Tomasz Zakrzewski ma 18 lat, autyzm i wybitne zdolności informatyczne. Chciałby studiować na politechnice, ale boi się, że nie zda matury z języka polskiego. - Bo nie jest w stanie napisać dobrego wypracowania, opisać cudzych emocji, on rozumuje w kategoriach zerojedynkowych - tłumaczy Małgorzata, jego mama. W Sejmie trwają prace nad zmianą systemu egzaminowania uczniów z niepełnosprawnościami. Sprawa jest jednak złożona.
Mama zdrowej Milenki i Nataszki z autyzmem. Pracuję w ZPE Olsztyn.
Historia Tomka daje nadzieję wielu rodzicom dzieci z autyzmem. Gdy był mały, zdiagnozowano u niego autyzm głęboki. - Pierwsze słowo wymówił tuż przed siódmymi urodzinami, miał wiele nietypowych zachowań, wszystkie możliwe nadwrażliwości, trudności społeczne - wspomina Małgorzata Zakrzewska. - Dziś, po latach terapii, funkcjonuje dobrze, a jego umiejętności matematyczno - informatyczne są znacznie powyżej przecietnej.
Po ukończeniu gimnazjum specjalnego w olsztyńskim Zespole Placówek Edukacyjnych Tomek uczy się w technikum masowym, w klasie o profilu informatycznym. Z przedmiotami ścisłymi radzi sobie doskonale, w programowaniu jest jednym z najlepszych uczniów w szkole. Przedmioty humanistyczne, odwrotnie, leżą. - Syn ma problem z formułowaniem wypowiedzi pisemnych i ustnych zresztą też - tłumaczy jego mama. - Nie napisze dobrego wypracowania, nie potrafi rozwinąć tematu, gdy go pytam, co myśli, zawsze odpowiada: wszystko dobrze. Dlatego boi się, że nie zda matury z języka polskiego w jej obecnym kształcie. Szkoda, bo nie będzie mógł rozwinąć swoich umiejętności idąc na studia techniczne. Jego nauczyciele są pewni, że świetnie dałby sobie radę.
Tomek przytakuje. - Chcę być informatykiem, a czy informatyk musi znać się na Orzeszkowej? - pyta.
Zdaniem Małgorzaty Zakrzewskiej, szansą dla Tomka byłaby zmiana systemu egzaminowania uczniów z niepełnosprawnością. Tak, by nastolatek z autyzmem mógł być na przykład zwolniony z matury z języka polskiego, albo napisać ją na niższym poziomie. Dyskusje w Sejmie już trwają i pewnie jeszcze potrwają, bo sprawa jest złożona. - Nie każdy informatyk musi znać się na Orzeszkowej, ale czy każdy programista musi skończyć studia? - podsumowuje Agnieszka Jabłońska, pedagog specjalny z wieloletnim stażem, dyrektor ZPE w Olsztynie. - Należy oczywiście dostosowywać rozwiązania edukacyjne do potrzeb ludzi z autyzmem, z drugiej strony nie można zgodzić się na zaniżanie standardów nauczania Dlatego trzeba postawić na rozwój szkolnictwa zawodowego, nadać większą rangę certyfikatom zawodowym, tak żeby wystarczająco świadczyły o zdobytych umiejętnościach, były dla pracodawcy równoznaczne nawet z tytułem magistra. A co do samego Tomka i jego matury, to wiele razy już nas zaskoczył i jestem pewna, że jeszcze wielokrotnie zaskoczy.
Tomek prowadzi dziś w zasadzie normalne życie. Ma znajomych, przyjaciół, konto na Facebooku, gdzie dzieli się głównie informacjami ze świata nauk ścisłych. Gdyby udało mu się zostać nie tylko utalentowanym, ale także utytułowanym programistą, byłby to idealny happy end. Nie tylko dla niego samego, ale i dla wielu innych ludzi z autyzmem oraz ich rodzin.