Groźna usterka w prezydenckiej limuzynie, karambol z udziałem pojazdów przewożących Ministra Obrony Narodowej, a teraz wypadek samochodu, na którego pokładzie była Pani Premier Beata Szydło. Wszystkie te zdarzenia mogły zakończyć się tragicznie. Sytuacja bez wątpienia zmusza do refleksji oraz konieczności natychmiastowego i przekrojowego działania.
poseł na Sejm RP, przewodniczący Klubu Poselskiego Nowoczesna, przewodniczący Komisji Cyfryzacji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii
Pytania, wciąż pozostające bez odpowiedzi
W mediach przetoczyła się w ciągu weekendu fala komentarzy, opinii i tez związanych z piątkowym wypadkiem. Są takie, których z pewnością lekceważyć nie można.
Według Mariana Janickiego, generała dywizji i byłego szefa BOR doszło do złamania procedur związanych z niewłaściwym doborem samochodu przewożącego Panią Premier oraz zachowaniem odpowiednich odległości pomiędzy samochodami w kolumnie rządowej. Podobnych wątpliwości jest więcej.
Tymczasem ze strony rządowej mamy do czynienia z czymś, co uznać należy za próbę mataczenia w tej sprawie. Jako obywatele powinniśmy szybko poznać odpowiedzi na następujące pytania.
- Czy można odczytać „czarne skrzynki” samochodów by ustalić prędkość pojazdu w chwili wypadku oraz potwierdzić – wobec różnych zeznań świadków – właściwe oznaczenie kolumny uprzywilejowanej – świetlne i dźwiękowe?
- Jakie wnioski zostały wyciągnięte z wcześniejszych wypadków – Pana Prezydenta i Ministra Obrony Narodowej? Dlaczego te śledztwa tak długo trwają?
- Czy czystki, które przeprowadzono w BOR – zwolnienia doświadczonych funkcjonariuszy – wpływają na poziom zabezpieczenia operacyjnego i jakie doświadczenie miał kierowca wiozący szefową rządu?
- Kto ponosi polityczną odpowiedzialność za wypadki z udziałem najważniejszych osób w państwie?
- Jeśli najważniejsze osoby w Polsce nie są odpowiedni chronione, to czy zwykli obywatele mogą czuć się bezpiecznie?
Zmiana nazwy nie pomoże
Minister Spraw Wewnętrznych, który w piątek zwołał kryzysowe posiedzenie kierownictwa BOR z Kancelarią Premiera dzisiaj proponuje likwidacje Biura i powołanie nowej formacji pod nowym logo. To osobliwa propozycja. Zgodnie z tą logiką przyjętą przez Mariusza Błaszczaka Rząd powinien był już dawno podać się do dymisji, bo działa wystarczająco nieudolnie, aby zastąpić go nowym.
W sprawie wypadków powinniśmy poznać wszystkie fakty. Niezbędny jest przegląd procedur operacyjnych i ich rzeczywista realizacja. Kadry muszą być wybierane pod względem zadań, a szkolenia odpowiednio dobrane i właściwie realizowane.
Rozwaga i zdrowy rozsądek
Rozwaga to warunek niezbędny, o którym rządzący najwidoczniej zapominają. Uprzywilejowanie nie wyłącza potrzeby zachowania ostrożności i zdrowego rozsądku. To są warunki sine qua non. Jeśli bowiem rząd pracuje dziś tak, jak jeżdżą rządowe limuzyny to naprawdę mamy się czego obawiać.