Reklama.
Do każdego odcinka przygotowuję się dokładnie. Bohaterów i rozmówców dobieram starannie. Są wśród nich, i wybitni eksperci, i dziennikarze, i celebryci na życiowym zakręcie, czyli wtedy, gdy stać ich na głębszą autorefleksję i pokazanie uczuć bez „photoshopa”.
Mam wrażenie, że udało nam się stworzyć „przestrzeń” do zwykłej, ludzkiej rozmowy. Również dzięki Państwu. Mądrym i wnikliwym komentarzom, czasem bardzo emocjonalnym (w zależności od temperatury rozmowy), czasem dowcipnym, a czasem złośliwym. Tak jak w życiu. Dzięki temu mógł powstać projekt, w którym naturalność zastępuje rutynę. I za to, z całego serca, dziękuję!
Mam nadzieję, że w 2013 roku uda się zaprosić kolejnych ciekawych gości i porozmawiać na ważne tematy. A propos: od kilku tygodni usiłuję skontaktować się z jednym z najpopularniejszych polityków, Ryszardem Kaliszem, na razie bezskutecznie: Rysiu, nie tracę nadziei!
Chciałabym również prosić Państwa o sugestie, kogo chcielibyście posłuchać i zobaczyć w przyszłorocznych odcinkach „Bez Maski”. Czekam na Państwa pomysły.
Szczęśliwego Nowego Roku!
PS „Bez Maski” nie istniałby, gdyby nie opiekuńcze skrzydła Soho Factory. Paradoksalnie muszę też podziękować dyrektorowi Edwardowi Miszczakowi (TVN), od którego kiedyś usłyszałam, że do telewizji jestem zbyt kulturalna (czytaj: nudna). Gdybym nie usłyszała tego stwierdzenia od wybitnego fachowca, może nigdy nie stworzyłabym własnego vloga…