna sytuacja społeczna i polityczna oraz innego typu problemy).
Czym prezes Kaczyńskich uwiódł młodych ludzi?
1. Ma cechy idola popkultury – jest wyrazisty
Jarosław Kaczyński to charakterystyczna osoba, pojawiająca się codziennie w mediach, oswojona i znana, bohater memów. Ma wyraziste poglądy, mówi pewnie. Na dodatek jego życie prywatne jest owiane tajemnicą, co dodatkowo może ekscytować. Posiada wszystkie cechy, które mają idole popkultury, gdyż po latach spędzonych w polityce w różnych rolach, jest postacią popkulturową. Może być równocześnie tematem beki, ale także poprzez swoich wyznawców jest kreowany na męża stanu. Każdy idol młodzieżowy musi być wyrazisty, pewny siebie, kontrowersyjny i „odważny” medialnie, podobnie jak idole polityczni gimbazy: Kukiz czy Korwin-Mikke. Podobnie wyrazisty oraz kontrowersyjny był 4 lata temu Janusz Palikot i to również podobało się młodym ludziom.
2. Jest prawdziwy
Młodzi ludzie są wyczuleni na fałsz i brak im doświadczania niuansów wynikających z tego, że nic w życiu nie jest czarno-białe. Każda wypowiedź prezesa Kaczyńskiego wydaje się szczera. Dla porównania Ewa Kopacz w trakcie kampanii była mieszana z błotem zawsze (na portalach „bekowych” dla gimbazy), a Bronisław Komorowski okazał się najbardziej znienawidzonym politykiem, podczas gdy jego prezydentura nie wywoływała żadnych emocji. To wówczas media zainteresowały się zjawiskiem hejtingu. Jarosław Kaczyński nie był tykany teraz w ogóle, a przecież w III RP śmiano się z niego i to dość w niewybredny sposób. Młodzi go szanują. Jest sobą, nie kłamie, nie oszukuje, nawet gdy jest nieporadny, jest dla nich prawdziwy (nie twierdzę, że taki jest, nie znam osobiście prezesa, piszę o wrażeniu, jakie może wywoływać u młodych ludzi obecnie).
3. Młodzi nie pamiętają rządów PiS z lat 2005-2007
Nie mają doświadczeń tego ponurego okresu w dziejach III RP i pomysłów realizowanych (choć bardziej komunikowanych publicznie) przy współudziale Samoobrony i Ligii Polskich Rodzin. Od tego czasu PiS jeszcze bardziej skręciło na prawo, ale młodzi udzielający się w internecie także. Młodych też nie interesuje Smoleńsk, a więc są pozbawieni tych odczuć wobec prezesa, które mają osoby bardziej dorosłe.
4. Szariat vs krzyż – młodzi boją się „obcych” i czekają na "wybawcę"
Jarosławowi Kaczyńskiemu pomogła sytuacja – strach przed uchodźcami i imigrantami. Od kilku miesięcy w komentarzach dominuje rasizm, ksenofobia, niezrozumienie i zwykły strach przed tym, czego się nie zna. Młodzi nie chcą „obcych”. Konserwatyzm, przywiązanie do tradycji, Kościoła katolickiego to cechy, które według młodych ludzi, pozwolą przeciwstawić się „islamizacji” naszego kraju. Mają zatem swojego idola, który na to nie pozwoli. Łatwiej powiedzieć: „nie” i straszyć tym, że uchodźcy zakażają groźnymi wirusami i przenoszą choroby, niż tłumaczyć zawiłości związane z przyjmowaniem uchodźców, ich finansowaniem i metodami integracji oraz asymilacji oraz te związane z czysto ludzkim odruchem. Oto prezes przemówił jak młodzi, ich językiem, ich emocjami i utożsamił się z ich walką (w komentarzach internetowych i podczas protestów ulicznych). Łatwo budować kapitał polityczny na tak silnych emocjach.
5. Młodzi ludzie ciągle słyszą, że nie ma dla nich przyszłości
Punktem programu PiS była silnie akcentowana możliwość powrotu Polaków na łono ojczyzny i zapewnienie godziwych warunków do życia (np. 500 zł na dziecko). Dla 35% młodych deklarujących wyjazd z kraju po ukończeniu szkoły (dane GUS 2013) Jarosław Kaczyński może stanowić nadzieję na godziwe życie w Polsce. „Nadzieja” to wciąż niedoceniane słowo, a ważne, zwłaszcza gdy na każdym kroku podkreśla się, jak w beznadziejnym położeniu znajdzie się młodzież za kilka lat.
6. Efekt nauczania religii w szkołach?
I tak, i nie. Z jednej strony treści zwane „światopoglądowymi” (choć wybory dorosłych ludzi nieszkodzące nikomu nie są światopoglądem) mają wpajane od przedszkola i utrwalane są w kolejnych etapach edukacji (np. nieśmiertelne pokazy „Niemego krzyku”), na pewno wpływają na postawy i poglądy młodych ludzi. Z drugiej strony lekcje religii nie cieszą się poważaniem, a młodzi wybiórczo podchodzą do dogmatów wiary (np. w kwestii seksu czy używek). Jednak treści wypowiadane przez Jarosława Kaczyńskiego są im bliskie, znają je, wałkują od dziecka dwa razy w tygodniu aż do zakończenia liceum. To podatny grunt dla konserwatywnego wodza prokatolickiej partii.
7. Brak umiejętności krytycznego myślenia
Wynika to z kolei ze słabej edukacji w ujęciu systemowym (programów) i praktycznym, która mimo że jest nastawiona na rozwiązywanie testów i rozumienie tekstu czytanego, wciąż nie stwarza możliwości nauczenia się krytycznego myślenia. Bywa to nazywane „wtórnym analfabetyzmem”. Według Międzynarodowego Programu Oceny Umiejętności Uczniów (PISA), połowa Polaków nie potrafi odczytać rozkładów jazdy pociągów, o badaniach poziomu czytelenictwa Polaków nie ma nawet co wspominać (o tym m.in. pisałem w poprzednim poście Nauczyciele ostatnią deską ratunku dla twojego dziecka). Jak młodzi ludzie mają się bronić przed populizmem, skoro nie rozumieją treści im przekazywanych i bezkrytycznie wierzą w obietnice wyborcze, mimo komentarzy profesjonalistów, że są nierealne?
8. Niechęć do bycia dorosłym
43,5% młodych ludzi w wieku 25-34 mieszka z rodzicami (dane Eurostatu 2014). Granica wieku usamodzielnienia ludzi się opóźnia. Ma to związek także z niestabilnością zatrudnienia (1/3 osób niemieszkająca samodzielnie nie ma pracy, GUS 2014), niskimi płacami, brakiem możliwości kupna mieszkania. Ale także z wygodą związaną z tym, że nie chce się młodym ludziom wziąć odpowiedzialności za swoje życie (zjawisko "bamboccini"). Jarosław Kaczyński im wszystko da, nie trzeba będzie się starać i zawalczyć o swój los. To jest także jedna z przesłanek popularności prezesa PiS-u.
Jarosław Kaczyński – idol totalny?
Punkty powyżej są uproszczeniem, skrótami myślowymi, ale wyłania się z nich obraz Jarosława Kaczyńskiego jako idola totalnego. Z cechami charakterystycznymi dla idola popkultury, idealnego do konsumpcji – z jednej strony jest wyrazisty, autentyczny, charakterystyczny, kontrowersyjny, odważny, a przede wszystkim nie jest reprezentantem PO, najbardziej hejtowanego ugrupowania w internecie. Do tego od lat kreowany jest na męża stanu, genialnego stratega, nieomylny autorytet. I jest w tej roli prawdziwy.
Trochę rozsądku w zachwytach bądź zdziwieniu postawą młodych
Media się teraz dziwią i biją na alarm, ale badania pokazują, że partia Prawo i Sprawiedliwość od dawna miała największą sympatię wśród młodzieży (np. badania CBOS-u z 2013 roku). Poza tym kategoria „młodzi ludzie” nie jest jednoznaczna i moim zdaniem w badaniach powinna obejmować ludzi w wieku 18-24 lata (29-latek ma inne problemy życiowe niż 18-latek). Skręt w prawo młodych ludzi jest widoczny od dawna, ale nie jest on jedynym ich wyborem „politycznym” oraz warto pamiętać, że fascynacje idolami (politycznymi) nie są trwałe, mijają wraz z wiekiem i doświadczaniem dorosłego życia.
Jarosław Kaczyński, Paweł Kukiz i Janusz Korwin-Mikke doskonale kanalizują emocje młodych ludzi i ich lęki przed dorosłym życiem. Młodzi będą mieli trudniej. Z drugiej strony oczekiwania wobec prezesa są bardzo rozbudzone. Tak jak Kukiz kanalizuje wkurzenie i bunt (dość typowe dla młodych), a Korwin-Mikke – niczym nieposkromioną wolność (do czasu aż się okaże, że wolność ta kosztuje, np. leczenie szpitalne czy edukacja, za co teraz młodzi raczej nie płacą z własnej kieszeni), tak Jarosław Kaczyński idealnie kanalizuje emocje związane ze strachem przed dorosłością, samodzielnością i odpowiedzialnością za własne wybory w trudnych czasach.
Życzę młodym ludziom, by Jarosław Kaczyński i jego partia spełnili pokładane w nich nadzieje!