
Główną ideą IX Kongresu Obywatelskiego był Narodowy Coaching jako droga do rozwoju naszych skrzydeł. Do uczynienia z Polski lepszego miejsca do pracy, życia i rozwoju oraz zwiększenia konkurencyjności naszego kraju.
REKLAMA
Jak rozumieć tę ideę? Narodowy Coaching to proces uczenia się od siebie nawzajem rzeczy najważniejszych. Proces wzrastania i dojrzewania zarówno w wymiarze osobowym (każdego z nas), jak i społecznym (nas jako zbiorowości). Chodzi o nasze wzorce myślenia i działania, nasze postawy oraz podstawowe kompetencje i umiejętności. Z jednej strony, rozumienie i szacunek do samego siebie i do innych, empatia, kultura dialogu, rozwiązywania konfliktów i osiągania kompromisu, otwartość, umiejętność współpracy, obdarzania się zaufaniem, dzielenia się, dotrzymywania umów. Z drugiej zaś niezgoda na wzajemne oszukiwanie, cwaniactwo kosztem innych, bylejakość, krótkowzroczność, nadmierny partykularyzm. Tych zmian potrzebujemy wszędzie – w gospodarce, administracji, edukacji, kulturze, sporcie, nauce. Po to, by hierarchiczno-folwarczną kulturę organizacyjną przekształcić partnersko-kooperacyjny model działania.
Ta zmiana społeczno-kulturowa jest niezbędna, by w pełni wykorzystać nasze talenty i zasoby materialne, by uczynić Polskę bardziej przyjazną dla nas samych, a jednocześnie lepiej zorganizowaną i bardziej efektywną w sferze publicznej.
IX Kongres Obywatelski pokazał, że ta zmiana już się dokonuje – za sprawą liderów zmian. Szczególnie istotną rolę odgrywają w niej liderzy biznesu, włączający się w sferę życia społecznego i publicznego. Potrzeba jednak więcej − powszechnego zrozumienia sensu tych zmian, zwłaszcza wśród młodych ludzi, uznania i wsparcia dla liderów, budowania ich wzajemnych relacji, udziału mediów, mądrzejszego wykorzystywania środków unijnych. To właśnie powinien być ten nasz nowy polski Wielki Projekt, który uzyskuje przynajmniej ciche poparcie wszystkich sił politycznych. Konsensusy w polityce zagranicznej już były – NATO, UE – i widać, że nie to nie wystarczy. Teraz potrzebujemy konsensusu na rzecz wielkiego, wewnętrznego impulsu rozwojowego. Bez zmian naszych postaw i kultury wzajemnych relacji i współdziałania– Polsce nie uda się zmienić dotychczasowego modelu konkurowania opartego na niskich kosztach i stać się ważnym podmiotem światowej gospodarki, krajem bardziej bezpiecznym dzięki swej sile ekonomicznej.
Realizacja idei Narodowego Coachingu wymaga zasadniczych zmian w naszym dotychczasowym sposobie myślenia o tym, co jest dla nas dobre. Dotyczy to przede wszystkim sfery kompetencji. Czas dostrzec, jak ważne są kompetencje osobowe, w tym etyczne, i społeczne. Z postawą typu: milcz, jak do mnie mówisz, nie stworzymy orłów, które będą przewodzić społeczeństwu i przeprowadzą proces ekspansji zagranicznej polskich firm.. Lekceważąc kompetencje miękkie, nie wykorzystamy w pełni kompetencji twardych. Inżynier, który ma świetny pomysł nie będzie go umiał sprzedać dysponentom kapitału. Bez empatii nie będziemy w stanie wymyślać produktów i usług, które w pełni zaspokajałyby potrzeby ludzi ani umiejętnie ich sprzedawać. Nadmierna koncentracja na twardych i wysoce specjalistycznych kompetencjach sprowadza nasze firmy do roli poddostawców o niskich marżach, a nasz kraj obciąża kosztami kształcenia kadr dla wyżej rozwiniętych gospodarek. . Wysokie marże osiąga się nie w sferze produkcji, ale projektowania i sprzedaży, – a tu konkurencja wymaga zarówno kompetencji twardych, jak i miękkich, takich jak umiejętność interdyscyplinarnej współpracy czy rozumienia odmienności kulturowych klientów.
Musimy zamienić filozofię przetrwania („synu, świata nie zmienisz, nie trać czasu na jego zrozumienie, ucz się czegoś konkretnego i bądź sprytny, a będziesz miał bezpieczne życie”) na filozofię rozwoju. A zmiany musimy rozpocząć od samych siebie. Nie możemy zgadzać się na wzajemne oszukiwanie się, sprytne wykorzystywanie okazji kosztem innych, niedotrzymywanie umów, omijanie prawa, ostentacyjne dbanie wyłącznie o własny interes. Taka postawa powoduje ogromne koszty ekonomiczne wynikające z potrzeby utrzymywania rozbudowanego systemu kontroli państwowej i wzajemnego „pilnowania się” uczestników obrotu gospodarczego. Wynikiem tego są ciągłe napięcia, utraty energii oraz korzyści z zaniechanych wspólnych projektów. Jeśli bardziej uczłowieczymy relacje między nami, produkt krajowy brutto z pewnością będzie rósł szybciej.
I na koniec kwestia, czy chcemy rozwijać swoje, czy też nasze skrzydła. Nietrudno dostrzec, że rozwijając tylko swoje skrzydła, nie wzbijemy się wysoko. Talenty, które zostały uskrzydlone przez rodzinę, przedszkole i szkołę (są już takie!), najprawdopodobniej zetkną się z folwarcznymi strukturami w życiu zawodowym i opartymi na logice sprytu relacjami międzyludzkimi. Z podciętymi skrzydłami staną przed dylematem – wyjechać z kraju czy wybrać emigrację wewnętrzną? Nie ma wątpliwości, że strategie indywidualne stają się coraz mniej skuteczne.. Czas, byśmy – parafrazując słowa Jana Pawła II, wypowiedziane na gdańskiej Zaspie w 1987 r. – jeden drugiego skrzydła rozwijali.
Jako Kongres Obywatelski chcemy temu służyć przez szerokie uświadamianie potrzeby zmian i pokazywanie ich liderów oraz ułatwianie przepływu dobrych praktyk i dobrej energii.
***
Dr Jan Szomburg jest ekonomistą, prezesem Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, inicjatorem i organizatorem Kongresów Obywatelskich.
Tekst ukazał się w 24 listopada 2014 r. w „Rzeczpospolitej”.
