
Dżimi jest słodkim psiakiem, wesołym, towarzyskim. Jest mądry i szybko się uczy, ale mocno zaburzony. Trudno go dotknąć, pogłaskać się w ogóle nie da. Najchętniej by jadł, chodził na spacery, gryzł ludzi, bawił się kijkami, jadł, bawił się piłeczką, gryzł ludzi, ujadał na inne psy, gryzł ludzi. Na spacerze ujada na wszystkie psy w promieniu 50 metrów, a w domu merdając słodko ogonkiem i bawiąc się wesoło piłeczką, potrafi nie wiadomo skąd, jak i kiedy rzucić się na ciebie z kłami, nie zdradzając wcześniej swojego zamiaru. Po chwili Dżimi już wie, że wchodzenie na głowę i grożenie ugryzieniem, to wspaniała strategia na więcej jedzenia czy dodatkowe spacery. Wówczas nie jest groźny, tylko znów słodki i uroczy. A ty stoisz jak osłupiały, bo nie wiesz, co z tym zrobić. Przecież nie uderzysz psa, bo uważasz, że zwierząt się nie bije i każda agresja ze strony człowieka psią agresję będzie wzmagać, zwłaszcza że Dżimi dość solidnie dostał od ludzi i zwierząt. Tylko jak nie dać się ugryźć, skoro w amoku trudno do niego przemówić?
Zainteresowanych młodzieżową popkulturą, do której dorośli nie mają wstępu, zapraszam na swój fanpejdż Zakaz wstępu!. To kanał komunikacji ze mną także w sprawach psowych – chętnie wysłucham rad i Waszych opinii, można do mnie wysłać wiadomość przez fanpejdża.