
Szanowni Państwo, a teraz pogoda na kolejne dni: 44 stopnie, 47 stopni, 48 stopni... Zdaje się słyszeć prezenterkę pogody. Pan w restauracji jest jeszcze mniej delikatny „A wiecie ile było stopni wczoraj? Pyta tak zadowolony jakby sam odpowiadał za „ogrzewanie” tego miasta. I odpowiada „54!”. Auć – wniosek jest jeden – jeśli chcesz cały dzień biegać po Marakeszu – to nie w lipcu. Ale jak zawsze było cudownie.
