Z dzisiejszych doniesień prasowych wynika, że były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz przekroczył kolejny Rubikon, jeśli chodzi o wykorzystywanie służ specjalnych.
REKLAMA
Zwykle było tak, że jak nie ufano policji, to temat rozpracowywali szpiedzy ze służb cywilnych, a jak i tym nie było można zaufać, to w odwodzie czekały służby wojskowe. Dzielny minister spraw wewnętrznych po roku urzędowania stwierdził, że nikomu nie można ufać, również sądom i prokuratorom, więc stosując najbardziej ohydne pisowskie triki, postanowił dojść swojej sprawiedliwości. Przypomnę, że jego krzywda polegała na opublikowaniu kompromitujących go nagrań.
Instytucje państwa muszą w pilnym trybie zbadać, czy Bartłomiej Sienkiewicz złamał prawo, chyba, że państwo polskie, jak sam powiedział, to "ch..j, dupa i kamieni kupa".
Jeszcze jedno. Sienkiewicz za swoje działania został nagrodzony prestiżowym stanowiskiem szefa głównego think-tanku Platformy Obywatelskiej. W ten sposób rządząca partia wystawia sama sobie świadectwo aspirując do rządzenia przez kolejne lata.
