Każdy z nas, Polaków wie co to bursztyn. Wiemy, że to miodowy kamyk, który turystki z Niemiec chętnie kupują nad Bałtykiem jako dekoracyjną pamiątkę z wakacji. Wiemy, że głównie wykorzystywany jest w jubilerstwie, ale raczej dla starszych pań lub zagranicznych turystek. Niektórzy z nas słyszeli też, że w zasadzie to chyba nie jest kamień a jakaś żywica czy jakaś taka substancja… Ile bursztyn ma lat? Stary jest chyba… Ale w zasadzie to do końca nie pamiętamy, ile może mieć lat.
W rzeczywistości jest to żywica prehistorycznych drzew, w zależności od regionu świata ma od 20 milionów lat, do nawet 300 milionów lat. Nasz polski bursztyn powstał z Bursztynowych Lasów, drzew których dotychczas jeszcze nie zidentyfikowano, prawdopodobnie była to odmiana sosny.
Bursztyn dzięki swojemu wyjątkowemu pochodzeniu jest fascynującym zjawiskiem. Metody jego wydobycia w wielu regionach świata budzą kontrowersje. Jego wydobycie jest bardzo opłacalne, dlatego mafia o niego walczy. Naukowcy na niego polują w poszukiwaniu najciekawszych inkluzji prehistorycznych stworzeń. Chińczycy leczą się nim od wszelkich chorób ciała i duszy. Przemysł kosmetyczny i kosmetologiczny przeżywa boom na wykorzystywanie kwasu bursztynowego w różnych kosmetykach i zabiegach. Oszuści zarabiają krocie na jego podrabianiu. A my, Polska, jesteśmy światowym centrum handlu tym niezwykłym kamieniem.
JURASSIC PARK
Wszyscy znają film Jurassic Park, wyjątkowy scenariusz, który zapewnił filmowi znaczące miejsce w historii kinematografii. Powstały nawet tematyczne parki rozrywki poświęcone dinozaurom i filmowi Jurassic Park. Jednak zanim Steven Spilberg stworzył swoje genialne dzieło był serial, o takiej samej nazwie. Pierwszy odcinek serialu zawiera ten wyjątkowy moment, w którym cała historia Jurrasic Park wzięła swój początek. Zaczęło się od kopalni bursztynu, gdzieś w głębi dżungli na tropikalnej Dominikanie, w nielegalnej podziemnej kopalni, wydobyto szczególny kamyk. Jeden z kopaczy wziął znalezisko i pokazał je amerykańskiemu paleontologowi Johnowi Hammondowi. Doświadczony naukowiec wiedział, że trzyma w rękach przełomowe wykopalisko. W bursztynie uwięziona była inkluzja (inkluzja: prehistoryczne zwierzę lub roślina uwięzione w bursztynie), komara sprzed setek milionów lat… Paleontolog wydobył komara i wyekstrahował z wypitej przez niego krwi DNA dinozaura. Wykorzystał je następnie w eksperymencie klonowania i w ten oto sposób cala historia się zaczęła. Ożywienie dinozaurów w filmie Jurassic Park możliwe było właśnie dzięki bursztynowi!
Scena ta 30 lat temu (przyp. film powstał w 1993 roku) wywołała niesamowite reakcje. Ludzie masowo zaczęli interesować się bursztynem. Nigdy nie był tak popularnym i pożądanym kamieniem jak wówczas. Szczególnie amerykanie kupowali go w każdej ilości i cenie.
Czy w rzeczywistości możliwe jest pozyskanie DNA prehistorycznych istot ze skamieniałej żywicy? W teorii tak, aczkolwiek nie od takiego komara jakiego znaleziono w filmie. Zwierzęta te miliony lat temu żywiły się głównie larwami i nie wysysały krwi dinozaurów. Bursztyn niezmiennie cieszy się ogromnym zainteresowaniem wśród naukowców. Wielu znanych paleontologów przemierza świat różnymi bursztynowymi szlakami i wyszukuje kamyków z unikatowymi inkluzjami. Są naukowcy, którzy wyłącznie dzięki inkluzjom znalezionym w bursztynach zyskali światowy rozgłos. W taki sposób zostało odkrytych i oficjalnie uznanych tysiące prehistorycznych gatunków roślin, owadów, gadów i innych zwierząt.
Naukowcem, który zainspirował twórców Jurassic Park jest ‘Mr. DNA’ - paleontolog Dr George Poinar Jr, którego życiową obsesją jest bursztyn. To właśnie on w roku 1982 opublikował wyniki swoich badań naukowych udowadniając, że właściwości bursztynu pozwalają uchronić od rozpadu struktury międzykomórkowe nawet przez miliony lat. Badał wówczas bursztyn pochodzący z regionów naszego Bałtyku.
KRWAWY BURSZTYN I UKRAIŃSKA MAFIA
W filmie ‘Krwawy Diament’ Leonardo DiCaprio jest świadkiem brutalnej wojny w Sierra Leone, którą finansuje nielegalne wydobycie diamentów. Nielegalne wydobycie i handel diamentami napędza konflikt w regionie, a wielu biednych lokalnych osadników nie ma innego wyjścia, musi kopać i szukać diamenty, żeby utrzymać rodzinę. Nikomu z nas nie może nawet przejść przez myśl, że bardzo podobne sceny mogą odgrywać się za naszą ‘miedzą’. U naszych wschodnich sąsiadów z Ukrainy.
Ukraina jest krajem bardzo bogatym w żyzne gleby, surowce naturalne, skamieliny i minerały. Część występujących u nas Bursztynowych Lasów zahacza o zachodnio-południowe regiony Ukrainy, bursztyn jest tam zachowany stosunkowo płytko w ziemi i łatwo go wydobyć
Do momentu wybuchu Ukraińsko – Rosyjskiej wojny, przemysł wydobywczy był kontrolowany i przebiegał normalnie, bez brutalnych praktyk. Gdy zaczęła się wojna wszystko się zmieniło. Destabilizacja polityczna, łapówkarstwo, skorumpowane sądownictwo, brutalna mafia, brak kontroli, dramatyczny spadek wartości hrywny, brak pracy – wszystkie te czynniki przyczyniły się do wzrostu przestępczości i niewyobrażalnej dotąd skali wydobycia bursztynu. Mafia walczy o wpływy na terenach, gdzie zlokalizowano złoża. Wiele lokalnych bardzo biednych rodzin nie ma innego wyjścia - żeby przeżyć muszą kopać bursztyn.
Cały proceder poza mafijnymi morderstwami i eksploatacją biednej ludności ma również ekstremalnie destrukcyjny wpływ na środowisko. Kopie i pompuje się milimetr przy milimetrze. Powoduje to nieodwracalne podmywanie gruntów. Gleba staje się tak luźna i rozmokła, że całe lasy upadają i umierają. W miejscach po kopalniach nie ma nic tylko jamy w ziemi i pejzaże jak powierzchnia Księżyca. Konsekwencją rabunkowego wydobycia może być nawet kilkanaście tysięcy hektarów wyniszczonych lasów.
Podczas wydobycia bursztynu nie zachowuje się żadnych procedur bezpieczeństwa, pompuje się zbyt blisko jednej jamy do drugiej. Powoduje to podziemne wiry i prądy ssące. Wiele było wypadków, gdzie człowieka wessało pod ziemię, bo czyjaś pompa stworzyła podziemny prąd. Tacy ludzie ginęli pod ziemią, niektóre ciała potem woda wypłukiwała na wierz, a niektóre nie. Przestępcze gangi zarabiają krocie, a lokalni urzędnicy milczą skorumpowani.
CHINCZYCY – NARÓD NAJBARDZIEJ KOCHAJĄCY BURSZTYN
Wydawać by nam się mogło, że bursztyn jest popularny u nas, gdzie taki mały miodowy kamyczek może trafić? Jak gdzieś w dalekiej Azji można czcić coś co u nas można nadepnąć spacerując po plaży w Juracie?
Nic bardziej mylnego, krajem najbardziej kochającym bursztyn są Chiny. Jest to kraj o bardzo bogatej historii medycyny naturalnej, wiekowych tradycji i wierzeń. W Chinach bursztyn jest wręcz kamieniem świętym. Stulecia temu wierzono, że bursztyn to wykopane spod ziemi kawałki duszy umarłych tygrysów. Czczono go i wierzono, że przynosi zdrowie, fortunę i powodzenie w miłości. Przez wieki bursztyn był zarezerwowany jako kamień cesarskiej rodziny i nikt poza nimi nie mógł go ani nosić ani wykorzystywać. W języku chińskim bursztyn to ‘琥珀’, wymawia się ‘hu po’ co oznacza dosłownie ‘dusza tygrysa’ lub ‘tygrysia moc’.
W buddyzmie bursztyn nazywany jest świętym słonecznym kamieniem. Przynosi zdrowie i jasność umysłu. Tworzono z niego różne narzędzia służące do odprawiania modlitw i rytualnych buddyjskich obrzędów. Każdy buddyjski mnich nosił ze sobą bursztynowy kamyczek. Innym powodem, dla którego bursztyn jest tak lubiany w Azji, jest oczywiście jego wiek i cala moc historii milionów lat, które w sobie nosi. Powstał długo przed tym nim pierwszy człowiek stanął na ziemi, i za to Chińczycy szanują jego moc.
Miłość do bursztynu jest w DNA Chińczyków. Cieszy się u nich niemalejącą popularnością. Zamawiają oni od polskich, kaliningradzkich czy ukraińskich wydobywców bursztyn na tony. Przewożony on jest pociągami i TIR-ami. W chińskiej mentalności człowiek noszący bursztyn pokazuje, że należy do wyższych, światłych warstw społecznych. Doceniana jest jego naturalność, delikatność i ciepło. Bursztynową biżuterię w chinach noszą kobiety, mężczyźni a także dzieci. Nabywcy bursztynu na rynek chiński wymagają najwyższej jakości, starannie selekcjonują frakcje kamienia, płacą za niego ogromne pieniądze. Gorsze kawałki zostają u nas, Chińczycy ich nie chcą, trafiają one na europejski rynek.
Według zapisków o Dynastii Jin i Han (“The Notes of the Capital of Chang’an”) cesarzowa Zhao Felyan używała bursztynu jako poduszki. Wierzono, że uleczy ją to z wszelkich chorób i ze perfumuje ciało (bursztyn posiada zapach). W Dynastii Tang dawano bursztynową bransoletkę jako prezent oświadczynowy swoim wybrankom. W grobowcu znalezionym w Mongolii w 1987 roku, należącym do Dynastii Yuan (1271-1368) odkryto 18 letnią księżniczkę i jej 35 letniego męża cesarza, obydwoje pokrytych ponad 2000 sztuk bursztynowej biżuterii różnego rodzaju. Takich historii jak powyższe ze starożytnych Chin jest wiele.
Paradoksalnie Chiny są rynkiem produkującym najwięcej podrabianego bursztynu, którego ogromna ilość trafia do Europy.
BURSZTYNOWA KOMNATA – TAJEMNICA CARSKIEJ ROSJI
Jedną z największych zagadek związanych z bursztynem jest zaginięcie Bursztynowej Komnaty.
Fryderyk I Hohenzollern, pruski książę, następnie Król w Prusach miał jeden ze swoich pałacy w podberlińskim Charlottenburgu. Pewnego dnia zapragnął urozmaicić wystrój swojego gabinetu. Znał nasze polskie wybrzeże, bywał w Gdańsku i miał tam zaprzyjaźnionego mistrza bursztynowego Andresa Schlutera. Zlecił u niego wykonanie komnaty z bursztynu, której będą mu zazdrościć w całej Europie, a może nawet na całym świecie. Oczywiście koszt nie grał roli. Komnata miała być cała wykonana z bursztynu, najlepszego, miała być imponująca. Andres Schluter wiedział, że nie wykona dzieła sam, zaangażował do ogromnego przedsięwzięcia kilku najlepszych Gdańskich mistrzów – Gottfrieda Wolframa, Gottfreda Turaua i Ernesta Schachta. Schluter wykonał projekt i prace się rozpoczęły. Dzieło zajęło mistrzom 11 lat! Wiele lat precyzyjnej, rzemieślniczej pracy i tony bursztynu - wykorzystano aż 6 ton kruszcu. Komnata miała wymiary 10,5 x 11,5 m wielkości. Całe ściany pokryte były kawałkami dobranego kolorystycznie i wielkościowo bursztynu. Powstały imponujące płaskorzeźby, herby, rysunki i dekoracje. Gdy komnata była już gotowa do syna Fryderyka I w odwiedzinach przyjechał potężny car Piotr I Wielki, był to rok 1716. W trakcie swojej wizyty w Prusach zakochał się w dziele Gdańskich rzemieślników, tak pięknej komnaty jeszcze nie widział. Fryderyk Wilhelm zdecydował pod wpływem zachwytu swojego gościa postanowił podarować mu komnatę jako dowód przyjaźni, potwierdzając jednocześnie zawarty między potęgami sojusz. Dar początkowo trafił do Petersburga, do Pałacu Letniego, następnie przeniesiono go do Pałacu Zimowego. W międzyczasie komnatę rozbudowywano o kolejne dekoracje z bursztynu, kandelabry, płaskorzeźby, lustra i meble. Caryca Elżbieta kochała Bursztynową Komnatę, więc w roku 1755, na czas swojego pobytu w Carskim Siole, przeniosła komnatę tam. Przez blisko 200 lat Bursztynowa Komnata była częścią pałacu na Carskim Siole.
W roku 1939 wybuchła II Wojna Światowa, tym razem niemieckie wojska dotarły dalej. Carskie pałace zostały zrabowane przez Niemców, Między innymi pałac na Carskim Siole. Niemcy rabowali wszystko, wywozili sztukę i kosztowności, upychali obrazy i rzeźby na wojskowe auta i wywozili do Niemiec lub Austrii. Bursztynową Komnatę rozebrano na części i zapakowano na auta. Początkowo przewożono ją z pałacu do pałacu. Następnie ślady po niej znikają. Armia Czerwona wróciła do Petersburga w 1945 roku, ale komnaty już nigdzie nie znaleziono. Nie wiadomo czy komnatę ukryto? Czy wywieziono? Czy jest gdzieś zakopana, czy jest w rękach prywatnego kolekcjonera? Osoby odpowiedzialne za dbanie o komnatę zmarły w niewyjaśnionych okolicznościach. Osób odpowiedzialnych za demontaż komnaty na zlecenie niemieckich żołnierzy nie znaleziono…
Od czasu wojny Bursztynowej Komnaty poszukuje tysiące amatorów jak i historyków. Szukają jej urzędnicy ministerstwa kultury Polski, Niemiec i Rosji. Poszukują jej nawet służby specjalne. Dotychczas żadne poszukiwania nie naprowadziły na jej trop. Z dużym prawdopodobieństwem mówi się, że Bursztynowa Komnata mogła być ukryta przez Niemców gdzieś na terenie polski. Współczesne szacunki wartości Bursztynowej Komnaty wzbudzają tyle emocji co jej zaginięcie – powstała w XVII wieku, tworzona 11 lat, użyto 6 ton bursztynu i budowali ją najlepsi ówcześni rzemieślnicy Gdańscy – jej wartość szacuje się nawet na pół miliarda dolarów.
Opisałam jedynie kilka z wielu ciekawych historii z bursztynem w tle. Wzmianki o nim występują w mitologii greckiej i w rzymskiej. Powstało tysiące prac naukowych o skamieniałych prehistorycznych znaleziskach w bursztynie. Towarzyszy on ludzkości od zarania dziejów – zdobi, leczy, pomaga zarabiać, uczy, popycha do zbrodni, fascynuje i zachwyca. Zachęcam do zdobywania wiedzy o naszym ‘złocie Bałtyku’, a chcących nabyć jakąś bursztynową pamiątkę czy biżuterię ostrzegam przed podróbkami – kupujcie jedynie u sprawdzonych dostawców.