Setki autokarów z uczestnikami Marszu Miliona Serc od rana zmierzały do Warszawy. Media społecznościowe zalewały zdjęcia i nagrania. "Łódź jedzie na marsz", "Razem pokażmy, jakim krajem będzie Polska po 15 października", "Wcześnie rano wyruszyliśmy do Warszawy na wydarzenie, które pokaże naszą siłę i da nam zwycięstwo!" – relacjonowali Polacy. Marsz wyruszył w samo południe z ronda Dmowskiego do Ronda "Radosława". Donald Tusk ogłosił potem: "Ponad 1 000 000 biało-czerwonych serc w Warszawie!".
Reklama.
Reklama.
Tekst jest aktualizowany
Frekwencja na Marszu Miliona Serc robi wrażenie. "Uczestniczy [w nim – red.] około miliona osób – przekazał około 14:00 rzecznik warszawskiego ratusza Jakub Leduchowski. Na zdjęciach z Warszawy widać gigantyczne morze ludzi, choć członkowie obozu władzy próbują przekonywać, że liczba osób na antyrządowym proteście była wielokrotnie mniejsza. Są kontrowani przez internautów, którzy pokazują pełne kadry.
– Dzisiaj to zgromadzenie ponad miliona ludzi z całej Polski – miliona kobiet i mężczyzn, dzieci i starszych – jest trzecią falą "Solidarności" – przemówił Donald Tusk, gdy czoło Marszu dotarło do Ronda Radosława.
– Gdzie nie spojrzę, niekończące się rzeki ludzi. Chcę wam powiedzieć, że jest nas więcej niż milion – mówił. Mówił: – Jeszcze nigdy tak się nie zmęczyłem uśmiechami! Milion uśmiechów.
"Ponad 1 000 000 biało-czerwonych serc w Warszawie!" – napisał na portalu X. Podobną frekwencję przekazał warszawski ratusz.
– My jesteśmy Polską. Wy jesteście narodem polskim. Chcieli to splugawić, chcieli wam to zabrać, chcieli zabrać wam z rąk biało-czerwone flagi, chcieli was podzielić. Ale powstaliście – przemawiał lider PO.
– Sami zostaliście, panie Kaczyński. Ze swoją nienawiścią i pogardą, i partyjnymi towarzyszami. Sami jak palec. Uciekliście z Warszawy dzisiaj i nie dziwię się. Ja też na waszym miejscu nie chciałbym zobaczyć tego, jak wygląda prawdziwa Polska, jak wyglądają dumne Polki, jak wyglądają dumni Polacy – mówił.
– Idźcie i zwyciężajcie! – powiedział Tusk.
Początek marszu
Marsz zaczął się o godz. 12.00 na Rondzie Dmowskiego. Padły ważne słowa.
– Niemożliwe stało się możliwym. Kiedy widzę to morze serc, setki tysięcy uśmiechniętych twarzy to dobrze czuję, że przychodzi ten przełomowy moment w historii naszej ojczyzny – przemawiał Donald Tusk przed rozpoczęciem Marszu Miliona Serc.
– Spójrzcie dzisiaj na siebie, już nic złego nie mogą nam zrobić. Przypilnujemy ich – powiedział lider opozycji do zgromadzonego tłumu. – Tej siły już nikt nie zatrzyma, olbrzym się obudził.
– Kiedy widzę tyle serc wiem, że nadchodzi moment przełomowy dla naszej ojczyzny. To jest symbol odrodzenia. Nieliczni uciekli ze stolicy tego dnia, nie chcieli was widzieć. Ale ta cała Polska, która się tu zebrała, pójdzie za nimi. Dziś cały świat patrzy na Warszawę – przemawiał Tusk.
Na scenie pojawili się również Rafał Trzaskowski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Michał Kołodziejczak.
– Ja jestem rolnikiem i wiem, że główne plony zbiera się na jesień. Każdy rolnik wie, że aby mieć dobre zbiory, trzeba dużo i dobrze pracować. I to wam obiecuję, zostały dwa tygodnie. – Polska należy do Was, Wy ją zbudowaliście – mówił lider Agrounii.
Robert Biedroń powiedział, że opozycja jest gotowa to stworzenia jednościowego rządu.
– Dzisiaj serce Polski bije tutaj. Od kilku lat na północy Warszawy, na Żoliborzu panuje mrok, który niszczy kraj, samorządy i kulturę. Ale dzisiaj jest tutaj nadzieja, jest nas więcej, niż nienawiści żoliborskiej – przemawiał.
Włodzimierz Czarzasty: – Jestem przekonany, że opozycja po wyborach będzie tworzyła wspólny rząd: KO, Lewica i Trzecia Droga.
– Te wybory są tak ważne, obiecujemy wam Polskę, której rząd nie jest totalnym obciachem odklejonym od rzeczywistości. Te wybory są o przyszłości, dlatego wszyscy tłumnie zaczynamy ten marsz ku zupełnie nowej Polsce. To Wy jesteście bohaterami dnia codziennego. Jak będziemy razem, to zwyciężymy – mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
– Zróbmy to dla naszych dzieci, żeby nie musiały widzieć, jak ich mamy są bite, bo walczą o ich prawa. Nikt nie może nikomu odbierać godności, bo wolność i godność jest najważniejsza. Jesteśmy pozbawieni pieniędzy z Unii tylko dlatego, że ktoś się uparł na niszczenie w Polsce demokracji. Nie chcemy kraju, gdzie władzę wspiera Kościół, a Kościół wspiera partię rządzącą – przemawiał.
– Chcemy się odwoływać do tradycji państwa, które było przyjazne i tolerancyjne. Nie chcemy się odwoływać do kłamstwa i propagandy komunistycznej – powiedział Trzaskowski. – Dzisiejsza władza na tym buduje. My chcemy wybiegać w przyszłość i rozwiązywać problemy. My mówimy o inflacji, o drożyźnie. Oni mówią tylko o jednym - o Donaldzie Tusku – stwierdził prezydent Warszawy.
Tłumy na ulicach Warszawy
Tak przed południem wyglądała sytuacja przy Rondzie Dmowskiego - miejscu, skąd wyruszy Marsz Miliona Serc.
W mediach społecznościowych pojawiają się kolejne zdjęcia, na których widać tłumy ludzi przybywających na miejsce startu Marszu. Im bliżej godz. 12.00, tym centrum Warszawy było coraz bardziej zatłoczone.
Politycy informowali: Jest nas coraz więcej.
Tłok w warszawskim metrze
– Rondo Radosław już zablokowane. Tłok w komunikacji. Nie działa komunikacja przez Most Gdański – donosili z miasta nasi dziennikarze.
Policja informuje o zwiększonym ruchu w metrze.
Marsz ruszył o godz. 12.00 z Ronda Dmowskiego w kierunku Ronda Radosława. Ok. godz. 10.00 w centrum stolicy widać było coraz więcej uczestników.
"Są już pierwsi uczestnicy marszu. Przypominamy, widząc zagrożenie, poinformuj działających na miejscu policjantów. Naszą uwagę powinny zwrócić pozostawione pojemniki, torby, nerwowo zachowujące się osoby, pojazdy zaparkowane w nietypowych miejscach" – apelowała policja.
Autokary jadą do Warszawy
W mediach społecznościowych od rana widać było entuzjazm. A zdjęcia i nagrania z samej podróży do Warszawy mówiły same za siebie.
"ŁÓDŹ rusza na Marsz Miliona Serc. Ponad 1.500 łodzian, 33 autobusy. Jedziemy, by nadzieję przekuć w wiarę w zwycięstwo" – relacjonował Marcin Gołaszewski, szef łódzkiej rady miejskiej.
"Zainteresowanie Marszem Miliona Serca, na który wezwał Donald Tusk, jest ogromne. Jest większe niż na marsz 4 czerwca. Wtedy z naszego regionu pojechało tam 60 autokarów, a teraz już wiemy, że będzie ich 80" – przekazywał Łukasz Borkowski, katowicki radny.
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz: "Pokażmy, jakim krajem będzie Polska po 15 października!".
"Piła w trasie na Wielki Marsz", "10 autokarów w drodze do Warszawy", "Lublin 14 autokarów", "Wałbrzyszanie w drodze na MarszMiliona Serc. Pięć autokarów, ponad dwieście osób, spora grupa własnymi samochodami", "Gdańsk, Zielona Góra i Łódź meldują gotowość do marszu" – płynęło od rana z różnych stron Polski.
– To nie jest marsz żadnej partii. Będą szli wszyscy ci, którzy chcą lepszej Polski – mówił przed weekendem w "Faktach po Faktach" TVN24 Donald Tusk.
Powiedział, że zwrócił się z otwartym zaproszeniem do wszystkich, "przede wszystkim do ludzi z różnych środowisk, każdy ma prawo wyboru".
– Liderzy Trzeciej Drogi dokonali innego wyboru, jeśli chodzi o aktywność tego dnia, ja to szanuję, nie mam z tym żadnego problemu. Rozmawiałem i z panem Hołownią, i z panem Kosiniakiem-Kamyszem, powiedzieli, że bardzo dużo ich ludzi, sympatyków będzie w marszu szło – mówił Tusk.