Ostatnio zamęczyłam Was - listy, harmonogramy. Nużące, ale sprawdza się. Raz napiszecie, a potem co rok tylko drobne poprawki. Oczywiście to Wy macie podjąć decyzję co chcecie przygotować.

REKLAMA
Czas goni, dlatego dziś pierwszy przepis świąteczny-
wędlina długodojrzewająca.
Sama zaczęłam ją robić w ostatnie Święta Wielkiej Nocy. Zobaczyłam program w telewizji śniadaniowej, wyglądało to tak prosto i pięknie, że postanowiłam spróbować i ... zakochałam się. Oczywiście było trochę wpadek, ale wydaje mi się, że już wiem o co chodzi. W końcu od pół roku jemy tylko taką wędlinę.
1. Około 1,5 kg mięsa ( ja kupuję kawałek schabu, karkówki i jedną polędwiczkę, czasem szynkę, ale koniecznie z tłuszczykiem)
2. 1/2 szklanki cukru
3. 1/2 szklanki soli ( najlepsza morska lub kamienna, słabo sprawdza się miałka jodowana)
4. 1 łyżka soli peklowej( raz nie miałam i też się udało)
5. Przyprawy - ogólnie to te, które preferujecie, ale obowiązkowo: pieprz czarny grubo mielony, czosnek granulowany, majeranek - po 1 łyżce. Ja dodaję jeszcze paprykę ostrą i łagodną, jałowiec - 3 ziarenka, kolendrę
6. Potrzebna będzie gaza i sznurek lub siatka
logo
Mięso gotowe do dalszej obróbki, najpierw posłodzimy. Pół godziny dla rodziny

Mięso myję, porządnie osuszam (ważne). Możecie do tego użyć czystej ścierki i papieru kuchennego. Mięso kroję na kawałki (około 8 cm), polędwiczkę na pół. Takie mniejsze kawałki są wygodniejsze w użyciu, bo gdy zaczniemy już je kroić, to nie mogą one za długo dojrzewać trzeba je zjeść w ciągu tygodnia. Wędlina nie rozpoczęta może leżakować około miesiąca. Mając kilka różnych małych kawałków można urozmaicać posiłki
logo
Mięso już w cukrze Pół godziny dla rodziny
Pokrojone kawałki układam w metalowej formie do pieczenia (wybierzcie taką, którą zmieścicie do lodówki) i posypuję cukrem. Postarajcie się, żeby każdy kawałek był opruszony z każdej strony. Czasem 1/2 szklanki cukru będzie za mało, spokojnie, możecie dodać więcej.
Mięso chowam do lodówki na 36 godzin. Dlatego ważne o której zaczynacie pracę, bo nikt nie lubi wstawać w nocy. Ja ustawiam sobie przypominacz co 12 godzin, wtedy przewracam mięso w foremce (nie wylewaj zalewy, która się pojawi). Po 36 godzinach myję porządnie mięso, wycieram i układam w foremce (czystej i suchej) posypuję mieszanką soli, i jak przy cukrze możesz dodać trochę więcej, ale nie wcieraj soli tylko posyp.
Znowu do lodówki na 36 godzin, co 12 obróć mięso. Po upływie tego czasu, mięso myję i dokładnie osuszam. Układam w foremce (czystej, suchej) i posypuję ziołami. Możemy część mięsa zrobić na ostro- chilli i dużo pieprzu, a drugą część łagodniejszą. Mięso znów do lodówki na 36 godzin. Nie trzeba już przekręcać kawałków.
logo
Mięso w ziołach Pół godziny dla rodziny
Mięso po tym czasie owijam gazą i zakładam siatkę lub okręcam sznurkiem, każdy kawałek oddzielnie i wieszam w ciepłym przewiewnym miejscu. Po czterech dniach można spróbować, ale ja trzymam około tygodnia, potem przekładam do lodówki. Rozwijam z gazy, dopiero przed użyciem
logo
Tak powinny wyglądać owinięte kawałki mięsa, gotowe do powieszenia Pół godziny dla rodziny
Ważne Jeśli kupicie mięso ze skórą, należy ją odciąć. Takie mięso źle się wysusza i może się popsuć. Mięso można owijać gazą, ściereczką lub zawiązać w rajstopę. Najważniejsze, żeby zwłaszcza latem muchy nie miały dostępu do mięsa, a każdy kawałek owinięty był osobno.
Jeśli uda wam się zrobić mięso w przyszłym tygodniu, obiecuję że zadziwicie rodzinę na Święta. Powodzenia ;)
Tu znajdziesz rozpisany świąteczny harmonogram