15 listopada 1959 roku Stanami Zjednoczonymi wstrząsnęła brutalna zbrodnia. Okoliczności i skutki morderstwa niewinnej rodziny przypominać mogą to wszystko, co dzieje wokół bestialskiej zbrodni zakochanej pary z Rakowisk.
Na farmie nieopodal miasteczka Holcomb w Kansas odnaleziono ciała rodziny Clutterów: Herberta (48 lat), jego żony Bonnie (45 lat) oraz dwójki dzieci: córki Nancy (16 lat) oraz syna Kenyona (15 lat). Wszystkie ofiary były związane, a życie odebrano im przez strzał ze strzelby. Ojciec rodziny miał dodatkowo poderżnięte gardło. Niewiarygodna brutalność mordu sprawiła, że Amerykanie pilnie śledzili prasowe doniesienia w kwestii zatrzymania morderców: Richarda „Dicka” Eugene’a Hickocka i Perryego Smitha. Pojmani przyznali, że Clutterów podejrzewali o posiadanie dużych ilości pieniędzy, stąd napad na farmę.
Sytuacja jednak wymknęła się im spod kontroli i wypadki rozwinęły się w możliwie najbardziej tragiczny sposób. Ostatecznie obaj mężczyźni postawieni w stan oskarżeni zostali skazani na karę śmieci i powieszeni 14 kwietnia 1965, w sześć lat po dokonaniu rzezi.
W 1966 roku ukazała się z kolei bestsellerowa książka Trumana Capotego: In Cold Blood, w której autor opisuje sprawę morderstwa Clutterów. Dziennikarz przeprowadził wnikliwe śledztwo, które pomogło mu objaśnić i opisać realia wydarzeń na długo przed morderstwem, Capote rozmawiał bowiem z mieszkańcami Holcomb, przyjaciółmi, sąsiadami rodziny Clutterów, a także ich starszą córką, która tragicznej nocy zatrzymała się u koleżanki, dzięki czemu przeżyła. Jednak Capote nie spoczął na ukazaniu historii wydarzeń jedynie z perspektywy ofiar, bowiem autor przeprowadził szereg rozmów z oboma mordercami, gdy ci przebywali w areszcie.
Książka-reportaż Capotego, w tłumaczeniu polskim Z zimną krwią, wywarła ogromny wpływ na gatunki non-fiction w dziennikarstwie i literaturze. Praca dziennikarza zainspirowała także wielokrotnie twórców kina, z dwiema najlepszymi realizacjami na czele: dramatem z 1967 roku o tym samym tytule, co książka, oraz filmem z 2005 roku, który przedstawia prace Capotego nad jego publikacją, zbieranie materiałów czy jego kontrowersyjne relacje z mordercami (w roli pisarza nagrodzony Oscarem Philip Seymour Hoffman).
Morderstwo rodziny Clutterów i jej „popularność” w mediach, opinii społecznej czy późniejsze realizacje książkowe i filmowe mogą przypominać to wszystko, co dzieje sprawy zbrodni z Rakowisk. Zamordowani to spokojni, bezkonfliktowi mieszkańcy małej miejscowości, Jerzy (48 lat), były pułkownik Straży granicznej, oraz Agnieszka (42 lata), tłumaczka i nauczycielka. Podejrzewana o dokonanie przestępstwa jest młoda para, która poznała się na jednym z muzycznych festiwali: Zuzanna M. (18 lat) oraz syn zamordowanych Kamil N. (18 lat) . Rodzice chłopaka nie akceptowali wybranki syna: kontrowersyjnej, aspirującej młodej poetki (która według doniesień lubelskiej prokuratury eksperymentowała z narkotykami, była w związku z nieletnimi).
Prowodyrem zbrodni miała być dziewczyna. Przyjechała wraz ze swym chłopakiem do jego domu rodzinnego 12 grudnia, by w nocy dokonać ataku. Jednej z ofiar, matce, udało się wydostać na chwilę z budynku, jednak młodzi złapali ją i dokończyli swych zamiarów. Pracownicy policji i prokuratury mówią o scenie zbrodni, że czegoś takiego w pracy jeszcze nie widzieli.
Podobnie jak sprawa rodziny Clutterów, morderstwo z Rykowisk szybko zostało nagłośnione przez media, szeroko jest dyskutowane i opisywane. Karolina Korwin Piotrowska, dziennikarka TVN, w jednym z mediów społecznościowych, wróżyła Zuzannie M „karierę” podobną do tej, jaka przytrafiła się Katarzynie W. w związku ze sprawą zaginięcia i śmierci jej małej córki, Magdaleny.
Jednakże sprawa z Rykowisk ma nawet większy „potencjał medialny” niż tamta wstrząsająca sprawa, elektryzująca polskie społeczeństwo. Zuzanna M. bowiem łasa jest na sławę. Świadczyć może o tym choćby fakt, że w kilka godzin po dokonaniu zbrodni udała się ze swym chłopakiem do Krakowa, na spotkania z wielbicielami jej poezji. Gdyby na widzeniu zjawił się u niej dziennikarz, niekoniecznie takiej rangi jak Truman Capote, prawdopodobnie skorzystałaby z okazji, by obdarzyć słuchacza swoją historią, przemyśleniami, ale i makabrycznymi szczegółami dokonanej przez siebie zbrodni.
Można tylko domyślać się, jakie kroki poczyni dziewczyna, jeśli zostanie wypuszczona z aresztu, z pewnością dziennikarze czekać będą na nią a społeczeństwo, choć zgorszone, będzie słuchać z zainteresowaniem kolejnych publikowanych przez media etapów przesłuchań, ekspertyz psychologów, doniesień z procesu, a może i nawet znajdą się jacyś chętni do kupna książki opisującej zabójstwo, jeśli takowa się ukaże (a wszystkiego się można w tej sytuacji spodziewać). Co gorsza jednak, pisać może sama Zuzanna M. Czy wyda tomik frenetycznej poezji, czy opisze każdy krwawy szczegół w autobiograficznej powieści, Polska być może doczeka się własnej wersji historii Z zimną krwią, łącząc zbrodnię i literaturę.