Zajmuję się popkulturą młodzieżową od lat i jako niedoszły nauczyciel (acz po specjalizacji stosownej i krótkim stażu), w przeciwieństwie do posła Jana Klawitera, w każdym podręczniku chciałbym więcej Lady Gagi, a mniej tradycji źle rozumianej, podszytej paraliżującym lękiem, zamkniętej na inność i innowacyjność, propagowanej z pozycji jedynej i słusznej racji moralnej, zupełnie nieprzystającej do rzeczywistości.
Dziś pan poseł (niezrzeszony) zaprosił dziennikarzy na konferencję zatytułowaną „E-podręczniki dla szkół podstawowych wprowadzają gender i okultyzm” (informacja za: Wyborcza.pl). W podręcznikach szkolnych znajdują się potworne treści, które promują wszelakie „dewiacje”, zwłaszcza te do języka polskiego, z których uczą się dzieci i młodzież. Podczas konferencji padły stwierdzenia, że książki do nauki promują: okultyzm, transseksualizm, feminizm, autorów książek erotycznych, satanizm. Ponadto treści te (Lady Gaga i feministyczne) ukazują rodzinę nie w jej tradycyjnej roli zgodnej z prawem naturalnym (jakby kobieta urodziła się z umiejętnościami zmywania naczyń, a mężczyzna z IQ wyższym), ale „podważają rolę matki i ojca, promowanie postaw, po których dzieci nie chcą się podporządkować szefowi w pracy i tworzyć przyjaznego klimatu. To wpływa na polski biznes!” (Jacek Skrzypczak, Prawy.pl). Poza troską o rodzinę pojawiła się także troska o polską gospodarkę. Strach się bać!
Może i pan poseł ma rację - nie jest przypadkiem, że Lady Gaga nazwała siebie Mother Monster (Matka Potworów), a swoich fanów Little Monstre (Małe Potworki).
Oto kilka powodów, dla których Lady Gaga inspiruje młodych ludzi do dobrych działań, zwłaszcza w kierunku samoakceptacji (szalenie ważnej w nastoletnim wieku) i wzmacniania pewności siebie, czyniąc ich trudne życie bardziej znośnym:
1. Opowiada się za tolerancją, walczy o równość (założyła fundację wspierającą młodych ludzi Born This Way i miała wpływ na zmianę amerykańskiego prawa, np. DADT, pozwalającym gejom i lesbijkom na służenie w armii). Podczas jej trasy koncertowej zawsze stacjonował bus, w którym była udzielana pomoc psychologiczna.
2. Szerzy pozytywny przekaz – akceptuj siebie. Zorganizowała akcję, po tym jak media nieustannie wytykały jej, że przytyła, zatytułowaną „Body Revolution”. Zachęcała fanów, by nie wstydzili się swojego ciała, bo każdy jest wyjątkowy i fantastyczny, jaki jest.
3. Wyraża kilka razy dziennie w swoich komunikatach w mediach społecznościowych miłość do fanów, ludzi, zwierząt. Jest chodzącą miłością.
4. Apeluje kilka razy dziennie, by nie poddawać się i realizować swoje pasje (np. ostatnio po otrzymaniu statuetki Złoty Glob za najlepszą rolę żeńską w serialu).
5. Zachęca swoją postawą nastolatki do kreatywności (założyła dla nich portal społecznościowy Littlemonster.com).
6. Jest figurą, wokół której jednoczą się fani z całego świata – stwarza im przestrzeń przyjazną, pełną miłości i wzajemnego poszanowania. Poczucie przynależności do wspólnoty jest ważne w okresie adolescencji.
Oczywiście Lady Gaga w swojej twórczości i teledyskach przekazuje treści, które nie zawsze są odpowiednie dla dzieci, zwłaszcza w kwestiach eksponowania ciała, seksualności i epatowania seksem. Ale selekcja przekazów należy to rola rodziców i opiekunów.
Oto prawdziwe grzechy zawarte w treści polskich podręczników (według raportu UAM w Poznaniu „Gender w podręcznikach” (w dużym skrócie):
1. Kobiety stanowią tylko 24% autorów.
2. 80% postaci w książkach historycznych to mężczyźni.
3. Mężczyźni są przedstawiani częściej jako osoby dorosłe niż kobiety.
4. Mężczyźni są od spraw odpowiedzialnych (obliczanie domowego budżetu), kobiety od kuchni (obliczanie kosztu kupna dwóch kilogramów ziemniaków).
5. Podręczniki są dalekie od rzeczywistości, w których żyją dzieci i młodzież.
6. Nie przedstawiają różnorodności społecznej i współczesnych modeli rodziny (pamiętajmy, że 30% małżeństw kończy się rozwodem).
Dlaczego zachowanie równowagi jest ważne? Bo odzwierciedla obecną sytuację. Małżeństwa się rozpadają, wielu uczniów żyje w rodzinach patchworkowych – wystarczy zrobić sondę w klasie, takie przypadki są częste. Do tego dochodzi potrzeba identyfikacji i wzorców – dziewczynki muszą zobaczyć, że oprócz Marii Curie-Skłodowskiej są inne wpływowe Polki, by poczuły, że też mogą wkraczać w świat nauki tak samo jak chłopcy. Do tego brak różnorodności – osób niepełnosprawnych i tych o „nienormatywnej” tożsamości (np. kolorze skóry, wyznania). Można to nazywać „lewacką propagandą”, ale można także sięgnąć do podręczników z psychologii rozwojowej i społecznej, które mówią o tym, że socjalizacja to ważny etap w życiu każdego i proporcje treści uczonych od małego mają wpływ na późniejsze wybory (ciekawe dlaczego nagle w liceum okazuje się, że dziewczynki są słabsze z matematyki, mimo że w gimnazjum były świetne z tego przedmiotu, a chłopcy nagle przestają być kreatywni).
Temat jest złożony i trudny, ale więcej Lady Gagi w podręcznikach wyszłoby na dobre uczniom, niż udawanie, że model homogenicznego społeczeństwa (i model rodziny) wciąż istnieje w wyobrażonej przez niektórych formule, wiele z elementów przedstawionych w treści to promocja satanizmu i okultyzmu. Czasy się zmieniły i podręczniki także powinny za tymi zmianami nadążać. Dla dobra dzieci i młodzieży.
Korzystając z okazji, pozdrawiam tych, którzy "okultystycznych" treści dzieci i młodzież uczą, czyli nauczycieli!
A poniżej filmik, na którym sama Beyonce przyznaje rację panu posłowi. Queen Bee nie może się mylić.