Dzisiaj jest czas zwykych ludzi. Ludzi, którzy w sercach i w domach pielęgnują najważniejsze wartości i chronią je przed otaczającym złem. Czas szarych ludzi...
Nikt Ci nie dał srebrzystych szyszaków,
Taki szary i prosty masz strój,
Lecz bez srebra, bez szarż i bez znaków,
Tyś nam Wodzem na życie i bój.
Wielu z nas śpiewało tę pieśń w latach 70-tych i 80-tych zeszłego wieku. Wtedy, kiedy Komendant Józef Piłsudski był wyklęty. Ten szary strój był jakby wyróżnikiem tego, który nie musi się stroić, bo jego czyny go zdobią.
Ale dzisiaj strój już nie wyróżnia. Wszyscy jesteśmy szarymi ludźmi. Wyróżnia świadomość, konsekwencja, determinacja oraz gotowość do działania i poświęcenia. W czasie, kiedy jedni chcą wymieniać elity a elity – i te stare i te potencjalne, nowe – się kłócą i walczą o pozycję i to, kto będzie bardziej, lepiej, bliżej, mocniej… w tym czasie to szarzy ludzie muszą sobie uświadomić, jaką mają władzę we własnych rekach.
Elit się nie wymienia. Elity się same kształtują. Nie z pieniędzy, władzy, pozycji, ale z zaangażowania. Tylko musimy odróżnić elity od celebrytów. Elity są znane z dokonań. Celebryci są znani z tego, że są znani.
Ale to szarzy ludzie decydują. Decydują pilotem od telewizora. Decydują kupując gazety. Decydują przychodząc lub nie na spotkania i wydarzenia. I decydują przy urnach. Tam wszędzie elity się nie liczą.
Czasem szary człowiek przestanie znikać w tłumie. Czymś się wyróżni. Od jego siły zależy, czy zostanie celebrytą, czy dołączy do elity, czy pozostanie szarym człowiekiem. Celebryci nie mają nic ciekawego do zaoferowania. Skupiają się na sobie i swojej popularności. Elity coś oferują, przedstawiają propozycje, dają możliwości. Szarzy ludzie wybierają i decydują. Czy wybierze pustkę celebrytów? Czy wybierze propozycje elit i wykorzysta możliwości? A może wybierze własną drogę?
To szarzy ludzie tworzą historię. Swoimi decyzjami i wyborami albo swoją bezczynnością.
Szarzy ludzie zazwyczaj nie lubią działań radykalnych – bo te dają popularność, ale nie dają efektów. Szarzy ludzie nie lubią iść jak barany za celebrytami. Szarzy ludzie nie lubią pompy dla pompy ani sztucznej formy.
Szarzy ludzie chcą rozumieć co robią i czemu to ma służyć. Chcą efektów, nie chwały. Chcą coś osiągnąć a nie siebie pokazać.
Szarzy ludzie. Gdzie oni są? Kiedy się obudzą?
Dzisiaj wspominamy Komendanta Józefa Piłsudskiego. Jego zasługi dla odzyskania niepodległości są oczywiste, chociaż trudno je oddzielić od zasług innych. Paderewski, Daszyński, Dmowski, Witos, Narutowicz, Korfanty… ale przede wszystkim tysiące szarych ludzi. Tych, którzy przez lata zaborów przechowali polską kulturę, polską myśl, polską świadomość. Tych, którzy przez czas II Wojny Światowej nieśli na sztandarach polskość. Tych, którzy w czasach PRL-u pamiętali co to wolność, demokracja, sprawiedliwość, praworządność. Tych, którzy zawsze mieli w sercu Polskę. Polskę otwartą i życzliwą. Polskę różnorodną i pełna szacunku dla każdego. Polskę prawdziwą, zwyczajną, codzienną.
Gdzie są dzisiaj ci szarzy ludzie? Czy śpią?
Oni czekają na moment, kiedy będzie można coś realnie dla Polski zrobić. Jak w 1980 roku czy w 1989. Jak wcześniej wielokrotnie. Nie stają na barykadach, bo dzisiaj ich ofiara niewiele by przyniosła. Ich zbiorowa mądrość każe im zająć się tym, co dzisiaj najważniejsze i najbardziej konieczne. A kiedy przyjdzie czas iść na barykady, kiedy przyjdzie czas wyborów i decyzji – wtedy pokażą, że nie zapomnieli. Bo szarzy ludzie nigdy nie zapominają. Ale pamiętają nie dla sławy czy widowiska, ale dla codziennego życia.
Dzisiaj jest czas zwykłych ludzi. Ludzi, którzy w sercach i w domach pielęgnują najważniejsze wartości i chronią je przed otaczającym złem. Czas szarych ludzi...