Olimpijskie, Panamerykańskie, Azjatyckie, Afrykańskie, Śródziemnomorskie, Wspólnoty Brytyjskiej, Frankofońskie, Panarabskie, Pacyfiku, Ameryki Środkowej i Karaibów, Wysp Oceanu Indyjskiego, i tak dalej, i tak dalej. Igrzysk na świecie sporo. Wygląda na to, że do tej długiej listy będziemy mogli dopisać kolejne. Igrzyska Europejskie.
Spojrzenie fana na codzienne wydarzenia w sporcie i spojrzenie fanatyka na Igrzyska Olimpijskie
Pomysł nowy nie jest. Fakt iż wszystkie kontynenty oprócz naszego mają taką imprezę, i to już z wieloletnią historią, działał z pewnością na wyobraźnie wielu osób. Europa. Miejsce, gdzie wielkich sportowców mnóstwo. I gdzie są oni rozparcelowani pośród wiele nacji. W najlepszej dziesiątce klasyfikacji medalowej IO w Londynie sześć państw było z Europy. Wyjęcie z rywalizacji Chin i Stanów może dać świetną walkę. Brzmi naprawdę kusząco.
Kwestia z wykonaniem. Ze zjazdu delegatów Europejskiego Komitetu Olimpijskiego, który jednogłośnie zaaprobował zorganizowanie takiej imprezy (w grudniu projekt trzeba będzie jeszcze zatwierdzić na sesji EOCu) słychać głosy, że pierwsza edycja będzie wersją próbną. I że nie wszystkie dyscypliny olimpijskie, tylko raczej około połowy. Niegłupio. Chyba należałoby pójść nawet trochę dalej. Spojrzeć na dyscypliny nieolimpijskie.
Bo czym mają być Igrzyska Europejskie? Okazją do przypomnienia kibicom i sponsorom o kilku sportach, które jakimkolwiek zainteresowaniem cieszą się raz na cztery lata. To federacje europejskie powinny zwrócić się teraz do EOCu z prośbą o wzięcie pod uwagę ich dyscypliny. Gdy o medale ME i MŚ walczą zapaśnicy, albo gimnastyce sportowi nie wie o tym właściwie nikt. Nawet gdy zdobywamy medale. I w innych krajach nie jest inaczej.
Pewnie nie wszyscy będą chcieli znaleźć w swoim kalendarzu czas na kolejną wielką imprezę. Lekkoatleci, bo tej dyscypliny w czymś co ma igrzyska w nazwie zabraknąć nie może, mogliby potraktować te zawody jako etap przygotować do Mistrzostw Świata. Czyli równie dobrze zrezygnować z powodu przygotowań do tej imprezy. Piłkarzy nożnych, mam nadzieję, nawet nikt nie będzie próbował zapraszać. Ale może CEV, czy EHF dałyby się urobić na zawody siatkarskie i szczypiorniakowe z udziałem kontynentalnej czołówki? Ważne by byli najlepsi. Wtedy ta impreza będzie miała prawo bytu. Nawet bez kilku popularnych dyscyplin, a na przykład ze wspinaczką sportową, czy wrotkarstwem szybkim, które tylko czekają na kolejne miejsce, gdzie mogłyby się wypromować.
A czym by była ta impreza dla Polski? Pewnie kolejną okazją do narzekań na poziom sportu zawodowego w naszym kraju. Ale dla wielu zawodników sprawa wyglądała by tak samo jak dla dyscyplin. Drugi raz na czterolatkę można się przypomnieć. Choć zważywszy na usytuowanie w czasie Igrzysk Europejskich rok przed olimpijskimi o sukcesie na IE przypomnieliby sobie rodacy dopiero w przededniu IO. Dmuchając sławetny balonik.
Wraz z podaniem wstępnej decyzji o realizacji projektu Igrzyska Europejskie i dacie pierwszych zawodów padła ich lokalizacja - Baku. Kilka miesięcy temu pisałem, że żałuję iż aplikacja tego miasta nie przeszła pierwszego etapu walki o organizację IO 2020. Wiem, że w Azerbejdżanie mają sporo petrodolarów i że to w oparciu o nie powstał koncept wielkiego sportu w tym małym kraju. Niestety IO w Londynie pokazały, że coraz więcej reprezentantów tego kraju ma wybitnie niekaukaski rodowód. I to nawet niekoniecznie byli to potencjalni medaliści. Ot tak, żeby mieć jakiegoś człowieka w jakiejś dyscyplinie. Nieciekawie. Ale Baku jako takie to wciąż ciekawy pomysł. Może faktyczne nie na skalę IO, ale na IE może być jak znalazł.
No właśnie. Niewiele jest miast na świecie mogących zorganizowań Igrzyska Olimpijskie. A w wielu jest chęć na wielkie sportowe imprezy. Guadalajara miała ostatnio Igrzyska Panamerykańskie, koreański Incheon azjatyckie, Igrzyska Wspólnoty Brytyjskiej odwiedzą niedługa Glasgow. A my? Mamy World Games we Wrocławiu, o Młodzieżowe Igrzyska Olimpijskie walczy nieustannie Poznań. Prawdziwe Igrzyska Olimpijskie są wizją mocno daleką. No to może...