Jest... Przyszła... Już gryzie i szarpie nam nastrój i nerwy. Za oknem najgorsza wersja jesiennej pluchy. Temperatura spadła poniżej 5°C, wiatr głowy urywa, deszcz przemacza nawet najbardziej techniczne kurtki, a stopy grzęzną w zaspach nieposprzątanych, mokrych i zgniłych liści. A my jeszcze na letnich oponach, bo przecież wszędzie kolejki do wymiany. W półbutach, bo w sercu tli się jeszcze nadzieja na słoneczne i ciepłe dni. Zmarznięci, zakatarzeni, zmęczeni od świtu. Konia z rzędem temu, kto lubi listopadową pogodę i nastrój jaki nam funduje. A może tak... zostawić w cholerę to wszystko i uciec gdzieś na tydzień? Na szczęście w zasięgu ręki jest plan B. Pakujemy walizkę i od jutra wakacyjna terapia w klinice słońca. Kierunek... Ocean Indyjski, a konkretnie Malediwy, Seszele i Zanzibar. Na bogato, a co!?
Dziś będzie trochę inaczej niż zwykle. Nie będziemy Was inspirować wieloma detalami poszczególnych kierunków, bo w przypadku podjętego tematu i okoliczności, o jakich pisaliśmy wyżej, zupełnie nie o to chodzi. Egzotyka czerpana z wysp Oceanu Indyjskiego, ma zupełnie inne walory i magnesy. Ok, powiedzmy to sobie uczciwie - dziś hedonistyczna opcja terapii stricte wypoczynkowej. Może później, w ramach pokuty czeka nas za to wędrówka z Dante Alighieri przez czyściec lub piekło, ale dziś skupiamy się na zupełnie innych słowach kluczowych: ładowanie baterii, świetna zabawa, beztroskie lenistwo, słońce na maksa, wakacyjna aktywność, niezapomniana przygoda.
Prawdopodobnie z tego samego punktu widzenia coraz częściej wychodzą ludzie światowego, w tym coraz częściej także Polskiego, sukcesu, biznesu, gwiazdy sportu, kina, sceny, muzyki i mediów. Egzotyka na wyspach Oceanu Indyjskiego owszem, jest droga, ale oprócz niczym nieograniczonej przyjemności wypoczynku, pozwala na kilka chwil wolności. Po raz kolejny znajdujemy uzasadnienie dla tezy, że .. tak mało, znaczyć może tak wiele.
Marco Polo, w swoich podróżniczych dziennikach, nazwał Malediwy „naszyjnikiem z kwiatów Indii”. Poetycko? Na pewno. Ale to także bardzo trafne określenie geograficzne i przyrodnicze. Położony ok. 500 km na południowy zachód od Indii Archipelag Malediwów składa się z 1190 większych i mniejszych wysp osadzonych na 26 atolach koralowych, powstałych w wyniku erupcji podwodnych wulkanów z tego akwenu. Z północy na południe archipelag ma aż 280 km długości, a ze wschodu na zachód 120 km szerokości. Oficjalnie, tylko 202 wyspy są zamieszkałe. Na Malediwach występuje klimat równikowy, a więc mocno wilgotny, a średnia roczna temperatura powietrza wynosi 27°C. Raj. Stolicą Malediwów jest Male, jedyne miasto na całym archipelagu. Na stałe żyje tu 25 proc. wszystkich mieszkańców Republiki.
Dlaczego warto lecieć na Malediwy?
Argumentów znajdziemy z pewnością wiele, ale jeden jest bardzo poważny - bo niedługo Malediwy mogą zniknąć z powierzchni Oceanu i już nie zdążymy ich zobaczyć. W wyniku efektu cieplarnianego i podnoszących się wód w morzach i oceanach, wyspy są stale zagrożone zalaniem. Malediwy mają mnóstwo określeń, ale do wyobraźni chyba najbardziej przemawia te, że to najniżej położony i najbardziej płaski kraj na świecie. Jego najwyższym punktem jest wydma sięgająca 6m wysokości (2m ponad powierzchnię morza).
Główne wypoczynkowe atrakcje Malediwów
Malediwy są rajem dla wszystkich miłośników aktywności wodnej. Każdą wyspę otacza pierścień turkusowej laguny, która powyżej poziomu wody zamienia się w piaszczystą, mączną plażę. Wszechogarniająca rafa kusi setkami kolorowych ryb, żółwi, delfinów, rekinów, ogromnych mant, ławic kropkowanych płaszczek i gigantycznych wręcz małże. Malediwy to jedne z najlepszych na świecie miejsc do oglądania wielorybów w ich naturalnym środowisku. Warto podkreślić, że w tutejszych wodach pływa największy ssak na ziemi – płetwal błękitny, którego długość ciała dochodzi do 33m, a waga osiąga nawet 190ton.
Wśród atrakcji dla aktywnych turystów dominują: windsurfing, kitesurfing, surfing, nurkowanie, narty wodne, plażowe sporty zespołowe. Wartą uwagi atrakcją jest lot awionetką nad archipelagiem.
W kuchni polecamy spróbować garudhiya (bulion z tuńczyka), mas riha (tuńczyk w kawałkach, w sosie z liści curry, cebuli, pasty chili, czosnku i mleczka kokosowego), gulha (smażone kulki, nadziewane wędzoną rybą), kulhiboakibaa (pikantne ciasto rybne, theluli) babukeyo (rodzaj chipsów, pieczone owoce drzewa chlebowego), huni folhi (naleśnik z nadzieniem kokosowym), dhonkeyo kajuru (smażone ciasto bananowe), zileybi (czerwone słodkie spirale).
Ciekawymi pamiątkami z Malediwów mogą okazać się kolorowe tkaniny i stroje, biżuteria, maty thudu kuna z miejscowych włókien, modele drewnianych łodzi dhoni. Zabronione jest wywożenie wyrobów z czerwonego i czarnego koralu, muszli, żółwich skorup i podobnych przedmiotów pochodzenia zwierzęcego.
Malediwy nie należą do tanich kierunków, ale trzeba pamiętać, że spora część kosztów to niestety drogie, bo rejsowe połączenie lotnicze. Klientów jest zbyt mało, aby touroperatorzy uruchomili przeloty czarterowe. Dzięki rejsówkom jednak, jest spora szansa na wylot nie tylko z Warszawy, ale także innych lotnisk regionalnych w kraju. Podróż z Polski, razem z przesiadką trwać będzie średnio 12h. Oferty wylotów na Malediwy przygotowało 15 krajowych touroperatorów. Średnie ceny pakietów turystycznych kształtują się następująco:
- 3* HB od 6029 zł/os. za 7 dni
- 3* All Inclusive od 8029 zł/os. za 7 dni
- 4* BB od 5551 zł/os. za 7 dni
- 4* HB od 5629 zł/os. za 7 dni
- 4* All Inclusive od 7338 zł/os. za 7 dni
- 5*BB od 6307 zł/os. za 7 dni
- 5* HB od 6629 zł/os. za 7 dni
- 5* All Inclusive od 8979 zł/os. za 7 dni
Archipelag wysp Seszeli, położonych ok. 1600 km na wschód od kontynentu afrykańskiego (na wysokości Kenii i Tanzanii) stanowi w dzisiejszym wpisie pierwszą alternatywę dla Malediwów. Ich historia sięga aż X wieku, kiedy to zaczęli pojawiać się na nich pierwsi kupcy arabscy. Dla Europy odkryli je dopiero w XVI wieku Portugalczycy. W połowie XVIII wieku archipelag został anektowany przez Francję. Sama nazwa wysp pochodzi od nazwiska francuskiego ministra finansów na dworze króla Ludwika XV, Jeana Moreau de Sechelles. 40 lat później Seszele znalazły się pod okupacją Wielkiej Brytanii, ale dopiero 1814 roku przynależność wysp została prawnie usankcjonowana przez traktat paryski. Od 1976 roku Republika Seszeli cieszy się odzyskaną niepodległością.
Archipelag liczy łącznie 115 wysp, ale tylko 33 z nich są zamieszkałe. Największą jest Mahé (156 km² obszaru) na której znajduje się stolica kraju Victoria. Inne większe wyspy to Praslin (ok. 39 km²), Silhouette (ok. 21 km² ) i La Digue (ok. 10,4 km²).
Dlaczego warto polecieć na Seszele?
Jeżeli podczas swoich podróżniczych wypraw widziałeś już, np. plantacje kawy, herbaty, esencjonalnej wanilii czy cynamonu to tu zobaczysz je raz jeszcze, ale wszystkie w jednym miejscu. A to nie często się zdarza. Ponadto, poznasz też sporo nowości. Na Seszelach rosną najbardziej niezwykłe spośród palm, coco de mer (kokos morski, albo inaczej lodoicja seszelska). Ma ona ogromne owoce, które do złudzenia przypominają kobiece pośladki. Godne uwagi są męskie kwiaty tej rośliny. Polecamy wizytę, w ogrodzie botanicznym Valle de Mai na wyspie Praslin. Można tam wypatrzeć kwiaty wspomnianej palmy przypominający słusznych rozmiarów męskie przyrodzenie. Warto tu wspomnieć, że nie jest to niskich lotów rozrywka, czy jakikolwiek seksizm. Ogród, o którym mowa i jego przyrodnicze eksponaty wpisane są na listę światowego dziedzictwa kulturowego oraz przyrodniczego UNESCO.
Równie atrakcyjny jest podmorski świat wokół Seszeli. Rafy koralowe zamieszkałe są przez ogromne żółwie morskie i delfiny. Poza tym kolorowe ośmiornice, mieczniki, makrele i oczywiście ogromne tuńczyki, z których słyną Seszele. Aby to wszystko zobaczyć wcale nie trzeba być mistrzem nurkowania głębinowego. Wystarczy sprzęt ABC i snorklowanie w strzeżonym miejscu. Tych na wyspach jest mnóstwo.
Lecąc na Seszele, koniecznie pojedź na La Digue. To trzecia co do wielkości wyspa archipelagu. W jej zachodniej części znajduje się plaża Anse Union uznawana za jedną z dziesięciu najpiękniejszych plaż na świecie. Inna plaża, Anse Source d’Argent, z charakterystycznymi obłymi granitowymi skałami, to z kolei najczęściej fotografowana plaża na całym archipelagu.
Główne wypoczynkowe atrakcje Seszeli
Seszele podobnie jak Melediwy kuszą przede wszystkim rajską wersją niespiesznego wypoczynku nad wodą. Pocztówkowe zatoczki, biały, miałki jak mąka piasek, laguna przy każdej niemal plaży. Żyć, nie umierać. A wszystko w otoczeniu intensywnej, kipiącej wręcz swoją soczystością zieleni oraz przepięknej kolonialnej architektury niskich hotelowych, restauracyjnych i mieszkalnych obiektów.
Jedną z najbardziej znanych i jednocześnie najbardziej rozrywkowych plaż na Mahé jest Beau Vallon. To jedyne miejsce na Seszelach, gdzie można uprawiać sporty wodne. Z samej Beau Vallon jest już tylko kilka kilometrów do Victorii, uważanej za najmniejszą stolicę na świecie. Koniecznie zobaczcie przepiękne kreolskie domy wokół rynku i górującego nad nim małego Big Bena (kolonialne nawiązanie). Południe wyspy to łańcuszek malowniczych zatoczek: Anse Takamaka, Anse Corail, Anse Cachee, Anse Forbans i Anse Parnel.
Kuchnia Seszeli jest prosta, a jednocześnie bardzo egzotyczna. Doskonale harmonizuje z naturą i największym dostawcą seszelskiego stołu, jakim jest bez wątpienia ocean. Zachwyca zatem lekkością i prezentacją dań. Smakowo, dostrzec w niej można wpływy francuskie, afrykańskie, indyjskie i afrykańskie. Co wydaje się oczywiste archipelag słynie z fantastycznych ryb i szeregu potraw przyrządzanych z lokalnego przysmaku jakim jest ośmiornica. Popularnym daniem kuchni lokalnej jest cari coco. To ryż z dodatkami doprawiony kokosowym kremem curry. Na deser polecamy owoce: papaje, kokosy, banany, marakuje, mango, grejpfruty i melony.
Na Seszele, podobnie jak na Malediwy, dolecimy tylko liniami rejsowymi. Podróż razem z przesiadką trwać będzie ok. 13h. Oferty wylotu przygotowało w tym sezonie aż 13 krajowych biur podróży, a wyloty odbywają się z wielu lotnisk regionalnych w Polsce. Finansowo, Seszele wypadają taniej niż Malediwy . Ceny pakietów 7-dniowych wyglądają następująco:
- 3*BB od 4888 zł/os. za 7 dni
- 3*HB od 6276 zł/os. za 7 dni
- 4*BB od 6013 zł/os. za 7 dni
- 4* HB od 6657 zł/os. za 7 dni
- 5*BB od 7210 zł/os. za 7 dni
- 5* HB od 8117 zł/os. za 7 dni
- 5* All Inclusive od 13338 zł/os. za 7 dni
Zanzibar to wyspa o obszarze 1658 km² oddalona od stałego lądu Tanzanii o ok. 35km. Początek jej historii sięga VIII i IX wieku , kiedy to pierwszymi osadnikami byli Arabowie i Persowie. Na początku XVI wieku wyspę opanowali Portugalczycy, którzy trzymali nad nią pieczę aż do XVIII wieku. Wówczas wyparli ich Sułtani z Omanu. W połowie XIX wieku Zanzibar oderwał się od Omanu tworząc własny Sułtanat. W drugiej połowie XIX wieku na wyspę napływać zaczęli kupcy z Indii i Europy. W kolejnych latach o wpływy na wyspę walczyli Brytyjczycy, Niemcy i Francuzi z czego największe sukcesu odnotowali Ci pierwsi. Wewnętrzne konflikty pomiędzy Afrykanami, Arabami, Azjatami i kolonizatorami europejskimi zakończyły się dopiero w 1964 roku kiedy dwie byłe kolonie Tanganika i Zanzibar proklamowały do życia nowe państwo - Zjednoczoną Republikę Tanzanii (TANganika+ZANzibar).
Dlaczego warto lecieć na Zanzibar?
Zanzibar nazywany jest wyspą przypraw, albo alternatywnie wyspą nowożeńców. Oba określenia są bardzo trafne i mają swoje rzeczowe uzasadnienie. Na wyspie rośnie mnóstwo ziół, z których te najważniejsze i najbardziej charakterystyczne to goździki, cynamon i pieprz. Znajdziemy to także plantacje kardamonu, kurkumy, szafranu, trawy cytrynowe, a nawet kawę. Polecamy odwiedzić te wyjątkowe, pachnące miejsca, bo ich czar może stanowić jedne z najciekawszych wspomnień podróżniczych.
Urokliwe plaże, zatoki, parki narodowe stanowią doskonałe plenery spacerowe i fotograficzne. Nic dziwnego zatem, że wyspa przyciąga rzesze nowożeńców z aparatami, kamerami i wszelkiego rodzaju rejestratorami obrazu w rękach. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Zanzibar jest częścią Tanzanii, a ta na pobliskim, stałym lądzie posiada aż 4 parki narodowe wpisane na listę UNESCO: Manyara, Serengeti, Ngorongoro, TarangireSafari.
Główne atrakcje wypoczynkowe na Zanzibarze
Zanzibar podobnie jak Malediwy i Seszle to raj dla miłośników wodnej aktywności. Oprócz popularnych form opisywanych we wcześniejszych kierunkach uwadze polecamy Blue Safari. Terenówkę z napędem 4x4 zamieniamy tym razem na tradycyjną drewnianą żaglówkę i wypływamy w turkusowo-błękitny bezkres oceanu. No, może jednak tylko kawałek, aby nie stracić z oczu tego co najpiękniejsze. Kapitan po drodze z pewnością pokaże nam najciekawsze okoliczne rafy, rozda maski, rurki, płetwy i pozwoli na podwodną zabawę z naturą. Jest duże prawdopodobieństwo, że spotkamy tam urocze żółwie morskie i zawsze skore do zabawy delfiny. Na pobliskiej wyspie Kwale czekać na nas będzie lokalny lunch, z krabami i krewetkami w roli głównej. W trakcie wyprawy obowiązkowym przystankiem będzie kąpiel i zabawa w płytkich wodach błękitnej laguny. Głównym bohaterem wyprawy bez wątpienia będzie natura. Bogata fauna i flora Zanzibaru, okraszona zostanie poczuciem ciepła, radości, spokoju i wolności.
Koniecznie odwiedźcie miasteczko Stone Town. Urzeknie was niesamowita postkolonialna architektura tego miejsca, magia kolorów, labirynt wąskich uliczek, setek kramów, kuchni na świeżym powietrzu. Wszystko w typowym afrykańskim kontrolowanym bałaganie. To chyba najszybsza lekcja historii i kultury wyspy osadzona w żywym, tętniącym życiem miejscu. W Stone Town znajdą coś dla siebie nie tylko miłośnicy architektury, czy zakupów, ale także fani Frediego Mercurego, który urodził się w jednym z tutejszych domów. Tak, tak... wielki, kultowy wręcz frontman brytyjskiej formacji Queen pochodził właśnie stąd.
Pamiętając o kupieckiej i handlowej duszy Zanzibaru polecamy wyprawy na targi i bazary. Targowanie się jest może nie tyle obowiązkowe, co wpisane w kulturę mieszkańców wyspy. Proszę o tym pamiętać kupując wspominane już aromatyczne zioła i przyprawy, afrykańskie rękodzieło, biżuterię z lokalnym kamieniem szlachetnym - tanzanitem czy tradycyjne, bardzo kolorowe kangi, czyli chusty afrykańskie, które można wiązać, nosić i używać na tysiąc sposobów.
W przypadku Zanzibaru do wyboru mamy dwie opcje podróżowania. Albo bezpośredni, tylko 8h lot czarterowy Dreamlinerem (Warszawa i Katowice), który oferuje nam 2 krajowych touroperatorów, albo loty liniami rejsowymi z 6 biurami podróży, za to z wielu lokalnych portów lotniczych w Polsce. Ceny ofert na 7 dni są na Zanzibarze zdecydowanie najniższe spośród wszystkich 3 kierunków jakie dziś przedstawiamy:
- 3* BB od 4698 zł/os. za 7 dni
- 3* HB od 5548 zł/os. za 7 dni
- 3* All Inlusive od 5229 zł/os. za 7 dni
- 4*BB od 5498 zł/os. za 7 dni
- 4* HB od 4059 zł/os. za 7 dni
- 4* All Inlusive od 4514 zł/os. za 7 dni
- 5* BB od 7469 zł/os. za 7 dni
- 5* HB od 4569 zł/os. za 7 dni
- 5* All Inclusive od 5332 zł/os. za 7 dni
Na koniec trzeba podkreślić, że wyjazdy w kierunkach egzotycznych wymagają sprawdzenia indywidualnych przepisów wizowych, dat ważności paszportów (nie polecimy na dowód) oraz zaleceń zdrowotnych. W żadnym z przedstawionych kierunków nie ma obecnie zagrożenia chorobowego i epidemiologicznego, ale bardzo ważna jest profilaktyka malaryczna i w razie konieczności szczepienia ochronne.
Wszystkie 3 kierunki posiadają pozytywną rekomendację MSZ i WHO. Jest bezpiecznie. Podkreśla to także stała obecność największych krajowych biur podróży z pełną opieką polskich rezydentów i przewodników. W przypadku dalekich wyjazdów, a takie dziś przedstawiliśmy, polecamy rejestrację swojego wyjazdu w programie MSZ Odyseusz.