HONGKONG – Tej zimy chińska gospodarka złapała silne przeziębienie – na tyle silne, że kichać zaczęły niemal wszystkie rynki globalne. W ciągu dwóch pierwszych tygodni nowego roku Shanghai Composite Index – główny indeks giełdy w Szanghaju – spadł o 18 proc. Na zamknięciu, 15 stycznia, wyniósł 2901 punktów – czyli znalazł się bardzo blisko poziomu, który latem ubiegłego roku zapoczątkował krach. Zagraniczni analitycy niemal jednogłośnie zaczęli prognozować całkowite załamanie giełdy czy nawet twarde lądowanie. Co więcej, wraz ze spadkiem ceny ropy naftowej poniżej 28 dol. za baryłkę, globalna pandemia gospodarcza rozszerza się.
Andrew Sheng – prezes Fung Global Institute, były przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Kontraktów Terminowych (SFC) w Hongkongu. Obecnie adiunkt na Uniwersytecie Tsinghua w Pekinie.
