Każdy tydzień przynosi poprawę stanu epidemicznego, a wraz z nim ostrożne zmniejszanie ograniczeń. W sporcie jakby bardziej niż "ostrożnie". W wyczynowym postępuje to szybciej, gdyż "sportowa" strona, szczególnie piłka nożna, ma w zasobie argumentów wielkość biznesu oraz tzw. potrzeby społeczne czyli kibiców. Rozgrywki piłkarskie ruszyły, ale na przykład siatkówka plażowa, mimo mniejszego zagrożenia dla sportowców i kibiców jak widać przekonywujących argumentów ma mniej, a może prestiż i pozycja społeczna negocjatorów jest zbyt niska.
Trwający zakaz w żeglarstwie jest również niezrozumiały. Zawsze widoczny tłok na slipie dotyczy łódek a nie ludzi. Zagęszczenie na linii startu tworzą jachty, a odległość żeglujących zwykle przekracza dwa metry. Na trasie już dziesiątki.Sport amatorski jest w kolejce daleko za fryzjerami i manikiurzystkami. Tymczasem organizuje się sam korzystając z różnych pomysłowych substytutów, ale "o tem potem". Długotrwałe okresy izolacji, tak jak w przypadku naszej walki z epidemią, skutkują wieloma negatywnymi efektami. Bezczynność w izolacji obniża nastrój, wzbudza rozdrażnienie, zwiększa uczucie zmęczenia, generuje stres, a ten przedłużając się prowadzi do depresji. Niektórzy psychologowie wskazują nawet na zwiększoną tendencję do samobójstw. Zwiększyła się ilość konfliktów i zachowań agresywnych zarówno w rodzinach jak i wobec przypadkowych osób.
Psychologowie i prawnicy przewidują wzrost liczby rozwodów po ustaniu rygorów izolacji.
W Azji ta tendencja już jest widoczna. We Francji wzrosła sprzedaż antydepresantów i leków stosowanych w leczeniu zaburzeń psychicznych o 22 %. Znamienny jest też wzrost o 45 % sprzedaży doustnych środków antykoncepcyjnych. Farmaceutka Izabela Salamonowicz, w jednym z programów telewizyjnych powiedziała, że nawet o 200 % wzrosła sprzedaż leków uspakajających i antydepresyjnych oraz herbatek i mieszanek wyciszających.
Ludzie w obliczu przewlekłego stresu w obronie przed depresją potrzebują wsparcia. We włoskich aptekach psychologowie podjęli działania terapeutyczne.Podjęte spontanicznie i intuicyjnie działania pozwalają ludziom na zmniejszenie negatywnych skutków sytuacji. Bardzo widoczne jest to mediach społecznościowych. Początkowo było to zwrócenie się do dobrych wspomnień. Udostępniane zdjęcia z dzieciństwa i młodości oraz przywoływanie sukcesów z własnego życia pozwoliło na odciągnięcie uwagi od natłoku złych informacji. Lokując na nich ikonki emocji oczywiście liczyliśmy na rewanż.
W dalszej kolejności nastąpił wzrost aktywności w obszarze grup zainteresowań, wspólnych tematów bądź grup znajomości internetowych . Jednym z przykładów jest szybki wzrost liczby użytkowników na nowo powstałej grupie „Łączy nas rower”. W obszarze aktywności ruchowej zdarzenia ewoluowały od ćwiczeń wykonywanych w domach, garażach i przydomowych ogródkach do uwolnionych od ograniczeń pól i lasów. Na YouTub pojawiły się różnorodne treningi wykonywane w rozmaicie ograniczonych warunkach.
Ciekawą inicjatywą był challenge: codziennie 25 pompek przez 25 dni i nominowanie do tego wyzwania kolejnych osób. Zadanie tylko z pozoru fizyczne. Jego przesłanie skierowane było w kierunku podtrzymania więzi społecznych, które tak mocno wpływają na higienę życia psychicznego.
Sportowcy amatorzy łakną rywalizacji. Oficjalne zawody, oprócz tych uprzywilejowanych są zakazane. W sukurs przyszła jak zwykle pomysłowość i wyobraźnia oraz dostępna technika.Niektóre dyscypliny sięgnęły po wirtualne wersje rywalizacji na wzór gier komputerowych. One jednak nie angażują fizycznie uczestników.Biegi, korzystając z systemów GPS, rozegrały wiele realnych zawodów na różnych dystansach w wersji korespondencyjnej. My zaproponowaliśmy kolarzom górskim również w tej wersji, zawody na Górze Czterech Wiatrów w Mrągowie. Nazwaliśmy zaplanowaną trasę G4W Piasecki Concept i ruszyła rywalizacja. Początkowo solo, później w małych grupach. Wszystko w zmiennym rytmie pandemii w ramach akcji ‚’’Odmrażanie Sportu’’ z Piasecki Concept.
Nasze obserwacje osiąganych wyników na tej i innych sąsiednich trasach, gdzie rejestracja prowadzona jest od kilku lat pokazały, że na liście rekordów są głównie tegoroczne wyniki. Czyżby wirusowe ograniczenia zaczęły śrubować rezultaty?
Tak! Bowiem o wiele więcej czasu poświęciliśmy na trening. Przy okazji obala to mit o domniemanych szczególnych walorach tak zwanej metody startowej. Warto zapamiętać ten wniosek układając w przyszłości kalendarz swoich startów. Miejcie baczenie, że niektórzy organizatorzy cyklicznych zawodów proponują swoistą kompresję terminów. Zawody miały by się odbywać co tydzień. Mając apetyt na wygranie całego cyklu zachowajmy rozsądek. A może organizatorzy skorygują regulaminy swoich zawodów w imię deklarowanego w każdym z nich propagowania zdrowego stylu życia? Przecież oni nie są wolni od rzeczonego wcześniej rozsądku.
Połączenie świata realnego z wirtualnym dała kolarzom gra komputerowa Zwift. Umożliwia ona udział w wyścigu rozgrywanym na trenażerach i relacjonowanie ich na żywo. Urządzenie podłączone jest do mierników mocy z transmisją danych, które syntetyzowane są na wspólnym obrazie gdzie wyświetlana jest prędkość, generowana przez zawodnika moc, tętno pozycja w grupie. Obciążenie zadawane do trenażera pochodzi z autentycznej trasy wyścigu uwzględniając zmianę pochylenia terenu, szybkość oraz opory powietrza w zależności od pozycji w grupie.
Takie treningi i wyścigi rozgrywane są od kilku lat, ale teraz zostały wręcz wymuszone w dobie ograniczeń. Transmituje je EuroSport. Dzięki nim doszło do konfrontacji amatorów z zawodowcami i o dziwo nawiązali równą walkę.Może to być imponujące. Z drugiej zaś strony rodzi co najmniej wątpliwości i sceptycyzm jeśli nie podejrzenia. Czy uzasadnione? Nie ma na to dowodów, ale osiągane przez amatorów moce na poziomie najlepszych kolarzy świata dają do myślenia. Właśnie ujawniono, że to nieprawda jakoby Lance Armstrong brał środki dopingujące od połowy lat 90 – tych. Brał je od 21 roku życia !, a więc od 1992. Rok później zdobył tytuł mistrza świata.
Jedna z amerykańskich stacji telewizyjnych będzie emitować film o tym 25 maja i 1. czerwca. Nie on jeden uległ pokusie łatwiejszej drogi do apanaży i splendoru. Kiedy dziś mamy świadomość wzrostu sprzedaży łatwo dostępnych leków, które metabolizują się w organizmie do substancji dopingujących, oraz braku jakiejkolwiek kontroli w sporcie amatorskim, działa to nas nie mniej frustrująco niż koronawirus. Czy pokusa dla amatorów jest mniejsza niż tej której ulegał zdobywca siedem razy z rzędu Tour de France / 1999 -2005/ wiele lat temu ?
Różni się tylko skalą gratyfikacji, a zagrożenie ujawnieniem prawie nie istnieje. Miejmy nadzieję, że to zjawisko marginalne, co nie zmniejsza jego nieakceptowalnego, nagannego wymiaru. Może przesadzamy. Może to też przejaw niszczącej roli wirusa. Jeśli masz wątpliwości czy lekarstwo, które zostało ci zaordynowane nie jest liście zakazanych, zajrzyj na stronę Polskiej Agencji Antydopingowej POLADA, gdzie znajdziesz uaktualnianą często listę substancji i metod zabronionych: www.antydoping.pl
Na koniec krótki katalog sugestii, stworzony na bazie naszych doświadczeń sportowych.
• Zacznijmy jeździć, biegać, ćwiczyć w grupach. To pozwala na utrzymanie więzi społecznych.
• Nie wahajmy się użyć w mediach zdjęć ze wspólnych działań dokumentując i cementując nasze relacje.
• Stawiajmy sobie realne cele uwzględniające na bieżąco zmienną sytuację
• Traktujmy obowiązujące ograniczenia jako wyzwanie do szybkiej adaptacji
• Koncentrujmy się na rzeczach, na które mamy wpływ
• Mnożenie wariantów rozwiązań pozostawmy pasywnym teoretykom.
Ich mnogość paraliżuje zapoczątkowanie jakiegokolwiek działania.
• Nikt nie jest w stanie przez długi czas utrzymywać wysokiego poziomu mobilizacji.
Przebywajmy w kręgu osób pełnych zapału, werwy i pasji. W razie ich osłabienia zrewanżujemy się nagromadzoną własną energią. Podsycanie jej leży we wspólnym interesie. Stopniowe zmniejszanie dolegliwości rygorów, w miarę ustępowania pandemii odczujemy jako ogromną ulgę na miarę usuniętej kozy z domu, mimo że do pełnej normalności może być jeszcze daleko.Sport, z jego oczywistymi walorami profilaktycznym, prewencyjnymi i terapeutycznymi, proces adaptacji w życiu bez kozy znacznie przyspieszy.