W USA maj jest obchodzony przez organizacje pozarządowe, instytucje działające na rzecz praw reprodukcyjnych, seksualnych jako miesiąc działań dotyczących problematyki nastoletniego rodzicielstwa. Choć w naszym kraju jak na razie nie ma podobnej kampanii, to warto przyjrzeć się sytuacji polskich nastolatków, którzy zostają rodzicami oraz zastanowić się jakie aspekty rzeczywistości społecznej powodują, że do młodocianych ciąż dochodzi tak często. Pisze edukatorka Grupy Ponton Alina Synakiewicz.
Według statystyk GUS-u co dziesiąty poród to poród nastolatki. Inne dane mówią, że każdego roku kilkanaście tysięcy odbieranych porodów dotyczy dziewcząt poniżej 19. roku życia, w tym 12-, 13-letnich a więc uczennic szkół podstawowych. Dziewczęta, które powinny się skupiać na nauce, przyjaźniach, pierwszych randkach, przechodzą przyspieszony kurs dorosłości i przeżywają problemy dorosłych kobiet. Często są w tym osamotnione, nie mają wsparcia ze strony rodziny, szkoły czy grupy rówieśniczej. Liczba ciąż nastolatek może być wyższa niż statystyki dotyczące porodów, dlatego, że niektóre dziewczęta decydują się na usunięcie ciąży. Część z nich robi to bez wiedzy rodziców, z narażeniem swojego życia i zdrowia, ściągając z Internetu substancje nieznanego pochodzenia, które mają sztucznie wywołać poronienie. Inne dziewczęta ukrywają przed światem swój stan, udając także same przed sobą, że nie są w ciąży, by w końcu urodzić jak 14-latka z zachodniopomorskiego w tak absurdalnym miejscu jak szatnia szkolna. Ciąże nastolatek są obarczone wysokim ryzykiem powikłań zdrowotnych zarówno dla matki jak i dla płodu. Rozwijające się ciało nastolatki nie jest przygotowane do ciąży, stąd takie komplikacje u młodocianych matek jak: zatrucie ciążowe, anemia, zakażenia dróg moczowych, nadciśnienie, złe umiejscowienie łożyska. Dzieci nastoletnich matek często rodzą się przedwcześnie, mają niską masę urodzeniową, przez co narażone są na śmierć w okresie niemowlęctwa, ślepotę, głuchotę, problemy z układem oddechowym, opóźnienie rozwoju umysłowego, chorobę psychiczną, porażenie mózgowe i inne problemy zdrowotne.
Nastolatki w ciąży nierzadko spotykają się z marginalizacją i wykluczeniem społecznym, jest to szczególnie problematyczne w małych społecznościach. Zbyt wczesne zajście w ciążę może stanowić nie tylko zagrożenie dla zdrowia, ale także wpływać niekorzystnie na sytuację społeczno-ekonomiczną młodej kobiety. Ciężarne nastolatki są często na przegranej pozycji, przerywają naukę lub z trudem kończą szkołę, rzadko idą na studia. Im dziewczyna w ciąży jest młodsza, tym większe prawdopodobieństwo, że nie będzie kontynuowała nauki. W wypadku, gdy na wieść o ciąży odwraca się od nich rodzina, ich sytuacja materialna i mieszkaniowa staje się szczególnie dramatyczna. Zmuszone są korzystać ze świadczeń socjalnych. Część z nich trafia do domu Samotnej Matki. Jako osoby bez doświadczenia i wykształcenia nie są pożądanymi przez rynek pracy pracownicami. Jeśli już podejmują pracę, to są na ogół zajęcia niskopłatne o niezbyt wysokim prestiżu społecznym. Spowodowane ciążą, wymuszone małżeństwa są bardzo nietrwałe, 70 % takich małżeństw rozpada się w ciągu roku. Taki obrót spraw ma wpływ na kondycję psychiczną młodocianych matek. Czują się odrzucone, samotne, spada im samoocena, a relacje z rodziną i kolejnymi partnerami są także dalekie od ideału. Nastoletni ojcowie
Mówiąc o problemach związanych z nastoletnim rodzicielstwem na ogół zwraca się uwagę na dziewczęta, a nie na nastoletnich chłopców, który są sprawcami ciąży. Po części przyczyną tego są podwójne standardy dotyczące kobiecej i męskiej seksualności, wedle których to kobieta jest stroną, która powinna kontrolować się, dbać o swoją reputację, która może zostać nadszarpnięta jeśli uprawiała seks w niewłaściwych okolicznościach np. przed ślubem. W obiegowej opinii funkcjonują nawet powiedzonka na ten temat np. „jak suka nie da to pies nie weźmie”, które ilustrują podejście wedle którego to kobieta prowokuje, więc odpowiada za stosunek seksualny oraz za jego konsekwencje. W rzeczywistości wiele nastoletnich ciąż jest wynikiem przemocy seksualnej lub presji wywieranej przez partnera. Przyczyną tego jest m.in. stereotyp, który erotyzuje męską przemoc wobec kobiet wplatając ją w romantyczny mit według którego kobieta jest stroną bierną w seksie, a mężczyzna tym, który „bierze”, nawet przy użyciu siły. Inny stereotyp przypisuje kobietę do spraw związanych z domem i opieką nad dzieckiem, mężczyznę uznając za niezainteresowanego sprawami pielęgnacji dzieci. Z drugiej strony trudno zaprzeczyć, że ciąża nastolatki jest przede wszystkim obciążeniem dla dziewczyny, a chłopakowi dużo łatwiej jest wywinąć się od odpowiedzialności. Nastoletni chłopcy na wieść o ciąży, której są sprawcami często przeżywają wstrząs psychiczny. Zachowują się różnie, jeśli mają zamożnych rodziców, od obowiązków rodzicielskich uciekają przy pomocy pieniędzy, proponując dziewczynie usunięcie ciąży. Inni nie przyznają się do dziewczyny, wyprowadzają się do innego miasta. Zdarza się, że rodzice obojga nastolatków porozumiewają się i próbują młodocianym rodzicom ułożyć życie, wspierając finansowo oraz pomagając w opiece nad dzieckiem. Niektórzy chłopcy sami z siebie, niezależnie od stanowiska rodziców, stają na wysokości zadania i próbują stworzyć dom dla swojej dziewczyny i przyszłego dziecka.
Kontekst: nastolatki i seks
Zainteresowanie seksualnością i podejmowanie pierwszych kontaktów seksualnych jest normą rozwojową okresu dojrzewania. Zwykle jest tak, że młode osoby, które chodzą na randki początkowo decydują się na niezaawansowane techniki seksualne takie jak pocałunki czy petting. Część osób po jakimś czasie rozpoczyna współżycie seksualne. Od jakiegoś czasu można jednak zauważyć niepokojące tendencje dotyczące zachowań seksualnych wśród nastolatków. Grupa Edukatorów Seksualnych Ponton, która od blisko 10 lat zajmuje się edukacją seksualną, obserwuje, że coraz młodsze osoby (nawet 15-letnie i młodsze), decydują się na bardzo zaawansowane formy kontaktów seksualnych takich jak pełen stosunek waginalny czy stosunek analny, kiedyś zupełnie nietypową formę zachowań seksualnych dla tego wieku. Faza pettingu czyli pieszczenie ciała partnera/ki – wg seksuologii naturalny etap przygotowujący osobę do stosunku seksualnego - trwa coraz krócej lub młodzież zupełnie z niego rezygnuje. Młodzi ludzie nie realizują w ten sposób swoich potrzeb, raczej ulegają presji rówieśniczej lub odwzorowują zachowania, które znają z kultury masowej. Można przypuszczać, że dla młodzieży wyrocznią w sprawach seksu jest pornografia. Tracą na tym przede wszystkim młode dziewczyny, ponieważ pornografia szczególnie kobiecą seksualność prezentuje w sposób uproszczony, zafałszowany, pokazując np. że kobiety i dziewczęta są zawsze gotowe na stosunek seksualny lub czerpią przyjemność z przemocy. Podobny obraz dziewcząt kreują media głównego nurtu, w których są one prezentowane jako obiekty seksualne, których rolą jest sprawianie przyjemności seksualnej innym, nawet wbrew własnej woli. Często mówi się, że współczesne dziewczęta są bardzo pewne siebie, swojej seksualności, asertywne. To jest często pozór, nastolatki, które sprawiają wrażenie dorosłych, naśladują zachowania, jakie znają z kultury masowej, a w gruncie rzeczy są niepewne, nie znają swoich prawdziwych potrzeb i granic. Do edukatorów i edukatorek Pontonu często zgłaszają się dziewczyny, które pytają co mają robić, gdy partner nalega na stosunek, a one nie mają na niego ochoty. Przykłady pytań z telefonu zaufania (1):
Mam 14 lat, mój chłopak 16 już uprawiał seks a ja nie i na razie bym nie chciała rozpoczynać a on mówi, że masturbacja mu nie wystarcza i namawia mnie na sex oralny. Czy połykanie spermy jest szkodliwe (…). Co o tym myśleć?
Czy jak chłopak nalega na stosunek to należy się zgodzić?
Jestem już ze swoim chłopakiem dłuższy czas, uprawialiśmy seks analny i ja się do tego zmuszałam, teraz kiedy dochodzi do bliskości między nami nic mnie nie podnieca, co jest ze mną nie tak?
Najczęściej dziewczęta pytają co zmienić w sobie, żeby się zachęcić do proponowanych przez partnera technik seksualnych. W sytuacji ewidentnego przekraczania granic fizycznych i psychicznych, pytają czy to z nimi jest coś nie tak, że nie podoba im się zachowanie partnerów. Często nie zdają sobie sprawy z tego, że doświadczają przemocy seksualnej. Jeśli chodzi o antykoncepcję, młodzież ma świadomość jej istnienia, ale nie przekłada się to na jej stosowanie. Ponad połowa pierwszych stosunków odbywa się bez żadnego zabezpieczenia. Z wieloletniego doświadczenia Grupy Ponton wynika, że często młode osoby interesują się antykoncepcją post factum czyli po ryzykownej ich zdaniem sytuacji, która mogła doprowadzić do ciąży. Zdarza się, że do ciąży rzeczywiście dochodzi. Co roku do Grupy Ponton zgłasza się kilkanaście młodych dziewcząt (w tym 14-, 15-latki), w niechcianej ciąży, które są w dramatycznym położeniu:
Obawiam się, że jestem w ciąży (…) Za dwa dni robię test, jeśli wyjdzie pozytywny, to popełniam samobójstwo, dlatego, że nie chcę zobaczyć reakcji mojej mamy, jak się dowie o tym. Pomóżcie!
Zrobiłam test i wynik dodatni. Nikomu o tym jeszcze nie powiedziałam i nie chcę. Dla moich rodziców to będzie porażka
Kąpiel w occie po stosunku czyli edukacja seksualna po polsku
Nie bez powodu za powyższy stan rzeczy winą obarcza się polską szkołę, która w niedostateczny sposób edukuje młodzież w zakresie antykoncepcji, asertywności itp. Dla porównania Holandia, która jest swego rodzaju wzorcem jeśli chodzi o dobrze prowadzoną edukację seksualną, ma najniższy w Europie odsetek niechcianych ciąż u nastolatek. Jak wynika z opracowanego w 2009 roku na podstawie ponad sześciuset listów od młodzieży raportu Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton „Jak naprawdę wygląda edukacja seksualna w polskich szkołach” (2) , standardy nauczania przedmiotu Wychowanie do Życia w Rodzinie w Polsce znacznie odbiegają od standardów międzynarodowych. Według powyższego badania blisko 40% ankietowanych nigdy nie miało nawet jednej godziny zajęć w szkole podczas której podejmowany byłby temat antykoncepcji czy seksualności. Z kolei osoby, które miały więcej szczęścia skarżyły się na brak kompetencji i wiedzy osób prowadzących zajęcia:
Zajęcia prowadziła pani pedagog w sprawie seksu z zupełnie innej epoki, seks przedstawiała nam jako coś niedobrego, coś, co wiąże się jedynie z przykrościami(…) Na wszelkie nasze pytania dotyczące antykoncepcji pani pedagog unikała odpowiedzi, powtarzając jak mantrę swoją szklankę zimnej wody.
Wychowanie do życia w rodzinie mieliśmy z 60 letnią panią pedagog, która nam tylko na jednej lekcji wprowadziła temat seksu i opowiadała o jakiś niestworzonych rzeczach np. że jedną z metod antykoncepcji jest położenie się przez dziewczynę w wodzie z octem, która wypłucze i zabije plemniki!
(…) Na mój argument, że antykoncepcja, stały partner i wierność zmniejszają ryzyko zakażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową zostałam nazwana niedouczoną, a następnie wysłuchałam wykładu o szkodliwości używania prezerwatyw, (które maja pory, przez które przenikają wirusy, wiec i tak nie ma sensu ich stosować), a poza tym w naszym wieku to wstyd cos takiego kupować, a już zwłaszcza dziewczynom.
O czym (nie) mówią rodzice
Skoro szkoła nie podejmuje działań na rzecz profilaktyki niechcianych ciąż u nastolatek, to jak wygląda sytuacja w polskich rodzinach? Jakie treści dotyczące planowania rodziny, świadomego rodzicielstwa otrzymuje młodzież od rodziców i opiekunów?. Edukatorki i edukatorzy Pontonu postanowili to zbadać. W odpowiedzi na kampanię „Skąd wiesz? Jak wygląda edukacja seksualna w polskich domach" przyszło prawie 4 tys. e-maili. Ponad 44 proc. ankietowanych przyznało, że nigdy nie rozmawiało z rodzicami na temat seksualności, 53 proc. nie dostało w domu rodzinnym żadnych informacji na temat antykoncepcji. Niepokojący był także fakt, że treści związane z ciążą i porodem w ogóle nie zostały przekazane ponad połowie ankietowanych chłopców. Według raportu rzadko się zdarzało się, aby rodzice mówiąc o seksie łączyli go z miłością, partnerstwem, szacunkiem i przyjemnością czerpaną z bycia blisko z drugim człowiekiem. Znaczna większość rodziców, aż 65% nie poruszała również tematu pierwszego współżycia seksualnego. Jeśli w rodzinie pojawiały się jakiekolwiek informacje w tym zakresie, to na ogół w formie straszenia konsekwencjami wynikającymi z uprawiania seksu. Cytaty z ankiet:
Mama poinformowała mnie (mam 20 lat), że jeśli będę uprawiać seks ze swoim chłopakiem, to nie chce mnie więcej widzieć w domu i nie da mi pieniędzy na studia, bo to nienormalne, żeby uprawiać seks przed ślubem.
Według raportu dziewczęta, które z powodu braku wystarczającej wiedzy zachodzą w ciążę, są często w dramatycznych sytuacjach, nie spotykają się ze zrozumieniem ze strony rodziców. Rodzice, którzy wcześniej nie zadbali o edukację w zakresie antykoncepcji reagują agresją:
„Jesteś w ciąży - ty szmato :( i jak widzisz teraz swoje życie? Ma duży dom i dobry samochód - to wyjdź za niego”.
W 70% rodzin nie porusza się tematu przemocy seksualnej czy asertywnego stawiania granic. Więcej informacji na ten temat otrzymują dziewczęta, ale w formie, którą trudno zaakceptować, powielany jest przy tym stereotyp, że zgwałcona kobieta ponosi winę za to co ją spotkało:
Jak będziesz chodzić na dyskoteki to cię zgwałcą i zrobią ci dziecko, a wtedy wyrzucę cię z domu. Tylko ladacznice i kobiety nierządu interesują się chłopakami i całowaniem w twoim wieku.
Alternatywą dla straszenia bywa infantylizacja przekazu na temat przemocy seksualnej:
Kiedyś zapytałam mamy, co to znaczy zgwałcić (słowo to usłyszałam od kolegi z klasy bodajże w 3 kl. podstawówki. Biegł za koleżanką i krzyczał, że ją zgwałci). Mama odpowiedziała, że to znaczy bardzo mocno kogoś całować (sic!)
Grupa Ponton od lat apeluje do Ministerstwa Edukacji Narodowej o reformę obecnego systemu edukacji seksualnej, aby prowadzone w szkołach zajęcia docierały do młodzieży w całym kraju i odpowiednio wcześnie przygotowywały uczennice i uczniów do decyzji o podjęciu współżycia seksualnego i uczyły o jego konsekwencjach. Sama edukacja do abstynencji nie wystarczy, nie możemy zakładać, że wszyscy młodzi ludzie chcą czekać z seksem aż do ślubu. Wiele lat naszej pracy z młodzieżą pokazuje, że traktowanie ich po partnersku, w połączeniu z podaniem niezbędnych informacji i wyjaśnieniem, że seksualność to złożone zjawisko, którego warto doświadczać, gdy jest się już odpowiednio dojrzałym i świadomym jego konsekwencji, sprawdza się – młodzież czuje, że może odłożyć decyzję o „tym pierwszym razie”, a jeśli już się na niego decyduje, to sięga po antykoncepcję.
Alina Synakiewicz - pedagożka, edukatorka seksualna, trenerka umiejętności psychospołecznych. Od 2005 roku związana z Grupą Edukatorów Seksualnych Ponton. Autorka poradnika dla młodzieży "Jak dojrzewać i nie zwariować", współredaktorka raportu "Dość milczenia. Przemoc seksualna wobec kobiet i problem gwałtu w Polsce", współautorka publikacji „Szkoła wolna od dyskryminacji”. Zajmuje się edukacją młodzieży oraz dorosłych.