Politolog mieszkający w Pradze, licencjonowany, alternatywny przewodnik praski, http://www.gawlinskipopradze.pl/
Pierwsze miasto założył bratobójca Kain - wylęgarnię grzechu, symbol zepsucia, rozpusty i upadku. Miasto od zarania kojarzyło się źle. Nie inaczej było z Pragą.
Święty Wojciech, stojąc na czele diecezji praskiej, rzucał klątwy gdzie popadnie. W końcu nie wytrzymał i wyjechał do Rzymu (co zresztą uratowało mu życie).
Głosy potępienia dla miasta i jego głównych, grzesznych arterii brzmią do dzisiaj. Jeden z twórców przewodników Lonely Planet, pisarz i dziennikarz Mark Baker, zaapelował ostatnio, by nie zabierać turystów na Plac Wacława, bo to co się dzieje z tym placem (i na tym placu) to wstyd.
Abstrahując od tego, że turyści i tak dotrą tam sami, czy tego chcemy, czy nie – ba – jest ich tam więcej niż autochtonów, to wyłączanie najważniejszego praskiego bulwaru z programów wycieczek, jest odwracaniem się od prawdziwego obrazu tego miasta. Bo tam znajdziemy nie tylko miejsca związane z najważniejszymi wydarzeniami XX-wieku, ale także bezdomność, narkomanię, wszystkie pokusy życia nocnego, z prostytucją włącznie.
Plac Wacława jest bohaterem przedostatniego filmu Jana Hřebejka „Miasto, odpad, śmierć”. Klimatyczny obraz, zrealizowany według Rainera Wernera Fassbindera, opowiada historię prostytutki Romi, która nie może znaleźć klientów, błąka się po najważniejszym praskim bulwarze, ukrywa przed swoim alfonsem, w końcu nawiązuje dziwną relację z bogatym Żydem, który chce z nią tylko rozmawiać. Wszystko w sennym, teatralnym klimacie szalonego variete bez miłości i szansy na szczęście.
Wymarzony prezent pod choinkę
Ale dlaczego w przedświątecznym klimacie przyszedł mi do głowy właśnie ten temat...W Pradze znów głośno o prostytucji z powodu książki „Zaginiona Praga – domy publiczne i prostytutki”. To nie jest pierwszy tytuł w serii. Wcześniej poznaliśmy nieistniejące już dworce i trasy kolejowe, obiekty sportowe, tramwaje i trasy tramwajowe, lotniska, fabryki, targi, jarmarki,
tory wyścigowe. Lepiej później, niż wcale duet autorski Radim Kopáč i Josef Schwarz proponuje najbardziej pikantną część. Tuż przed świętami – to przecież idealny prezent pod choinkę. Nie dziwi więc, że książka już teraz ma status bestsellera.
Autorzy zajmują się tą tematyką nie od dziś, ale nawet po kilku latach poszukiwań i zbierania doświadczeń, wciąż skarżą się (w wywiadzie dla dziennika Metro), na trudność w dostępie do materiałów. Odwiedzili różne archiwa, biblioteki, muzea – nie tylko w Pradze, ale w całej Republice Czeskiej.
Efekt jest imponujący i co najważniejsze – zachęcający do nieoczywistych spacerów w poszukiwaniu dawno zapomnianej sfery miasta. Praski chodec – pieszy, wędrowiec przez Pragę, osoba, która lubi rozpłynąć się we mgle nostalgii, z pewnością nie raz weźmie „Zaginioną Pragę” pod pachę i ruszy na Stare Miasto, Nowe Miasto, do innych dzielnic śródmieścia...często odnajdzie tylko znak domowy, numer, zakątek, w którym od dawna stoi zupełnie coś innego. Czyż nie o to jednak chodzi w poznawaniu, romantycznie rzecz ujmując, umarłych miast...
Złota era prostytucji w Pradze
Autorzy zajmowali się szczególnie drugą połową XIX wieku – aż do końca II Republiki Czechosłowackiej. Ale wcale nie był to złoty wiek prostytucji w Pradze. Czy coś takiego w przypadku prostytucji mogło w ogóle nastąpić? Od XIII do XVI wieku – okres ten można nazwać czasami spokoju i względnej prosperity domów publicznych. XIX wiek jest jednak kluczowy ze względu na migracje z prowincji do miast (rewolucja przemysłowa) i zachodzące zmiany społeczno – obyczajowe.
Jak to z grubsza wyglądało przed I wojną światową i krótko po (w 1922 domy publiczne oficjalnie zlikwidowano)? Około 1918 roku w Pradze było 2 tysiące prostytutek. Nie można było oficjalnie nagabywać na ulicy, panie nie mogły się wyzywająco ubierać. Istniała oczywiście szara strefa, ale szanujące się miejsca były zarejestrowane, tak samo jak ich pracownice.
Panie musiały 2 razy w tygodniu uczęszczać na kontrolę lekarską, którą opłacały z własnej kieszeni. Nie było więc większego zagrożenia, że w oficjalnym przybytku rozkoszy może dojść do zakażenia chorobą weneryczną. Szanowani obywatele korzystali z takich miejsc. Częste kontrole sprawiały, że kobiety wiedziały, w jakim momencie cyklu menstruacyjnego się znajdują – wtedy rezygnowały z pracy.
Kody zachowań – najpierw tête-à- tête
Ważnym elementem był nie tylko dom publiczny, ale także kawiarnia, salon, gdzie zapoznawano się z paniami, rozmawiano przy kawie i innych trunkach. Dopiero potem przechodzono do domu publicznego lub hotelu godzinowego. Takim miejscem była Kaiserova kavàrna na Placu Wacława. Do dziś zachowała się z podobnych przybytków chyba tylko kawiarnia Montmartre. Restauracja, bar nocny, kabaret – wszystko w jednym. Jakże mogło tam zabraknąć Amazonek Wesołości?
Ciekawie sprawę rozwiązali komuniści – można było trudnić się prostytucją, jeśli było to drugie źródło utrzymania. Dziś prostytutek w Pradze raczej nie widać. Przeniosły się one w nieoficjalną sferę tzw. „privatów” - przybytków zorganizowanych często w prywatnych mieszkaniach. W Pradze jest wciąż ok. 80 różnych adresów, które świadczą tego typu usługi (często mówi się, że mają „programy erotyczne”), pod przykrywką salonów masażu, saun, czy klubów. Na ulicy pojawia się od kilku do kilkunastu kobiet dziennie. Wbrew pozorom to nie Plac Wacława, ale Plac Karola (i jego okolice) jest miejscem, gdzie czeka się na klientów. Na Placu Wacława jest to jednak bardziej oczywiste i widoczne dzięki naganiaczom.
Dziesiątki imion
Chcecie wiedzieć jak nazywano prostytutki praskie w XIX i na początku XX wieku – otwórzcie Kischa, Nerudę, Meyrinka, Leppina i wielu innych autorów, którzy nie brzydzili się życiem miasta, nawet w jego najbardziej ciemnych przejawach.
Niektóre z określeń są zrozumiałe bez tłumaczenia – niektóre stanowią wielki kłopot, nie można ich przetłumaczyć 1:1: kurvice, kurvinka, kurvisko, anka s čárkou, debla, vábenka, zběhlice, zebra, amazonka veselosti, animírka, cajdrnožka, frcínka, harapanna, helmbrechtice, jamora, kočinda, rozára, sajtka, saze, škeble...
Czemu nazywano je także „sprzedawczyniami włochatej kapusty” (sic!)? - staram się dowiedzieć, ale jak dotąd wszystkie starania kończą się marnie. Królowe nocy, damy kameliowe, kapłanki miłości, motylki nocy, amazonki wesołości – były stałym elementem nocnego życia miasta.
Wszyscy na Kamzikovą
Jak mogłaby wyglądać trasa szlakami praskiej prostytucji? Start na Placu Karola pod kościołem świętego Ignacego, potem na Plac Wacława, to rzecz jasna. Dalej do Perlovej – tu w latach 90-tych, w bocznej uliczce centrum córy Koryntu wyczekiwały na klientów. Szalone czasy upamiętnia tablica z hasłem: Kobietom upadłym – cześć ich p. (sic! - ktoś zamazał słowo „pamięci”, pozostawiając tylko wymowne „p”)
Dalej na Kamzikovą, tuż przy rektoracie Uniwersytetu Karola, kilka kroków od Rynku Staromiejskiego. Znajdowało się tu aż 10 burdeli – dla każdego coś miłego, na każdą kieszeń. Nic dziwnego, że znaczną część klienteli stanowili studenci. Niektórzy z gości po raz pierwszy zobaczyli tu na własne oczy łazienkę. Wąska uliczka, rozpadające się mury, kilka restauracji w pobliżu – tyle zostało z tego zakątka. A przecież do salonu Goldschmidtów, najpopularniejszego domu publicznego na Kamzikovej, ściągały same sławy. Przychodził tu Franz Kafka (panie polonistki na wieść o tym, zwykle robią „oczy w słup”). Otto von Bismarck w czasie swojego pobytu w Pradze, odwiedził przybytek Goldschmidtów aż dwa razy!
Żeby odpocząć od nadmiaru emocji – polecam kawę we wspomnianym już Montmartrze. A na koniec, by zamknąć w przemyślany sposób „pętlę” spaceru, znów skierowałbym swoje kroki na Plac Wacława. Mniej więcej w połowie bulwaru stoi siedmiopiętrowy, funkcjonalistyczny Pałac U Stýblů. W czasach komunistycznych popularny był tam kiosk stojący w podwórzu. Sprzedawczyni miała na tyłach łóżko – do kiosku wpuszczała za małą opłatą, jak do hotelu na godziny. Podobno prostytucją trudniły się, w wolnym czasie, także ekspedientki z samoobsługowego baru w pasażu Koruna...Ciekawe czy reagowały na pytanie o „włochatą kapustę”...
Z Pragi
Piotrek Gawliński
Przewodnik po Pradze http://www.gawlinskipopradze.pl/, od 2008 roku w jednym z najbardziej inspirujących miejsc świata, gdzie stara się rozwijać turystykę alternatywną, także na „zakazanych szlakach”.