W dzieciństwie wszyscy dorośli powtarzali mi "Możesz zostać w życiu kim chcesz!". Nastolatce, stojącej przed życiowymi wyborami, mówiono: "Trzeba mieć wielkie marzenia i odwagę, by móc je spełniać". Gdy dobiłam ćwierćwiecza i stanęłam nad brzegiem Morza Śródziemnego uświadomiłam sobie, że słyszeć rady innych to nie to samo, co w końcu usłyszeć samą siebie.
Kogokolwiek byśmy w dzisiejszym świecie nie zapytali, to każdy interesuje się modą – przegląda blogi, pokazy mody na nowy sezon, czytuje branżowe czasopisma, "generalnie interesuje się światem mody"!
Moje zainteresowanie modą zaczęło się od zupełnie innej strony – domowego haute couture, czyli testowania swoich umiejętności, rozpruwania starych spódnic i marynarek celem stworzenia nowej, własnej modyfikacji na bazie już sprawdzonej, świetnie noszącej się starej. Odcinanie skórzanych rękawów od starej kurtki i przyszywanie ich do 2 w nocy do płaszcza typu trencz o odcieniu gołębiowej szarości, stało się moim pomysłem na siebie!
"Jestem projektantką" - to tak dumnie i patetycznie brzmi. Ale na jakiej podstawie, mam przypisywać sobie taki tytuł bez ukończenia szkoły czy studiów wyższych kierunkowych? Gosia Baczyńska, Łukasz Jemioł, duet Paprocki&Brzozowski, którzy ukończyli ASP w Łodzi, którzy potem nazywają się projektantami i mają pełne prawa do tego - nie mogę postawić siebie na jednej półce z nimi!
Zgadza się – trzeba zawsze mierzyć w górę – tylko wcześniej trzeba na to zapracować! Dużą inspiracją dla mnie jest bardzo charyzmatyczna i elegancka, spójna z moją wizją kobiety niezależnej i przedsiębiorczej Joanna Przetakiewicz i jej marka La Mania. Z wykształcenia prawniczka, z zamiłowania kreatorka mody, restauratorka oraz businesswomen. Kobiet, od której my współczesne Polki mogłybyśmy się sporo nauczyć o przedsiębiorczości, pewności siebie oraz potrzebie samorealizacji.
Kreatorką własnego stylu – tak właśnie nazwałabym siebie i swoje zamiłowanie do projektowania i szycia własnych pomysłów odzieżowych. Realizowanie najśmielszych cięć oraz własnych upodobań, co do długości, wielkości i formy. Decydować o tym, co ja uważam za praktyczne, wygodne, a przy tym eleganckie i kobiece, w ten sposób kreować własny świat – świat marzeń – tych wielkich i odważnych, o których kiedyś opowiadali mi dorośli! Teraz już wiem o co chodziło innym!
Jeszcze do niedawna nisza i mały światek zarezerwowany dla niewielu, dziś rozrasta się coraz prężniej Polska Moda Niezależna, a z nią nowe twarze – zarezerwowane już nie tylko dla osób z dyplomem ASP, ale także dla młodych, niezależnych twórców: samouków czy pasjonatów.
Na świecie i dla 38 mln Polaków jest miejsce dla nas wszystkich. Projektanci, którzy głównie stają za papierowymi szkicami swoich projektów zawsze będą za to doceniani i nagradzani na wielkich wybiegach tego świata. Tym samym mniej dostępni dla większości za względu na cenę prestiżu, a co za tym idzie wysoką cenę projektu. Ci mniejsi kreatorzy mody, pasjonaci, samoucy, którzy nie tylko projektują, ale i szyją swoje pomysły (nie mylić z krawcami) mogą stać się alternatywą dla tej większości, która poszukuje czegoś nowego, świeżego i bez tego całego zgiełku oraz tłumu galerii handlowych. Tacy młodzi twórcy jak ja poszerzamy wachlarz możliwości, a wybór zawsze pozostaje w waszych rękach!
Decyzja, która o 180 stopni zmieniła mój dotychczasowy kierunek życia ze studiów i praktyk humanistycznych na kierunek – moda, diametralnie też zmieniła mój światopogląd o potrzebie samorozwoju, poszukiwania swojego flow w życiu, testowania i próbowania w życiu różnych czynności czy zawodów, bycia elastycznym, a w drodze do osiągania sukcesu w swoim flow trzeba umieć unieść niejedną porażkę, być gotowym na pewne straty i ponieść pewne konsekwencje. Wszystko jednak w zgodzie ze sobą i myśl: "Możesz zostać w życiu kim chcesz"!