Leszek Balcerowicz promuje w Polsce książkę amerykańskiego autora, który twierdzi, że poglądy Obamy i Partii Demokratycznej zakorzenione są w faszyzmie.
Michał Syska. Publicysta. Dyrektor Ośrodka Myśli Społecznej im. F. Lassalle'a.
Twórca polskiej "terapii szokowej" staje się dziś coraz bardziej osamotnionym obrońcą neoliberalnej ortodoksji. Gdy kryzys finansowy ujawnił wady - zrodzonego przez ultrarynkową ideologię - współczesnego kapitalizmu, zmienił się dominujący ton intelektualnej i politycznej debaty na świecie. Wielu dotychczasowych piewców "niewidzialnej ręki rynku" zrewidowało swoje poglądy (vide: inny współtwórca "terapii szokowej" - Jeffrey Sachs).
Leszek Balcerowicz pozostał niezwruszony. Nie tylko nie poddał wyznawanej przez siebie doktryny jakiejkolwiek krytycznej analizie , tylko wprost przeciwnie: zradykalizował swoje dotychczasowe poglądy.
W swych publicznych wystąpieniach stwierdza, że nie mamy do czynienia z globalnym kryzysem tylko z autokorektą kapitalizmu. Na wszelkie patologie systemu związane z doktrynerską liberalizacją i prywatyzacją przedstawia receptę w postaci jeszcze większej dawki liberalizacji i prywatyzacji.
Postawa ta sytuuje Balcerowicza coraz bardziej na obrzeżach głównego nurtu debaty. Postępująca marginalzacja sprzyja zaś dalszej radykalizacji.
Jej ostatnim przykładem może być prowadzona przez Balcerowicza kampania promująca w Polsce książkę pt. "Lewicowy faszyzm", w której Jonah Goldberg przekonuje, że poglądy Baracka Obamy, Partii Demokratycznej, hollywoodzkich elit oraz dziennika "New York Times" są zakorzenione w ideologii faszystowskiej.
W swej obsesyjnej walce z ideami socjaldemokratycznymi (w amerykańskim wydaniu liberalnymi) dotyczącymi państwa i gospodarki Balcerowicz staje w jednym szeregu z radykałami spod znaku Tea Party, dla których powszechne ubezpieczenia zdrowotne to pomysł rodem z "Mein Kampf"Hitlera.
Leszek Balcerowicz przeszedł bardzo ciekawą drogę intelektualną: od Instytutu Marksizmu - Leninizmu, przez rolę doradcy tzw. Sieci (pozioma struktura "Solidarności" skupiająca wiodące zakłady pracy), gdzie promował ciekawą koncepcję samorządu robotniczego, przez "terapię szokową", przewodnictwo w liberalnej Unii Wolności po libertariański radykalizm w duchu Korwin - Mikkego (artykuł tego ostatniego zamieścił zresztą w swej nowej książce pt. "Odkrywając wolność. Przeciw zniewoleniu umysłów").