fot. Renata Zawadzka Ben-Dor
Reklama.
I solidarna, i liberalna – Polska społeczna
Podział na Polskę liberalną i Polskę solidarną jest nieostry i nieczytelny, bo z gruntu fałszywy. Liberalizm nie wyklucza solidarności ani solidarność nie wyklucza liberalizmu – one się dopełniają. Solidarności jest możliwa tylko między ludźmi wolnymi. Wolność bez solidarności przeradza się łatwo w dyktat silniejszych.
Polska społeczna to Polska, w której wiodącą rolę spełniają małe ojczyzny, społeczności lokalne, więzi między ludźmi. Nie ideologia, nie narzucony centralnie kierunek działania, ale społecznie wypracowane decyzje i działania.
Dzisiaj debata jest często duszona. Nie tylko w ostatnim roku w Polsce, kiedy uchwala się prawo bez jakichkolwiek konsultacji. Debata wymaga zaangażowania. Obywatele zbyt chętnie oddają sprawy publiczne politykom, uznając ich za profesjonalistów. Ale zatrudniając profesjonalistę trzeba wiedzieć, czego się oczekuje, dobrze mu to wytłumaczyć i wiedzieć, jak oceniać końcowy efekt.
Nie można ograniczać się do udziału w wyborach. To za mało.
W dzisiejszym modelu demokracji większość głosuje nad tym, na czym zna się mniejszość. Bez debaty, głosowanie staje się konkursem manipulacji. Postulat poszerzenia debaty jest dzisiaj koniecznością. Jednak debata jest możliwa w społecznościach. Ogólnonarodowa debata łatwo może stać się spektaklem populizmu. Zwłaszcza, kiedy dotyczy spraw mniejszych społeczności czy mniejszości. Potrzebne nam są społeczności lokalne, zawodowe, tożsamościowe czy grupujące się według innych kryteriów.
Wartości, nie interesy
Państwo społeczne musi się oprzeć na czytelnych i powszechnych wartościach:
• afirmacja różnorodności – w miejsce tolerancji;
• solidarność – w miejsce walki interesów;
• liberalizm społeczny – w miejsce narzucanych norm i sztywnych reguł;
• patriotyzm – w miejsce nacjonalizmu.
Dla realizacji tych wartości konieczny jest spójny i przejrzysty system prawny.
Najpierw trzeba odzyskać boisko
Wdrożenie każdego nowego porządku czy umowy społecznej wymaga zachowania reguł. Demokracja, czy szerzej – ustrój, stanowią swego rodzaju boisko i zasady gry. Bez nich nie da się prowadzić uczciwej gry.
W Polsce wszystkie zasady zostały pogwałcone. Boisko, na którym prowadzona jest gra, podlega dewastacji. Wcześniej miało swoje niedociągnięcia, wymagało napraw i modernizacji. Dzisiaj boisko wygląda jak pole bitwy po ostrym przygotowaniu artyleryjskim.
Celem musi być przywrócenie społecznej debaty oraz powszechnie akceptowanych i stosowanych zasad. Spory polityczne i dyskusje o programach czy ideologii są dzisiaj przedwczesne. Dzisiaj jedynym tematem dyskusji powinno być – jak przywrócić w Polsce rządy prawa i porządek konstytucyjny.
Od czego zacząć?
Najpoważniejsze obawy w dzisiejszej Polsce to:
1. Że siły prodemokratyczne nie zdobędą wystarczającego poparcia, żeby w kolejnych wyborach (wszystkich rodzajów) zapewnić powrót ze ścieżki „przez autorytaryzm do totalitaryzmu” i umożliwić odbudowę ustrojowych podstaw państwa.
2. Że jeżeli nawet jakiejś sile politycznej uda się pokonać siły antydemokratyczne, nie zechce podjąć debaty nad nowymi, powszechnie akceptowanymi regułami gry, a ograniczy się do przywrócenia tego, co już było.
3. Że siła, która przejmie władzę po dzisiejszych destruktorach szybko zorientuje się, jak wygodne gniazdko dla władzy uwiło Prawo i Sprawiedliwość i porzuci ideały dla wygody działania.
Silne partnerstwo między partiami i organizacjami ubiegającymi się o władzę a obywatelami zrzeszonymi w organizacjach społecznych staje się koniecznością. Obywatele są bezcennym źródłem wiedzy dla polityków. Bez poznania poglądów, oczekiwań czy aspiracji obywateli trudno jest partiom zdobyć poparcie społeczne. A bez poparcia żaden program nie zostanie wdrożony.
Rolą organizacji obywatelskich będzie również patrzenie politykom na ręce. Bez obywateli pełniących świadomie rolę arbitra między koalicją a opozycją łatwo może dojść do degeneracji systemu. Powszechne nastroje antysystemowe w całym świecie są wynikiem odejścia od debaty na rzecz wyłącznie konkurencji i permanentnej walki wyborczej.
Trochę konkretów
Dewastacja instytucji państwa polskiego jest dzisiaj faktem. Partia rządząca planowo niszczy instytucje, więzi, kapitał społeczny i zbiorową mądrość. Całkowicie zniszczone lub bardzo poważnie uszkodzone zostały:
• służba cywilna,
• prokuratura,
• Trybunał Konstytucyjny,
• media publiczne,
• wojsko,
• polityka zagraniczna.
Trwają prace nad dewastacją kolejnych obszarów:
• edukacji,
• sądów powszechnych,
• środowiska naturalnego,
• samorządności.
Odbudowa wymaga znacznie więcej pracy niż destrukcja. Potrzebne jest powszechne porozumienie i pogłębiona dyskusja – jak uniknąć błędów popełnionych w przeszłości. Konieczna jest jakaś forma okrągłego stołu - debaty między wszystkimi siłami politycznymi i nurtami ideologicznymi, politykami i obywatelami, naukowcami i praktykami.
Musimy być razem
Ponad 20% społeczeństwa popiera dzisiaj działania niszczące Polskę. Plan rekultywacji po rządach PiS u musi uwzględniać istniejące podziały społeczne. Trzeba wszystkich zaprosić do społeczności. Odrzucenie czy wykluczenie jakiejś grupy skaże cały plan na niepowodzenie. Każdy jest inny i każdy musi być zaproszony do debaty. Różnorodność stanowi siłę.
A co z KOD-em?
Połączył nas sprzeciw wobec niszczenia instytucji demokratycznego państwa prawnego, łamania zasad i obyczajów. Dzisiaj wiemy, że mamy do nadrobienia wieloletnie zaniedbania. Tylko troszcząc się wspólnie o Polskę możemy odzyskać poczucie bezpieczeństwa i wspólnoty. Cele KOD-u muszą wprost wynikać z przedstawionej wyżej wizji Polski.
Organizacja obywatelska
KOD będzie świadomym i aktywnym partnerem dla polityków. Politycy walczą o władzę. Budują programy, zarządzają krajem lub mniejszymi jednostkami administracyjnymi. Obywatele wiedzą, czego chcą i co jest dla nich ważne. Mają patrzeć politykom na ręce i dostarczać informacji zwrotnej. Obywatele zorganizowani w KOD zie będą stanowić silny i wyrazisty głos w debacie.
Obiektywizm i rzetelność
Politycy szukając poparcia nie zawsze sięgają do istoty rzeczy. KOD będzie wspierać powstawanie niezależnych instytucji obiektywizujących publiczną debatę (typu think tank) oraz rzetelnie informujących (szeroko rozumiane media). Badania zlecane przez instytucje podległe politykom trzeba zestawić z badaniami zlecanymi przez obywateli. Najważniejsze jest dotarcie do istoty sporu i wypracowanie optymalnych rozwiązań. Ważne jest, żebyśmy nie próbowali zastępować polityków, naukowców czy dziennikarzy. Ale powinniśmy zadbać o ich niezależność i profesjonalizm.
Oddolność i spontaniczność
W KOD zie nie ma miejsca na rządzenie. KOD stawia na kreatywność i inicjatywę. Musimy angażować się tam, gdzie mieszkamy i żyjemy. Koncentrować na małych ojczyznach i społecznościach.
Siłą KOD u są grupy lokalne i grupy tematyczne. Takie grupy będą mieć wolność zrzeszania się w struktury wyższego rzędu. Elastyczny, ale spójny model organizacyjny, pozwoli na współdziałanie i realizowanie projektów ogólnokrajowych. Działania blisko ludzi wzmocnią KOD i pozytywne przemiany w Polsce.
Struktura powinna się składać z trzech szczebli, przy czym struktury wyższego poziomu mają mieć rolę wyłącznie usługową wobec niższych poziomów struktury.:
1. Grupy podstawowe – tam toczy się faktyczna praca i powstaje główna wartość merytoryczna.
2. Struktury pośrednie – pozwolą optymalizować nakłady, zarządzać wspólnymi zasobami oraz umożliwią osiąganie korzyści skali w projektach o większym zasięgu.
3. Centrala – to odpowiedzialność za spójność działań, funkcje administracyjne, agregowanie zbiorowego wysiłku wszystkich uczestników ruchu.
Jak to zrobić?
1. Wybrać do władz osoby, które będą rozumiały ducha obywatelskiego ruchu społecznego i nie będą go używały jako trampoliny do stanowisk wybieralnych, ale mają jasną i ambitną wizję Polski i KOD-u w Polsce.
2. Zmienić statut, aby umożliwiał działanie w sposób oddolny i demokratyczny.
3. Kontynuować pracę u podstaw.
Do KOD u przyszliśmy po to, żeby zmienić Polskę w kraj, w którym będziemy się czuli u siebie. Kraj szanujący każdego z nas. Chcemy budować dobre miejsce do życia dla nas, naszych dzieci i wnuków.
Polska społeczna to nasza przyszłość. KOD jest przebudzeniem społeczeństwa obywatelskiego i samoorganizującego się. Wytworzone między ludźmi więzi, atmosfera otwartej debaty, przełamywanie schematów i wykraczanie poza własne ograniczenia muszą doprowadzić do zmiany. Tego procesu nie da się zatrzymać ani odwrócić.
Polska powinna stawać się bardziej społeczna razem z umacnianiem się społecznej Europy. Ten model małych ojczyzn i społeczności lokalnych jest na tyle uniwersalny, że mógłby się upowszechnić i zapewnić lepsze metody funkcjonowania w tak szerokim kręgu kulturowym i cywilizacyjnym. KOD będzie uczestniczył w budowaniu takiego szerokiego ruchu ponad granicami.
Mateusz Kijowski