Jeszcze dwie, trzy dekady temu mecze szachowe pomiędzy Anatolijem Karpowem i Garii Kasparowem do białości rozgrzewały cały ówczesny świat. Pojedynki o mistrzostwo świata tych dwóch zawodników elektryzowały wszystkich. Szachy, były wówczas u szczytu swojej współczesnej popularności. Dzisiaj to nieco zapomniany sport, tak, tak, bo szachy to sport (Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznaje szachy jako dyscyplinę sportu) I choć nasza, powszechna sympatia szachy opuściła, w mojej ocenie stało się to niesłusznie.
Druga strona psychologii - ta bardziej praktyczna i ludzka :)
"Nad szachownicą odbywały się prawdziwe zmagania i pojedynki, które w innym miejscu nigdy nie przekraczały bariery płci. W tym aspekcie płaszczyzna szachownicy stała się w średniowieczu pierwszą platformą równouprawnienia kobiet i mężczyzn" (Robert Bobczyk, profesor UMCS, badacz kultury średniowiecznej Europy)
Za kolebkę szachów uznawane są Indie, skąd poprzez Sycylię, kraje basenu Morza Śródziemnego trafiły na europejskie dwory, a z czasem i pod strzechy. Na ziemie polskie szachy przywędrowały na kilka sposobów: z Czech, poprzez morskie szlaki handlowe oraz z Rusi Kijowskiej. O kultowym wymiarze gry szachowej informuje komediowy poemat Szachy Jana Kochanowskiego odkrywający charakterystyczne dla Polski nazwy i interpretacje figur szachowych. Zgodnie z Kochanowskim była to gra królewska, choć uwielbiali ją też szlachcice i mieszczanie. Szachy stały się modne, były trendy i w dobrym tonie było grać na przyzwoitym poziomie.
"Poufna rozmowa bez słów; przejmująca z dreszczem aktywność przy stanie pełnej bezwładności, triumf i klęska, nadzieja i zwątpienie, życie i śmierć – i to wszystko na 64 polach; połączenie poezji z nauką; starożytny Wschód i nowoczesna Europa – oto czym są szachy" (John Holland Rose, angielski historyk, biograf Napoleona)
Tymczasem dzisiaj, w dobie multimedialnego świata, pełnego dynamicznych rozrywek, ta, pozornie tylko statyczna gra straciła na swojej popularności. A przecież jest i doskonałą intelektualną zaprawą, i sposobem na fajne spędzanie, choćby jesiennych wieczorów z partnerem. Szachy uczą tak wielu rzeczy, umiejętności, rozwijając kompetencje osobiste, że brakłoby miejsca, aby je wszystkie wymieniać.
Dlaczego więc szachów w naszych domach nie ma? Zajmuje nas elektroniczy entertainment, a mało kosztowna i nie wymagająca nakładów finansowych gra, która w dodatku może przysporzyć nam samych korzyści (nie tylko intelektualnych, bo i towarzyskich) trafiła na śmietnik historii. A przecież szachy uznawane były przez wieki za królową wszystkich gier. Dzisiaj zdetronizowaną, zapomnianą, zastąpioną mutacjami wirtualnego świata.
Szachy to doskonały intelektualny trening. Są niezastąpione jako zaprawa przed biznesowymi negocjacjami, politycznymi roszadami, życiowymi dylematami i kreowaniem planów na przyszłość.
Jeden z najwybitniejszych szachistów świata, Amerykanin Paul Morphy powiedział kiedyś "Gra w szachy zawsze była i będzie przyjemną rozrywką dla człowieka, bez względu na jego wiek. Oddajmy jej więc należną chwałę i podziękowanie. Jest ona królową wszystkich gier. Walka szachowych figur nie jest obliczona na zysk, jest to walka honorowa. Szachy są grą filozofów. Zapoznajcie z nią możnych tego świata, a przekonacie się, iż zmniejszy się ilość zła, a zatriumfuje moralność i piękno"
Zdaniem Goethego "Szachy są kamieniem probierczym inteligencji", a przysłowie angielskie, nie bez przyczyny mówi, iż "Ludzi poznaje się najlepiej w czasie długiej podróży oraz grając z nim w szachy".
Na koniec raz jeszcze przytoczę słowa Morphy'ego, bo oddają one najlepiej to, co w szachach stanowi bodaj wartość najważniejszą: "Nauczcie dzieci grać w szachy, a o ich przyszłość możecie być spokojni".
Może warto więc do szachów powrócić, przeprosić się z nimi i odkrywać uroki tej gry? A przy okazji przecież, trenować umysł, to się z całą pewnością opłaci.